Kupiłam tę bazę na jakiejś sporej promocji - i tak przepłaciłam, ale jestem pewna, że gdyby przyszło mi zapłacić za nią 90 zł (a tyle kosztuje w cenie regularnej!) to chyba by mnie szlag trafił... W mojej opinii ta baza absolutnie nie spełnia obietnic producenta i kompletnie nie rozumiem, co miał on na myśli tworząc ten produkt.
ZALETY:
+Eleganckie i luksusowe opakowanie - ciężki, szklany słoik, minimalistyczny design - do mnie to przemawia, uwielbiam takie opakowania, ponadto jest ono poręczne przy takiej formule produktu.
+Konsystencja - kremowa, ale rozprowadza się doskonale (silikony, wiadomo ;)) i co ważne, wystarczy ODROBINA, aby pokryć całą twarz.
+Piękny, delikatny, kwiatowy zapach.
+Baza nie podrażniła mojej wrażliwej cery.
+Kosmicznie wydajna, ten 50ml słoik wystarczy mi chyba na pół życia ;).
WADY:
-Baza praktycznie nie rozświetla skóry, nie odbija w żaden magiczny sposób światła, nie usuwa w mig zmęczenia - a takie efekty były obiecywane i nie ukrywam, że bardzo na to liczyłam...Te obiecanki o rozświetlającym pyle z kamienia księżycowego (hę?) można włożyć między bajki...
-Wygładzenia również nie zaobserwowałam - i nie chodzi mi o ten silikonowy film, który ta baza pozostawia, mam na myśli optyczne rozmycie, efekt blur, to coś, co sprawia, że cera jest perfekcjna, bez widocznych porów, drobnych zmarszczek i nierówności - i ta baza tego nie daje.
-Nie współpracuje w żaden sposób z używanymi przeze mnie podkładami - próbowałam z:
Lancome Teint Idole (nie da się go równomiernie nałożyć, robi plamy i dziury)
Estee Lauder Double Wear (plamy, w dodatku ślizga się i trudno go rozprowadzić)
L'Oreal True Match (tu było odrobinę lepiej, ale mam wrażenie, że jego trwałość była skrócona, niż bez użycia tej bazy)
Chanel Vitalumiere (bez komentarza, ON WRĘCZ NIENAWIDZI tej bazy!)
MAC Studio Fix (plamy, witajcie plamy i kosmiczne wyświecanie się)
Krem BB z Bell - on chyba wygląda najlepiej na tej bazie, ale ten Bebik wygląda dobrze nawet solo ;).
-Wałkuje się i roluje na filrach, robi to nawet na zwykłych, nawilżających kremach dziennych - a ja mam cerę suchą, dziewczyny, nie mieszaną czy tłustą!
-Zapycha - po każdym użyciu witały mnie krostki na policzkach i czole - i nie jest to moja wina, oczyszczam cerę dwuetapowo i bardzo dokładnie, zresztą, większość baz nie robi mojej skórze krzywdy, w przeciwieństwie do Moon Wakai.
-Zdecydowanie za droga, nawet w promocji - a już jej cena regularna to totalna pomyłka, nie ratuje jej nawet dobra wydajność.
Reasumując - jestem totalnie rozczarowana i wściekła, bo za te pieniądze mogłam mieć genialną bazę rozświetlająca z NYXa, a nie tego bubla. Nie spełnia obietnic producenta i moich oczekiwań, nie dogaduje się z podkładami ani kremami, zapycha pory i oblepia skórę. I ta cena... Dramat!
Niestety nie mogę polecić tej bazy nikomu - szkoda pieniędzy, są lepsze w tej cenie, które faktycznie upiększają skórę i są w stanie uratować każdy, nawet kiepski podkład - ale Moon Wakai do takich baz nie należy.
Odradzam.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie