Maybelline New York, The Colossal, Big Shot Volum' Express Mascara (Pogrubiający tusz do rzęs)

Efekt trochę podobny do lash sensational, ale nie jest to to samo. Na początku była wodnista, więc odczekałam miesiąc zanim użyłam ponownie. Ogólnie - trochę wydłuża, trochę pogrubia, nie skleja. Raczej się nie osypuje. Ale bez szału

Maskara jest świetna. Podkręca, pogrubia i wydłuża już przy jednej warstwie. Nadaje rzęsom mega objętość. Nie obciąża ich. Nie skleja. Efekt jest długotrwały. Maskara posiada dobrze wyprofilowaną szczoteczkę. Rzęsy są równomiernie pokryte bez grudek. Łatwo się zmywa płynem micelarnym. Z pewnością kupię ponownie.

Maskara przekonuje mnie nieziemskim pogrubieniem i wydłużeniem rzęs. Jestem zachwycona zwiększeniem ich objętości bez sklejenia, długotrwałym efektem utrzymującym się całą dobę. Szczoteczka z włosia jest grubą. Dobrze rozprowadza się na rzęsach i pozwala dotrzeć nawet do tych najkrótszych rzęs.

Używałam tej mascary dość dawno i pamiętam, że byłam nią zachwycona, jednak wróciłam do innej. Niestety, chyba coś się przez te kilka lat zmieniło.

Kupiłam produkt i uznałam, że musiał mi się trafić jakiś bubel. Trochę zaschnięty, osypywał się szybko i robił efekt pandy. Kupiłam kolejne opakowanie i efekt pandy był taki sam.

Bardzo podoba mi się efekt, jaki robi na oczach świeżo po pomalowaniu. Rzeczywiście świetnie pogrubia i wydłuża, tworząc wachlarz rzęs. Niestety po kilku godzinach zaczyna się osypywać i wyglądam jakbym miała cienie pod oczami lub rozmazuje się od wilgoci oczu. Może dla kogoś o mniej wilgotnych oczach będzie się sprawdzał, dla mnie niestety nie do użytku, zwłaszcza że lepsze mascary można dostać w niższej cenie bez promocji.

Całkiem ok tusz, chociaż moim zdaniem nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Na moich rzęsach nie zrobił nic konkretnego, poza nadaniem im czarnego koloru. Mało tego, moje rzęsy po użyciu tego produktu były mega posklejane (ale tutaj może zawiniłam ja, więc nie będę się czepiać jakoś mocno). Sam tusz również dość długo schnie, więc trzeba uważać, bo lubi odbić się na powiece. Czy kupię go ponownie? Nie. Wolę te pieniądze przeznaczyć na tusz sky high z tej samej firmy, który działa cuda! :)

Wypróbowałam już wiele tuszy do rzęs i dopiero ten w 100% do mnie trafił. Pogrubia rzęsy, nie tworzy grudek, wydłuża. Przy prawidłowej aplikacji nie skleja rzes i jest wydajny i trwały.
Polecam

DOSTĘPNOŚĆ – w wielu drogeriach, stacjonarnie i online
OPAKOWANIE – dość grube, więc zajmuje sporo miejsca w kosmetyczce
SZATA GRAFICZNA – charakterystyczna dla Maybelline, ale łatwo się pomylić
SKŁAD – dobry
WYDAJNOŚĆ – kilka miesięcy
TRWAŁOŚĆ – najgorzej jest zaraz po nałożeniu, bo bardzo powoli zasycha i odbija mi się na powiece
ZAPACH – nie jest zbyt intensywny, ale charakterystyczny dla tuszów dla rzęs
KONSYSTENCJA – gęsta maź
KOLOR – głęboka czerń
SZCZOTECZKA – szeroka, przyjemna w użyciu, nie ma problemu z mniejszymi rzęskami
EFEKT – włosy są pogrubione, ale grudki które zostawiała były dla mnie irytujące
ZESTAW – nie widziałam
PODRÓŻ – nie sprawdzałam
CENA – różna, w zależności od tego gdzie się kupuje, waha się od 25 zł do prawie 40 zł

Niemal zawsze kiedy mam pomalowane rzęsy tym tuszem to dostaję pytania czy mam sztuczne rzęsy. Efekt jest mocny. Ja osobiście takie lubię. Wyraźnie pogrubia rzęsy, ale również je wydłuża. Ma fajną szczoteczkę, a raczej szczotę, która robi potężne rzęsy. Polecam zakupić na promocji, można dorwać w niskiej cenie.

Nie ma to, jak zamiast dotychczas używanego tuszu Bourjois Twist Up bezrefleksyjnie sięgnąć po Big Shot - a nuż okaże się godnym (i o wiele tańszym zamiennikiem). Otóż Drogie Panie, NIE! Niestety tusz od Maybelline nie dorasta nawet do pięt Twist Up. Na początku jest rzadki, bardzo mokry, co powoduje, że odbija się na powiece. Co prawda nieźle pogrubia i z bazą co nieco wydłuża, ale przy tym koszmarnie skleja rzęsy. Jak już nieco przyschnie i zgęstnieje (u mnie po ponad dwóch tygodniach codziennego używania) zaczyna się niemiłosiernie kruszyć. Żeby jeszcze te drobiny tuszu odlatywały sobie gdzieś tam w bliżej nieokreśloną przestrzeń, nie byłoby dramatu, ale nie - on z lubością migruje na dolną powiekę rozmazując się i włażąc w każdą zmarszczkę. W gratisie wraz z Big Shotem otrzymujemy dość zaskakujący efekt - wieczorem tusz jest wszędzie, tylko nie tam, gdzie być powinien. Nie tego oczekujemy od produktu marki słynącej z całkiem niezłych tuszów do rzęs. Tragedii dopełnia proces zmywania tuszu wymagający użycia rekordowej (w porównaniu do innych tuszy) ilości płynu do demakijażu i płatków kosmetycznych. Jak już się wydaje, że nie ma go na rzęsach, po zetknięciu z wodą okazuje się, że cały proces należy rozpocząć od nowa. Jego dobre imię ratuje ładna czerń i fikuśny patyczek, ale co mi po nich, jak rzęsy po całym dniu w Big Shocie straszą, a okolice pod oczami wołają o pomstę do nieba.

Bardzo fajny tusz. Ładnie rozczesuje i nie skleja rzęs. Po jakimś czasie od otwarcia zaczyna się obsypywać po kilku godzinach noszenia na rzęsach. Mimo tego co jakiś czas wracam do niego, bo daje na prawdę efekt pogrubienie i wydłużenia.
Klasyczna szczoteczka, która pozwala precyzyjnie nakładać produkt. Nie podrażnia oczu, nawet bardzo wrażliwych jak moje.

Jest to jeden z lepszych ale nie najlepszy tusz. Owszem pogrubia rzęsy, ale raczej delikatnie. Tusz ma wygodną szczoteczkę, jest wydajny i często w drogeriach jest w niezłej promocji.

Nie lubię tego tuszu, dostałam go w prezencie i przy pierwszym użyciu nie byłam zadowolona, nigdy nie miałam tak sklejonych rzęs, na szczoteczkę nabierała się ogromna ilość produktu, po wytarciu nadmiaru w chusteczkę rzęsy wyglądały lepiej i było je łatwiej rozdzielić. lecz trwałość tego tuszu jest okropna po kilku godzinach kruszy się i osypuje oraz odbija i rozmazuje, Chciałam dać mu szansę więc czekałam aż trochę przyschnie w opakowaniu lecz nie dało to lepszego efektu tylko bardziej się kruszył, musiałam go wyrzucić