WS Wierzbicki & Szmidt Academy Esencja odżywcza, Paczula Wonna, Odżywka odżywczo - regenerująca 

Esencja odżywcza to tak naprawdę odżywka do włosów. Mieści się ona w odkręcanym słoiczku. Takie opakowanie jest dla mnie średnim rozwiązaniem pod prysznic bo do maski może dostać się woda. Odżywka ma bardzo intensywny zapach, który bardziej pasuje mi do męskiego zapachu. Odżywka ma konsystencję takiego jakby aksamitnego balsamu, jest ona bardzo fajna i super rozprowadza się po włosach. Nie spływa z nich. Produkt sprawia, że włosy są niesamowicie miękkie i gładkie w dotyku. Dodatkowo wyglądają zdrowo i są lśniące. Odżywka ,,ogarnia'' moje włosy, które są raczej nie sforne. Sprawia, że włosy się nie puszą. Co do odżywienia włosów....hmmm .....dopiero gdzieś po dwóch miesiącach stosowania zauważyłam, że moje włosy są w lepszej kondycji. Trzeba bardzo uważać ile produktu nakłada się na włosy ponieważ łatwo jest przesadzić a wtedy dostajemy efekt odwrotny bo włosy są bardzo obciążone, wyglądają na tłuste i są lepkie. Cena odżywki jest wysoka.

Zapach tu nie jest najważniejszy, ale przyjemny, zaden kwiatowy. Esencję używam na mokre włosy, bardzo pomaga mi w rozczesywaniu, włosy nie niej nie puszą się ani nie elektryzują. Trzeba bardzo uważać, zeby wziąć na czubki palców, dosłownie minimalną ilość. W przeciwnym wypadku włosy będą wyglądać jak tłuste. Większą ilość nakłada się i spłukuję - ja tak tej esencji nie używam. Pudełko może i mało wygodne, ale za to po odkręceniu nakrętki można wziąć swobodnie tyle esencji ile trzeba.

Odżywka w niewygodnym opakowaniu. Konsystencja przypomina balsam. Ma dość intensywny zapach trochę duszący,moim zdaniem męski. Od początku stosowania nie mogłam go znieść. Mam suche włosy i po użyciu odżywki włosy były bardziej zdyscyplinowane, dociążone i gładkie. Myślę że nie będzie dobra dla osób z cienkimi włosami bo będą bardzo klapnięte.

Pamiętam, że bardzo zawiodła mnie ta "esencja". Po produkcie od fryzjerów spodziewałam się czegoś z efektem wow. Tu jest gorzej niż przeciętnie. Jest to produkt mało treściwy w konsystencji, spływający z włosów, a więc skrajnie niewydajny. Efekty są niezadowalające, lekko kondycjonuje, ale z suchymi końcami sobie nie radzi kompletnie. Cena może nie jest zabójcza, jak na produkt "fryzjerski", ale jakość zdecydowania za słaba, nawet jak za 29 zł. Nie polecam.

Jestem zaskoczona zróżnicowanym opiniami na temat tego produktu na wizażu. Dla mnie jest świetny. Odżywka na moich rozjasnianych włosach działa cuda. Włosy mam po niej nawilżone, łatwo się rozczesuja. Bardzo przyjemny, męski zapach. Można doczepic się jedynie do opakowania. Jest mało poręczne pod prysznicem.

Esencja odżywcza Paczula Wonna to odżywka o dobrej konsystencji, wygodna do rozprowadzenia na włosach. Co do działania - jest raczej emolientowa więc sprawdzi się w przypadku tych włosów, które akurat emolientów potrzebują, w innych przypadkach spowoduje przeciążenie i oklapnięcie. Ułatwia rozczesywanie. Niestety skład nie jest idealny, co czyni tę odżywkę przeciętniaczkiem, szczególnie, że zarówno cena jak i marka WS Wierzbicki & Szmidt roszczą sobie pretensje do kategorii kosmetyków ekskluzywnych. To co mi się podobało to zapach - intensywny, orientalny, przyjemnie otula jak się siedzi chwilę z ta odżywka na głowie. Ale sam zapach to trochę za mało, nie kupie jej ponownie, są znacznie lepsze na rynku. I mała uwaga co do jednej z recenzji poniżej - jeśli kupujemy coś co nazywa się Paczula Wonna to nie oczekujmy świeżego, owocowego zapachu. To nie ma prawa się wydarzyć. Jak kupujesz do domu bukiet lilii to nie spodziewaj się, że będzie pachniał różami ;)

Odżywka ułatwia rozczesywanie, zostawia je odżywione i miękkie. Zawsze mieszam ją z TRESemme, Keratin Smooth, Conditioner with Marula Oil (Odżywka do włosów dla włosów wymagających). Opakowanie solidne, bardzo ładne - minus : można je łatwo ubrudzić, jak i prysznic. Minus to cena, kupno jak już to na promocji, plus za dostępność. Wydajna, ładny zapach.

Odżywka jest tak przyjemna w zapachu, że masz wrażenie, jakbyś był u stylisty a nie we własnej łazience :) Początkowo wydawało mi się, że nie ma poprawy, ale po kilku zabiegach zmieniłam zdanie. Można stosować zarówno ze spłukiwaniem, jak i bez. Ja osobiście zawsze trzymam ok 10 min na mokrych włosach i potem spłukuje. Włosy są miekkie i nawilżone. Dla mnie bomba, zwłaszcza, że prawie codziennie włosy poddaje prostownicy. Jedyny minus to cena, przy gęstości włosów, takich jak moje - jedno opakowanie nie wystarcza na długo a odżywka jest jedną z droższych w drogerii.

Esencję zakupiłam skuszona opisem na opakowaniu. Spodziewałam się delikatnego owocowego zapachu i odżywionych włosów. Po otwarciu uderzył mnie intensywny, męski zapach, który nijak nie odpowiadał mojemu wyobrażeniu. Odżywkę zastosowałam po użyciu szamponu z tej samej serii. Już podczas zmywania miałam wrażenie, że moje włosy są bardzo obciążone. Po wysuszeniu, włosy były choćby tłuste i wyglądały gorzej niż przed myciem. Były sianowate, toporne i niedające się rozczesać. Cena zupełnie nie adekwatna do produktu.

Jestem zaskoczona tak negatywnymi komentarzami :) Mam bardzo suche i zniszczone włosy, które bardzo ciężko rozczesuje się po myciu. Po tym produkcie włosy rozczesałam dosłownie w sekundzie! Nakładam odżywkę tym sposobem ze spłukiwaniem i póki co jestem zadowolona. Ciężko stwierdzić, czy faktycznie nastąpiła jakaś regeneracja moich włosów, ale myślę, że jednak zawsze taki produkt pomoże, a na pewno mi nie zaszkodził. Kupiłam odżywkę w promocji,więc cena aż tak mnie nie zabolała:)

Maska troszkę mnie zawiodła. Sądziłam, że więcej zdziała. Używałam jej ze spłukiwaniem, bo moje włosy sa cienkie i delikatne. Rzeczywiście, pomimo zniszczonych częstym farbowaniem włosów, po użyciu maski przestały się elektryzować. Ale nic poza tym. Nie zauważyłam wygładzenia, zmiękczenia i odżywienia. Spokojnie mogłaby to być zwykła odżywka, a nie profesjonalny produkt.

Nie wiem jakie miały włosy Panie , którym odżywka nie spasowała ale moje są z natury suche kręcone. Do tego były mocno rozjaśniane i jeszcze bardziej sucho wyglądały. Maska sprawiła, że :) zaczęły być jakby bardziej "masywne " zdecydowanie nie wyglądają tak sucho jak dotychczas i ogólnie mam wrażenie , że poprawiła się zdecydowanie ich kondycja także produkt śmiało do takich włosów jak moje polecam . Używałam z szamponem z ws tym bez zapachowym winogron z algami czy jakoś tak ma w składzie i bardzo się polubił . Na zmianę z innymi kosmetykami.

Jest to najgorsza odżywka z jaką miałam do czynienia- razem z szamponem z tej linii. Absolutnie nie spełnia obietnic złożonych przez producentów. Nie daje żadnego, dosłownie zadnego efektu, chyba, że ten negatywny- wysusza włosy, u nasady przetłuszcza, nie rozplątuje włosów wcześniej splątanych szamponem. Na dodatek śmierdzi. 60 złotych wydane na szampon i odżywkę to najgorzej wydane pieniądze w całym moim życiu :( użyłam raz i nie użyję nigdy więcej!

Tę odżywkę poleciła mi pracownica drogerii rossmann, która tak jak ja była farbowaną blondynką. Szukałam czegoś co ujarzmi moje włosy ponieważ po ostatnim farbowaniu(+zmiana pogody na temp. poniżej 0, rozpoczęcie w pełni sezonu grzewczego.. )były w fatalnym stanie, a co najgorsze, sprawdzone odżywki używane od kilku lat nie były w stanie mi pomóc. Miałam tak otwarte łuski włosa, że po chwili po dość ciężkim rozczesaniu miałam szopę na głowie. A ponieważ wcześniej nie używałam produktów z kreatyną (oprócz gliss kur ale w nich więcej jest chyba silikonów) to myślałam, że to właśnie mi pomoże. Po pierwszym użyciu odżywki(na parę minut ze spłukaniem, na koniec bez spłukiwania na zabezpieczenie długości) byłam mega zadowolona. Włosy łatwo się rozczesywały, łuska albo została domknięta albo oblepiona (nie znam się), były idealnie ujarzmione :) przy drugim użyciu efekt również był zadowalający, ale po trzecim.. Powrót problemu. włosy mega suche, zadzierające się, nie dające rozczesać w dodatku doszło łamanie :( Poleciałam po kolejną odżywkę o podobnym składzie z proteinami mleka z kallosa i to był strzał w kolano o którym jeszcze nie wiedziałam. Po olejowaniu, zastosowaniu obu odżywek + odżywka bez spłukiwania z ziaji z olejem arganowym włosy były bezzmiennie w tragicznym stanie. Ścięłam 15 cm włosów i zaczęłam szukać przyczyny tej tragedii. Doszłam do artykułów o przeproteinowaniu włosów i dzisiaj jestem pewna, że to było przyczyną złej kondycji. Odżywka ma bardzo lekką konsystencje, łatwo się ją rozprowadza na włosach, nie obciąża widocznie ani nie robi strąków, ma przyjemny, delikatny zapach i na pewno świetnie działa. ALE! Nie nadaje się jako odżywka do częstego stosowania bo przyczyni się do przeproteinowania. Dzisiaj używam jej na zmianę z innymi odżywkami emolientowymi/humektantami. Uważam, żeby z nią nie przesadzić i jestem z niej naprawdę zadowolona. Na pewno robi lepszą robotę niż odżywki kreatynowo-silikonowe z gliss kur. Także polecam :)

Ależ nie mogłam się doczekać tej chwili gdy w domowym zaciszu zafunduje moim włosom profesjonalną kurację... Tymczasem okazało się że to bubel pod znanym nazwiskiem. Włosy ani nie są lepiej odżywione, ani się lepiej nie rozczesuja ani też nie są miękkie.... nic! Jak dla mnie to nawet zapach nie jest przyjemny! Rozczarowanie roku! Próbowałam krótko trzymać maskę, zostawiać na dłużej i efekt jaki otrzymuję to obciążone jakby lekko przetłuszczone włosy takie nieprzyjemne w dotyku! Na dodatek przelewa się przez palce podczas "wybierania" z pojemniczka. Zwykła nivea ma lepszą odżywkę!

Zakupiłam, ponieważ opis produktu wiele obiecywał. Mam dość suche, rozjaśniane włosy, które lubią odżywcze, regenerujące maski. Zazwyczaj nakładam je na początku prysznica i spłukuję jak kończę się myć. Panów fryzjerów, którzy ponoć tę maskę stworzyli znam z ich programu, gdzie znęcają się nad innymi fachowcami od włosów i generalnie wiedzą wszystko. No jak im nie zaufać? Niestety, oprócz pięknego zapachu nie widzę zalet tego produktu. Nałożony jako odżywka bez spłukiwania obciąża i puszy włosy (jednovześnie!). Trzymany długo, jako maska, sprawia, że włosy się elektryzują i są takie na granicy przetłuszczenia. Nie polecam.

Po pierwszym użyciu moje odczucia nie są zbyt pozytywne. Mimo, że odżywkę Wonna Paczula zastosowałam ze spłukiwaniem to mam wrażenie, że moje włosy u nasady, zaraz po wyschnięciu, wyglądały jakby już były lekko przetłuszczone. Po drugie - włosy niemiłosiernie się elektryzują! Nie jestem w stanie tego ogarnąć, zwłaszcza, że na codzień nigdy nie miałam z tym problemu. Niby produkt ma powodować zmniejszenie w elektryzowaniu, to u mnie spowodował elektryzowanie. Za drugim razem odżywkę nałożyłam tylko na końcówki, po 2 minutach spłukałam. Włosy elektryzują się strasznie! Nie da się ich dotknąć, bo zaraz przyklejone do twarzy i nastroszone jakby mnie prąd kopnął. Niestety odżywka po dwóch użyciach ląduje w koszu na śmieci. :/

Nie polubiła się z moimi włosami. Próbowałam ją i spłukiwać i bez spłukiwania. Efektu zamierzonego brak. Dodatkowo po wyschnięciu włosy są przesuszone- robi się siano. Zdjęcie dwóch sławnych Panów nic tu nie pomaga.