Gadżet, który nie jest niezbędny - ale u mnie całkiem fajnie sprawdziła się latem
Od razu zaznaczę, że nie używałam tej mgiełki pod makijaż, ale jedynie jako dodatkowy kosmetyk ochronny tylko podczas plażowania. Fajnie sprawdzała się wówczas jako uzupełnienie nałożonego już filtra UV - gdy chciałam po jakimś czasie dołożyć filtr, ale bez smarowania całej twarzy taką samą ilością kremu jak na początku. Dodatkowo traktowałam ją jako sposób na ochłodzenie twarzy - używałam więc bez ograniczeń, kiedy tylko chciałam się schłodzić, a zawartość filtra była przy tej okazji mile widziana ;) Całość zużyłam całkowicie podczas 12-dniowego wyjazdu (wcześniej jakoś sporadycznie jej używałam kilka razy, tylko od przypadku do przypadku). Nie jest to więc w żadnym razie wydajny kosmetyk (pojemność też nie jest duża - ale za to praktyczna i lekka, akurat do samolotu).
Filtr nie jest zbyt wysoki, bo 30 SPF. Na pierwsze dni urlopu dla mnie to trochę za mało (mimo że moja cera nie jest wrażliwa na słońce, lubię jednak chronić ją i tak najlepiej jak się da). Przez pierwsze dni niezależnie od mgiełki używałam filtra 50 SPF; później ta 30tka jest już jak najbardziej wystarczająca jako uzupełnienie niższych filtrów w kremie.
Czy używałabym jej samodzielnie, jako jedynej ochrony przeciwsłonecznej? Na pewno nie, ta formuła jednak jest jak dla mnie zbyt "cienka", żebym traktowała ją jako wystarczające zabezpieczenie. Pod tym względem mogłabym zaufać tylko tradycyjnemu kremowi.
Ale jako uzupełnienie i bonus w postaci zraszacza do twarzy super ;)
Mgiełka nie ma zupełnie wodnej konsystencji. Po tym, jak osiądzie na twarzy, pozostawia cieniutką lekko tłustą warstewkę, jak produkt pielęgnacyjny. Co ważne - wymaga wklepania, pozostawiona ot tak będzie widoczna na twarzy (to trochę taki krem do twarzy w rozpylaczu i nie każdemu będzie to odpowiadać). Mnie to osobiście nie przeszkadza - używałam jej przecież i tak podczas opalania.
Nie wiem, czy nie niszczyłaby makijażu, gdyby zaaplikować ją na pomalowaną wcześniej twarz. Owszem, zdarzyło mi się podczas wylegiwania nad basenem mieć nałożony korektor czy krem BB zmatowiony pudrem i po zastosowaniu mgiełki nie zauważyłam, żeby coś złego się tu podziało - ale trzeba zaznaczyć, że nie był to zwykły, pełny makijaż, ale delikatna letnia wersja, taka tylko dla ujednolicenia cery. Ze względu na tą lekko tłustawą formułę mgiełki, uważałabym ze stosowaniem jej już na klasyczny makijaż, w obawie przed jego rozpuszczeniem.
Nie zauważyłam żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Raczej pełni tylko rolę ochronną i może minimalnie nawilżającą. To drugie trudno mi ocenić, bo bardzo dbałam o cerę podczas urlopu, gdy wystawiałam ją na słońce, więc nie wiem na ile była to zasługa mgiełki, że nie wróciłam przesuszona na wiór. Podczas aplikacji ciężko to nawilżenie ocenić - i tak aplikowałam ją dopiero w czasie opalania na wcześniej nałożone kremy nawilżające czy kremy UV, nigdy jako samodzielny produkt.
Na plus, że jest bezpieczna dla cery, żadnych podrażnień, żadnego także zapychania (nie mam jednak do tego tendencji, co zaznaczam).
Zapach - nie wyczułam nic wyraźnego.
W kwestii opakowania - jest wizualnie ok, pod względem praktycznym bez zarzutu: solidnie wykonane, nie zacinające się. Atomizer działa poprawnie i rozpyla bardzo przyjemną, równomierną mgiełkę. To jest tak rozproszona chmurka, że aż przypomina mgłę i czasem miałam wrażenie, że nic nie rozpyliłam na twarz ;) Pod tym względem super i za to ode mnie duży plus.
Cena - jak dla mnie dużo za wysoka jak na tak mało wydajny produkt. Naprawdę znika błyskawicznie, na upartego można to wypsikać i w pięć dni urlopu - cena zupełnie niewspółmierna, za taką kwotę mamy pokaźną butlę kremu czy balsamu z filtrem 50 SPF!
Podsumowując. Produkt całkiem przyjemny w użyciu, sprawdza się jako uzupełnienie ochrony przeciwsłoneczniej. Ale czy to kosmetyk niezbędny? Na pewno nie. Taki wakacyjny gadżet na raz, przynajmniej jak dla mnie. Nie sądzę, żebym jakoś koniecznie musiała kupić go ponownie. Jako największy plus - chłodzenie twarzy wraz z dodatkową porcją filtra, jako największy minus natomiast - niewydajność i wysoka cena.
Zalety:
- wygodna forma sprayu, połączenie mgiełki z filtrem na średnim poziomie i sprayu chłodzącego do twarzy (fajna do stosowania uzupełniająco podczas opalania), rozpyla równomierną, bardzo drobną chmurkę produktu, nie moczy twarzy; pozostawia leciutki filtr ochronny (co dla niektórych może akurat być wadą), lekkie, małe opakowanie idealne na podróż
Wady:
- absurdalna cena w stosunku do wydajności, brak deklarowanych właściwości pielęgnacyjnych
- słaby skład
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie