Avon Planet Spa, Blissfully Nourishing, Hand Cream Odżywczy krem do rąk z masłem shea

Avon Planet Spa Blissfully Nourishing Hand Cream to odżywczy krem do rąk z masłem shea, który ma na celu intensywne nawilżenie i ochronę skóry dłoni. ✅ Zalety Avon Planet Spa Blissfully Nourishing Hand Cream Skład i działanie Krem zawiera masło shea, które jest znane ze swoich silnych właściwości nawilżających i odżywczych. Masło shea pomaga zmiękczyć skórę, zapewniając jej elastyczność i gładkość. Dodatkowo, formuła kremu wzbogacona jest o witaminę E, która działa jako antyoksydant, chroniąc skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników . Efekt na skórze Krem doskonale nawilża i odżywia skórę dłoni, sprawiając, że staje się ona miękka i gładka. Regularne stosowanie pomaga w redukcji suchości i szorstkości, co jest szczególnie ważne w okresie zimowym, gdy skóra dłoni jest bardziej narażona na przesuszenie. Opakowanie Opakowanie kremu jest poręczne i idealne do torebki. Mała, lekka tubka sprawia, że można go łatwo zabrać ze sobą wszędzie, co jest dużym atutem dla osób, które potrzebują nawilżenia dłoni w ciągu dnia. Cena Krem jest tani, co czyni go dostępnym dla szerokiego grona konsumentów. Pomimo niskiej ceny, produkt oferuje wysoką jakość. ❎ Wady Avon Planet Spa Blissfully Nourishing Hand Cream Trwałość efektu Choć krem szybko się wchłania i nawilża skórę, efekt nawilżenia mógłby być bardziej długotrwały. Dla osób z bardzo suchą skórą może być konieczne częstsze aplikowanie kremu w ciągu dnia. Zapach Zapach kremu jest dość intensywny, co może nie odpowiadać każdemu. Osoby wrażliwe na zapachy mogą uznać go za zbyt mocny. Dostępność Tylko w AVON ;) Podsumowanie Podsumowując, Avon Planet Spa Blissfully Nourishing Hand Cream to dobry, tani krem do rąk, który skutecznie nawilża i odżywia skórę. Jego poręczne opakowanie sprawia, że jest idealny do torebki. Mimo że efekt nawilżenia mógłby być bardziej długotrwały, a zapach mniej intensywny, jest to produkt wart uwagi, szczególnie ze względu na przystępną cenę.

Krem z Avonu to taki mały, niepozorny kremik idealny do torebki. Nie zajmuje dużo miejsca, jest lekki i całkiem szybko się wchłania. Do częstego stosowania akurat. Mała pojemność jest plusem. Mogłam go zabierać ze sobą zimą, nie przeszkadzał w torebce i nadawał się do szybkiego reaplikowania. Krem nieźle się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na dłoniach oraz całkiem dobrze nawilża. Nie jest to coś wybitnego do suchych dłoni, jednak do takiego szybkiego nawilżania sprawdzi się okej. Nieduże opakowanie było dla mnie plusem także dlatego, że zapach dość szybko mi się znudził. Jest on słodki, mdły i dla mnie po jakimś czasie irytujący. Zużyłam go, jednak bez większej przyjemności. Warto zauważyć, że krem z Avonu słabo radzi sobie z przesuszonymi miejscami i w tym nie zaradzi. Poza tym zauważyłam, że gdy przeciągałam tym kremem np. po rękach, to tworzyły się na nich krostki. Niestety, krem ma tendencję do zapychania i do nawilżania reszty ciała się nie nadaje.

Seria Planet Spa z masłem shea to moja ulubiona seria. Ogólnie lubię Planet Spa bo wiele kosmetyków mi się sprawdziło. Ta konkretnie seria została przeze mnie wypróbowana w całości i pewnie za niedługo dodam recenzje pozostałych. Zacznę od kremu do rąk. Co prawda trochę poczekał w kolejce zanim go użyje bo dostałam go na gwiazdkę razem z mydłem w komplecie ale, że moje szafki uginają się od kosmetyków to każdy z nich ma swój czas ;) Balsam do rąk zamknięty jest w butelce z pompką (zastanawiam się czy nie była to limitowaną seria bo normalnie dostępny jest w tubce). Ta wersja z pompką zdecydowanie bardziej mi pasuje. Butelka jest przeźroczysta więc widzimy poziom zużycia kosmetyku. Etykieta zachowana jest w kolorach złota i brązu co podkreśla elegancję tej serii. Na odwrocie znajdziemy krótki opis w kilku językach z jakim produktem mamy do czynienia. Etykieta jest otwierana i wewnątrz niej znajduje się skład. Okres przydatności po pierwszym otwarciu to 12 miesięcy. Balsam jest gesty, a przy tym bardzo wydajny. Wystarczy pompka lub dwie i porządnie nawilżamy dłonie. Ja lubię na noc nałożyć sobie grubszą warstwę wtedy rano budzę się z miękkimi dłońmi bardzo przyjemnymi w dotyku. Zapach jest słodki, na początku trochę cukierkowy ale z czasem się ulatnia i pozostawia delikatną woń. Wyczuwam masło shea tak bardzo ulubione przeze mnie w kosmetykach :)

Kremik zamknięty jest w malutkiej tubie. Konsystencja sprawia wrażenie lekkiej, ale po nałożeniu jest bardzo treściwa i daje niemal natychmiastowy efekt. Nie mylić z powierzchownym i jednorazowym efektem, gdyż ja zauważyłam mega różnice po regularnym stosowaniu. Efekt ukojenia, nawilżenia gwarantowany. Co do zapachu to albo go pokochasz, albo znienawidzisz. Nie ma tu możliwości mieć mieszane uczucia. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy. Zapach jest mega słodki nieco budyniowy z domieszka karmelizowanego cukru i masła. Gorąco polecam!

Krem ma małe opakowanie, 30 ml, idealne do torebki lub szuflady biurka w pracy. Mimo to jest wydajny ze względu na treściwą, odżywczą, bogatą konsystencję. Niewiele wystarczy, aby dobrze zadbać o dłonie i paznokcie. Na szczęście dość szybko się wchłania, pozostawiając intensywny i długotrwały aromat palonego masła - bardzo to apetyczne, wręcz " jadalne". Taki umilacz dnia powszedniego, niby mała rzecz, a poprawia mi humor. Lubię, gdy walory pielęgnacyjne moich kosmetyków idą w parze z przyjemnością stosowania, a w tym wypadku tak jest.

Malusieńki poręczny idealny do torebki krem do rąk. Jego zapach to totalny obłęd. Uwielbiam takie orientalne zapachy. Lecz dla niektórych może być za mocny. Konsystencja fajna gęsta i dobrze się rozsmarowuje, bardzo szybko wchłania. Działanie? Chwilowe, po posmarowaniu skóra robi się fajna odżywiona lecz w moją tak szybko wchodził ten krem że zaraz było tak jak było. Choć po myciu garów bardzo dobrze mi pomagał na wysuszone rece. Jedyna wada! Może uczulać! Moja córka wziela sobie kapke i zaczeła mówić że pieką ją ręce, umycie rąk natychmiast dało jej ulgę.

To z pewnością mój ulubiony krem do rąk - szkoda, że jest tak mało wydajny. Przepiękny zapach za sprawą masła afrykańskiego shea stosunkowo długo utrzymuje się na dłoniach. Ręce po nim są gładkie, mięciutkie i milutkie, zadbane i pachnące. Kocham ten krem i jest to mój najlepszy krem do rąk jaki miałam kiedykolwiek. To na pewno wspaniały zamiennik zwykłego kremu do rąk, który wyróżnia się od innych kremów cudownym zapachem.

Ja uwielbiam jego zapach. Mam tez inne produkty z tej serii z masłem shea. :) Zużyłam już kilka opakowań. Kupuję go na promocjach w Avon, gdyż uważam, że standardowa cena jest zbyt wysoka. Można go schować do każdej małej torebki i zabrać ze sobą. Szybko odżywia, ale efekt nie pozostaje na bardzo długo. Konsystencja dość gęsta, ale jak dla mnie, fanki maseł do ciała jest idealna :)

Krem ten przeciętnie nawilża, ale jego zapach jest specyficzny. Mojej córce się on podoba- w moim guście nie jest w ogóle. Zapach przypomina mi przyprawy. Nie kupię go ponownie, właśnie przez ten zapach.

Pierwsze co rzuca się w oczy to cudowne maleńkie opakowanie, idealne do damskiej torebki. I ten nieziemski zapach, który przywołuje wspomnienia z wakacji. Jak dla mnie to ideał na zimę. Zastrzeżenia można mieć tylko do tej malutkiej zakręteczki, która lubi się gubić, Krem na gęstą i bogatą konsystencję, szybko się wchłania i nie zostaje na dłużej na dłoniach. Wydaje się idealny do suchej i spierzchniętej skóry dłoni. Mam tutaj pewne wątpliwości, czy nawilżenie jest tutaj naprawdę na dłużej. Wydaje mi się jednak, że nie nawilża aż tak dobrze.

Krem kupiłam tylko dlatego, że był na wyprzedaży za kilka złotych. Tubka malutka, poręczna, ale ostatnio zaczynają mi przeszkadzać te drobne zakrętki, które łatwo przez przypadek zgubić. Krem jest treściwy, ale bardzo dobrze radzi sobie z nawilżeniem i wygładzeniem popękanych dłoni. Niestety na tylko do kolejnego mycia rąk i nie zauważyłam większych efektów przy regularnym stosowaniu. Dobrze się wchłania. Okropnie przeszkadza mi zapach: bardzo słodki, jakby karmelowy, intensywny, dość długo się utrzymuje. Gdyby nie to, możliwe, że ponownie bym go zakupiła.

Ja: Mam skórę bardzo suchą, odwodnioną, atopową. Z tendencjami do uczuleń i pękających naczynek. Opakowanie: Mała poręczna tubka. Miękka, przez co można kontrolować zużycie produktu. Odkręcana, plastikowa zatyczka. Czasem bywa dość słabym rozwiązaniem, szczególnie zaraz po nakremowaniu rąk. Krem dobrze się aplikuje. Rozmiar kremu jest idealny do torebki jak i w podróży. Wrażenia: Krem ma przyjemną konsystencję, jest bogaty, a zarazem dobrze się wchłania. Odpowiednio nawilża i odżywia skórę dłoni, pozostawiając na nich niewyczuwalny film. Zapach podszedł mi najmniej ze wszystkich kremów serii Planet Spa, ale nie jest to spory minus. Mimo swojego niewielkiego rozmiaru jest bardzo wydajny. Wystarczy niewielka ilość by odpowiednio nawilżyć dłonie. Oczywiście cena regularna jest mocno zawyżona, ale można bez problemu dostać ten krem w promocji i cieszyć się jego właściwościami nie przepłacając. Ja na pewno wrócę do tego produktu jeszcze nie raz, bo jest obłędny. A wielkość kremu jest dla mnie idealna nawet do kieszeni.

Uwielbiam serię Planet Spa z masłem shea, maksymalnie słodki, dla niektórych mdlący, dla mnie cudowny zapach, świetne nawilżenie i odżywienie, regeneracja skóry po przejściach, czego chcieć więcej? Konsystencja: z jednej strony krem jest treściwy a z drugiej lekki, nie jest trudny do rozsmarowania, wchłania się szybko pozostawiając ochronną warstwę, któa się nie lepi. Działanie: niech nikogo nie zmyli pojemność tego produktu. Krem jest dobrze skoncentrowany, działa lepiej niż przeciętne o dwukrotnej pojemności. Przy mojej suchej skórze dwie aplikacje dziennie wystarczyły by utrzymać skórę w dostatecznym stanie. Zmiękcza, odżywia, koi popękania, doprowadza skórę do zdrowego wyglądu- dla mnie to wystarczy by kupić go ponownie. Zapach: taki sam jak w pozostałych produktach z tej linii, ekstremalnie słodki, ciężki, ale ja go bardzo lubię. Opakowanie: miękka tubka, lubię ten dizajn kremów PS, wyglądają elegancko, ekskluzywnie, stylizowane na te z górnej półki a w rzeczywistości są niedrogie.

Zacznijmy od tego, że krem ma ładne opakowanie, dodatkowo zapakowany jest w kartonik, co nadaje mu poniekąd delikatnego luksusu. Sam krem ma świetne działanie, bo bardzo dobrze nawilża i szybko doprowadza skórę dłoni do ładu. Ale zapach jest okropny... Myślałam, że będzie lepiej, bo używałam innych produktów z serii i zapach był ok. Tutaj jest nie do zaakceptowania przeze mnie :(

Jeden z niewielu kremów, który wygrzebałam z tubki praktycznie do ostatniej kropli. Po pierwsze duży plus za małe, poręczne opakowanie, bardzo estetycznie wykonane. Po drugie cudowny, kremowy, kakaowy, słodki, budyniowy zapach. Uwielbiam takie zapachy, co więcej czuć go na dłoniach przez długi czas. Używałam go w okresie zimowym, więc ten słodki zapach idealnie mi pasował do zimowego obrazka. Krem pięknie nawilża i pozostawia dłonie gładkie, niestety zostawia po sobie również lekko tłusty film i potrzebuje trochę czasu na całkowite wchłonięcie. Mogę mu to wybaczyć, gdyż jego zapach rekompensuje mi wszystko.

To zdecydowanie najpiękniejszy zapach jaki czułam w kremie do rąk, nie ma dla mnie lepszego. Zakochałam się od pierwszego niuchnięcia. Wiedziałam, że nie ważne czy ten krem będzie dobry, będę się nim smarować ile wlezie :D Mazidło pachnie czymś na pograniczu karmelu i prażonych orzechów, obłędnie! Co do pojemności to jedynie 30ml ale to takie zgrabne małe opakowanie w sam raz do torebki. Dla jednych będzie to zaleta dla innych wada. Jeśli chodzi o efekty, krem cudów nie czyni ale nie jest też tak, że nie nawilża rąk w ogóle. Skóra dłoni po zastosowaniu jest miękka i nawilżona. Krem jest idealny na dzień, szybko się wchłania. Na noc polecalabym coś "cieższego" z mocniejszym działaniem. Mimo wszystko pokochałam tego malucha i będę kupować kolejne opakowania :)

Kupiłam, żeby mieć taki bardziej "luksusowy" krem do rąk. Rozczarowałam się. Opakowanie tak małe, że aż wstyd. Konsystencja dla mnie za gęsta. Zapach obrzydliwy. Zauważyłam, że jeśli dłużej trzymam ręce posmarowane nim w pobliżu twarzy, robi mi się niedobrze. Efekty są okej, ale mam wrażenie, że dokładnie takie jak z jakimkolwiek innym kremem do rąk. Cena zbyt wysoka. Może dla osób, które nie smarują się tak często kremem do rąk jak ja, kremy do rąk z serii Planet Spa będą ok, jednak znam osoby, które smarują się co chwilę, i tak polecam te większe i tańsze kremy. Chociaż w sumie to wszystkim polecam tamte. Bo ten produkt odradzam.

Konsystencja bardzo zbita,która solidnie nawilża dłonie. Szybko się wchłania. Otula dłonie niczym niewidzialne rękawiczki. Dłonie delikatne w dotyku. Opakowanie przyjemne dla oka. Jeśli chodzi o wydajność to jest z tym średnio,niby taki mały,zbity-liczyłam,że mi dłużej posłuży,ale też nie było tragedii. Najgorsze to zapach,na początku jego stosowania nie mogłam się przemóc był za bardzo słodki wręcz duszący,mdły nawet mój mąż,który wcale nie zwraca na to uwagi powiedział co tak śmierdzi...? Z czasem przyzwyczaiłam się do tego zapachu,ale nadal to nie jest ładny zapach.