Venus Nawilżający olejek do pięlęgnacji ciała w sprayu 

Uważam że ten olejek to tragedia, zmarnowane pieniądze, miał być taki innowacyjny, cudowny, a miałam wrażenie że po prostu pryskam się oliwa z oliwek o ładnym zapach. Nic nie nawilża nic nie odżywia, jedyny plus to aplikator.

Do zakupu skusiła mnie niska cena więc nie mam czego żałować. Opakowanie wygodne w użyciu. Sam produkt nie nawilża jakoś ekstremalnie ale zostawia całkiem przyjemną poświatę. Tyle z zalet. Przy aplikacji produkt strasznie pyli i jego duszący zapach odrzuca. Ale największą jego wadą jest niesamowita niewydajnosc. Dawno nie spotkałam się z czymś takim.

Zaciekawił mnie ten produkt kiedy pojawił się w premierach na jeden z poprzednich miesięcy, ale w mojej drogerii zawsze go brakowało. Będąc na wyjeździe zauważyłam go w CND za 5,99 i wzięłam bez zastanowienia nie czytając wcześniej opinii co zapewne pozwoliłoby mi uniknąć kilkudniowego duszenia się tym produktem. OPAKOWANIE Typowe dla produktów w sprayu – mamy tutaj prostą grafikę i odpowiadającą jej kolorystyę, dominuje biel, brąz i pomarańcz wraz z napisami. Spray chodzi bez zastrzeżeń dozując odpowiednią ilość produktu, ale jest wrażliwy na upadki. Z tyłu znajdujemy dokładny opis wraz ze składem, w którym dominuje parafina (2 msc.) oraz oleje roślinne. SPAY Forma olejku zawsze była dla mnie zbyt ciężka, nie lubię męczyć się z tłustą czy lepką warstwą na skórze, więc hasło ‘lekka formuła’ podziałało na mnie jak magnes. Olejek w miarę szybko się wchłania, szczególnie używany po kąpieli, zostawia na ciele lekką warstewkę ochronną. No cóż, formuła olejku rzeczywiście jest lekka. Daje on fajne nawilżenie dla skóry normalnej, choć nie do 24 godzin jak pisze producent, ale cóż z tego skoro korzystanie z niego to istna katorga. Zacznę od tego, ze ma naprawdę ładny, ale duszący zapach. Przy rozpylaniu tworzy nam się biała chmura, więc nie radze go używać w pomieszczeniach zamkniętych, bo można się wręcz udusić. Jest to bardzo nieprzyjemne uczucie. Wydajność również nie zachwyca – wystarczył mi zaledwie na kilka użyć na całe ciało, ale w tym wypadku to plus, bo nie mogłabym się z nim dłużej męczyć. Forma kosmetyku bardzo fajna, ale nie do końca przemyślana. PLUSY: + lekka formuła + szybko się wchłania + dobrze nawilża (skóra normalna) + wygodne opakowanie MINUSY - strasznie pyli przy aplikacji - jest duszący - bardzo niewydajny (tutaj to chyba plus)

Produkt w formie spayu powinien być bardzo wygodny. Oliwka powinna mocno nawilżać. Tymczasem wszystko wypada średnio, bo po chwili zużywamy ponad połowę opakowania i po przękreceniu - na przykład w celu aplikacji produktu na nogi - nie da się go użyć. Nawilżenie jest mocno średnie, ale jakieś jest. Zapach ma ładny.

Już na wstępie nie sposób pominąć cechy produktu, która najbardziej rzuciła mi się w oczy: jego naprawdę skandalicznej niewydajności. Jedno opakowanie wystarczyło mi na niecały tydzień codziennego stosowania podczas wyjazdu na urlop - nie dotrwało nawet do końca, zużyło się po około 5 (!!!) dniach. Oczywiście, produkty w sprayu są mniej wydajne niż inne formuły, ale to - to już naprawdę gruba przesada. Gdybym nie miała ze sobą na wyjeździe innego produktu nawilżającego do ciała - zostałabym z niczym. Spray stosowałam po codziennym prysznicu, na całe ciało, na mokrą skórę, tak jak najlepiej aplikować olejki. Wybaczyłabym brak wydajności, gdyby działanie było rzeczywiście intensywne - niestety, nie jest to nic super skutecznego, po nałożeniu na całe ciało nie ma wyczuwalnej na skórze nawilżającej warstwy, jak ma to miejsce w przypadku kremowych balsamów pod prysznic. Ot, lekko zapobiega wysuszeniu skóry bezpośrednio po wytarciu się ręcznikiem, ale nie zauważyłam żadnego nawilżenia, poprawy stanu skóry, tym bardziej długotrwałego. W zasadzie produkt bez efektu. Kolejny minus - potworne pylenie, tworzy duszącą mgłę, która naprawdę utrudnia stosowanie - w łazience jest totalnie biało. Rozpyla się wszędzie wokół, pewnie także stąd bierze się szybkość zużycia. Irytujące, nie wiem czy wdychanie takiej mgły z kosmetyku jest neutralne dla naszych płuc?... Duży minus. Opakowanie - dość niewygodne, wyślizgujące się, dozownik oporny na naciśnięcie szczególnie mokrą ręką - niewygodne w obsłudze. Dla mnie ten kosmetyk ma w zasadzie same wady i zasługuje na miano bubla kosmetycznego. Nie polecam, ani trochę. Lepiej zainwestować w olejek pod prysznic w żelu tej firmy, używałam go kilkakrotnie i sprawdzał się bardzo dobrze.

Spodziewałam się lepszego działanie ze względu na kilka olejków w składzie. Niestety, forma aerozolu wymaga obecności dodatkowych substancji, które jak uważam, nie sprawdzają się w produkcie do nawilżania skóry. Szybko się aplikuje, ale pomieszczenie wypełnia się mgłą o zapachu kremów do depilacji, więc chyba zużyję aplikując w ogrodzie.

Olejek nie nawilża jakoś mocno. U mnie przy codziennym używaniu wystarczy. aplikacja blyskawiczna, szybko się wchłania. Mgiełka owszem robi się, ale mi mocno jakoś to nie przeszkadza. Cena też ok. Zapach świetny. Minusem jest wydajność. Dość szybko się kończy. Póki nie znajdę czegoś tak wygodnego i szybkiego w aplikacji, ten olejek będzie moim numer 1!

Niestety, olejek nie spełnił moich oczekiwań. Olejek nawilża tylko na chwilę, nie wchłania się, tylko najzwyczajniej wciera się w ubranie - lepiej nie nakładać go na zakrywane partie ciała ;) Może faktycznie przynieść chwilową ulgę jak czujemy np. napięcie skóry, ale nie spowoduje odżywienia i nawilżenia skóry na dłużej. Skóra delikatnie się po nim błyszczy, co ładnie podkreśla opaleniznę. Aplikacja: Istna katastrofa! Lepiej nie robić tego np. w łazience, gdyż stworzymy sobie komorę gazową. Nawet jak stosowałam go w pokoju to zrobiło się biało ;) Podsumowując, fajnym pomysłem było wprowadzenie suchego olejku w spray, jednak forma aplikacji jak i dobór olejków zawartych w preparacie pozostawia wiele do życzenia.