SVR Sebiaclear, Active, Correcteur Intensif Boutons, Points Noirs, Anti-Marques [Intensive Care Spots, Blackheads, Anti - Marks] Aktywny krem redukujący uciążliwe niedoskonałości

Ja używam go punktowo, ponieważ po nałożeniu na całą twarz, czuć ściągniecie. Uważam, że robi swoją robotę i po jego nałożeniu na drugi dzień pryszcze są mniejsze i zmniejsza też zaczerwienienia po nich. To dla mnie najlepiej sprawdzający się krem na trądzik.

Lubię serię SVR sebiclear, niektóre produkty bardziej, inne mniej, ale to jest mój hit. Ostatnio, w formie zaoszczędzenia miejsca w bagażu, nie wzięłam go ze sobą na wyjazd, kilka dni i to, jak pogorszyła mi się cera, było dla mnie zaskoczeniem. Nakładam na noc, na serum z kwasem hialuronowym. Nie usunie trądziku, nie sprawi, że wągry znikną, ale załagodzi zmiany, i zwezi pory. Zawsze uważałam, że krem przede wszystkim ma nie szkodzić - a większość szkodziła:( miałam krotki romans z innym kremem, bardzo polecanym do skóry tłustej z tendencjami do zapychania - no i mnie tak wysypało, że uznałam, że żadnych skoków w bok ;)

Mam cerę przetłuszczającą się, która uwielbia zaskakiwać mnie co rusz niedoskonałościami, czy kaszką. Krem kupiłam jako kolejna próba poszukiwania ratunku, żeby poprawić ten stan korzystając z promocji w Super-Pharm. Krem znajduje się w plastikowej tubce o satynowym wykończeniu. Posiada precyzyjny, wąski aplikator. Sam krem ma dość specyficzną konsystencję, z początku określałam ją jako po prostu dziwna- trzeba się jej nauczyć. Moje początki wyglądały tak, że kończyłam z białą warstwą na twarzy, która w dodatku się rolowała jak guma. Na jakiś czas odstawiłam więc krem. Wróciłam do niego przy rzucie pogorszenia cery- stosując wyłącznie na noc i w znacznie mniejszej porcji. I tak odkryłam idealny przepis: po prostu trzeba ograniczyć jego dozowanie :) Jakież było moje zaskoczenie! Krem genialnie wycisza niedoskonałości, rozjaśnia skórę oraz powoduje mniejsze jej przetłuszczanie. Naprawdę to pierwszy produkt, który w kuracji trądzikowej jest po prostu skuteczny. Cieszę się, że po tych wszystkich błędnych aplikacjach się do niego nie zraziłam. Uwaga przy wrażliwych cerach- z uwagi na skład może mocno wysuszać.

Krem na mojej skórze sprawdza się od lat, dla mnie hit. Moja skóra to mieszana, problematyczna, nadwrażliwa skłonna do wysuszeń w okolicach ust, policzków. Jestem po 40 roku życia.

Przyznam, że to jest moim zdaniem jeden z lepszych kremów do twarzy jeżeli chodzi o cerę tłustą, trądzikową. Bardzo fajnie goi zmiany, nowości żadne się nie pojawiają i w końcu nie mam problemu z przetłuszczającą się skórą twarzy. U mnie sprawdził się wręcz idealnie. Używam go tylko na noc.

Dla mnie najlepszy krem na trądzik na rynku. Skutecznie niweluje zmiany zapalne, grudki, rozjaśnia, reguluje wydzielanie sebum. Słabo działa na rozszerzone pory, ale na to jeszcze nic mi nie pomogło. Zużyłem niezliczone ilości opakowań i kolejne przede mną. Bardzo poręczne, higieniczne opakowanie.

Krem jest mega, super redukuje niedoskonałości, Warto też zwrócić uwagę na skład - kwas salicylowy i niacynamid - nie wszystkie skóry dobrze tolerują te składniki! Krem nie nawilża ani trochę, za to pięknie goi nawet większe zmiany, zmniejsza widoczność niedoskonałości.

Jest to naprawdę skuteczny preparat, jednak nie polecałabym go osobom o delikatnej lub odwodnionej skórze - dla takich cer przeznaczone jest serum z tej samej linii. Warto też zwrócić uwagę na skład - kwas salicylowy i niacynamid - nie wszystkie skóry dobrze tolerują te składniki! Sam krem dosyć tępe wykończenie, jeśli nałożymy go za dużo zostawi nam białe smugi. Wystarczy go nałożyć dosłownie odrobinę, tak 1/3 tego co normalnego kremu i zamiast smarować nim twarz - wklepywać obszar po obszarze. Wtedy unikniemy też rolowania. Krem nie nawilża ani trochę (zresztą nigdzie tego nie obiecuje), za to pięknie goi nawet większe zmiany, zmniejsza widoczność włókien łojowych, pomaga na zaskórniki zamknięte i otwarte oraz zaczerwienienie. Zmniejsza też przetłuszczanie. Ja stosuję ten specyfik w formie kuracji - tydzień codziennie na noc a później co 2-3 dni. Nakładam na umytą osuszoną twarz i nie łączę go z żadnym innym kosmetykiem typu tonik, serum etc. W ciągu dnia intensywnie nawilżam aby uniknąć odwodnienia i podrażnień spowodowanych działanie kwasu salicylowego. Różnicę w stanie skóry widziałam już po pierwszym użyciu, a z każdym następnym było coraz lepiej. Dzięki temu, że dbałam o nawilżenie skóry, uniknęłam nieprzyjemnych skutków ubocznych o których wspominały inne recenzentki. Krem również świetnie się sprawdza w pielęgnacji problematycznej skóry dekoltu i pleców! Daje radę również jako preparat punktowy w nagłych przypadkach - ładnie zmniejsza stan zapalny przez noc.

Dno. Krem miał być świetnym produktem do skóry trądzikowej ? U mnie się nie sprawdził. Stosowałam go na noc. Niestety ale krem się rolował na twarzy po nałożeniu i wysuszał skórę przy dłuższym stosowaniu, pozostawiał białe smugi. Nie widziałam żadnej poprawy po stosowaniu tego produktu. Krem wyrządził więcej szkody niż pożytku(zatkane pory, stany zapalne). Nie byłam w stanie zużyć to do końca. Nie polecam.

Krem ma bardzo przyzwoite działanie, faktycznie zmniejsza stany zapalne oraz wygładza i uspokaja problematyczną cerę ale jest dosyć uciążliwy w stosowaniu. Krem po na niesieniu na skórę zostawia białe smugi, które zastygają do matu i nie bardzo da się je rozsmarować bo wtedy zaczyna się rolować.

Mam skórę mieszaną w kierunku tłustej, z przebarwieniami i rozszerzonymi porami oraz zaczerwienieniami w okolicy policzków i nosa. Sebiaclear Active kupiłam jako krem na dzień. Do zakupu zachęciły mnie składniki aktywne glukonolakton i niacynamid, o których przeczytałam dużo dobrego. Niestety krem nie nadaje się na dzień pod makijaż. Pozostawia dziwne białe smugi, na które nie da się nałożyć kolorowych kosmetyków. Dawałam mu wiele szans i nakładałam w rożnych wariantach i za każdym razem makijaż wyglądał źle. Aplikuje krem tylko na noc, na zmianę z serum z tej serii. Krem mocno ściąga skórę, więc konieczne jest nałożenie czegoś nawilżającego. Na drugi dzień skóra jest zmatowiona i ma ładny jaśniejszy koloryt. Po ok. 4 tygodniach stosowania zauważyłam redukcję niedoskonałości, nowe rzadko się pojawiały, a jeżeli coś wyskoczyło to szybko znikało bez przebarwień. Skóra mniej się przetłuszcza. Zastanawiam się jednak czy to zasługa samego kremu czy całej pielęgnacji. Podsumowując krem nie dla mnie, a szkoda bo ze względu na skład mógł być hitem.

kiedy wyskakują mi prychole to tylko on potrafi mi pomóc. ogólnie nie polecam go na dzień Bo kiedy nałoży się go więcej na daną partię twarzy potrafi zastygać w białych smugach. Piecze również kiedy np jest uszkodzona skóra (haha gdy dorwie się takiego prychola -wiem że tego robić sie nie powinno, cóż) ładnie zasusza i szybko wybiela zaczerwienienia. Używam go tylko na noc lub jak nie mam żadnego wyjścia z domu. Jest jednak dość drogi(chyba kupiłam ko prawie za 50 zł) i raczej nie zapobiega a naprawia już wyskakujące niespodzianki ;) Polecam jednak,

Świetny krem na trądzik! U mnie jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żebym miała białe plamy. Przy nałożeniu dużej ilości rzeczywiście się zroluje, natomiast przy użyciu go w punkt - szybko się wchłania i skóra robi się matowa, delikatna. Radzi sobie z niedoskonałościami jak mało który. Mój hit.

W końcu wymęczylam ten krem i z ulgą wyrzuciłam do kosza. Krem, według moich wymagań, ma nie tylko przynosić efekty (zawsze w ramach rozsądku) ale też przyjemny w użyciu. Naprawdę nie wiem co sobie wyobrażała firma wprowadzając ten produkt na rynek. Ten krem fatalnie się wchłania , pozostawia białe plamy i roluje się na buzi. Na dzień odpada (podkład niemożliwy do rozprowadzenia) na noc też, bo się lepi do poduszki: czyli zero przyjemności w użyciu. Co do jego efektywności: kolejne duże zero. Myślę, że przekombinowali ze skladem łaszcząc się na obecną modę na niacynamid i glukonolakton preferowany przez blogerki. Szkoda,że one zanim polecą dokładnie nie przetestują. Bo...jak widać...skład to nie wszystko. Było obiecująco, wyszło...fatalnie.

Dostałam próbkę tego kremu u dermatolog w trakcie walki z trądzikiem. Już po dwóch dniach widziałam poprawę stanu mojej skóry. Trądzik był zdecydowanie mniejszy. Krosty mniej zaczerwienione. Krem ma delikatny przyjemny zapach. Starcza na długo. Trzeba tylko uważać przy nakładaniu, żeby nie dać go za dużo, bo potrafi zostawiać białe smugi i rolować się. Najlepiej nakładać mało i na noc/wtedy kiedy wiemy że z domu nie będziemy wychodzić. Nie nadaje się pod makijaż. Pomimo tych wad jestem bardzo zadowolona z tgo kremu. Najlepiej kupić go przez internet wtedy jest o wile tańszy.

Zmagam się z ciągle pojawiającymi się nowymi niedoskonałościami w strefie T. Próbowałam prawie wszystkich kosmetyków i nie pomagały, a jak już pomagały, to po miesiącu skóra się uodporniła i już nie pomagały. Szukając nowej nadziei na uporanie się z tym spróbowałam tego właśnie kremu. Już za 2 dni miałam gorszą cerę i więcej nowych wyprysków. To krem nie dla mnie.

Zmagałam się z tradzikiem przez ponad rok. Byłam na laserach, próbowałam antybiotyków (które pomoły tylko częściowo) a nawet popularnej izotretynoiny, której branie musiałam niestety zakończyć po miesiącu, ze względu na straszne pogorszenie samopoczucia. Myślałm, że czeka mnie przynajmniej kolejny rok walki z trądzikiem. Dzięki zastosowaniu tej maści i żelu z tej samej serii, nie mam już wągrów ani wyprysków. Jest to najbardziej skuteczny środek, poza izotretynoiną jaki znam.

Krem kupiłam na promocji -40% w SuperPharmie. Po szkoleniu z SVR długi czas czaiłam się na kupno jakiegoś ich produktu, charakteryzującego się (jak twierdzą) najwyższym albo jednym z najwyższych stężeń składników aktywnych na rynku. Gdy krem wpadł już w moje rączki, nie mogłam się doczekać, aż skończy się testowany przeze mnie wcześniej Pharmaceris, tak bardzo chciałam już spróbować tego produktu. Moja cera nie jest jakaś okropnie kapryśna, ale dość mocno się świeci i ma mnóstwo zaskórników. Czasem wyskoczy coś czerwonego, ale raczej rzadziej niż częściej.