Essence My Must Haves, Eyeshadow Cień do powiek

Cień niestety nie ma dobrej pigmentacji i właściwie nie widać czy się ma go nałożone czy nie (poza delikatnym błyskiem). Do tego opakowanie jest słabej jakości, gdyż mi pękło

Produkt zakupiony w markecie, zamknięty w niewielkim opakowaniu cień ma dobrą pigmentację i krycie jest bezproblemowy w aplikacji dobrze utrzymuje się na powiekach ,wybrałam kolor żółty cytrynowy według mnie cień są spox

Cienie nie spełniły moich oczekiwań. Mają niewygodne opakowanie. Cechują się dość dobrą pigmentację, ale przy nakładaniu się mocno obsypują. Są nietrwałe i bardzo uczulają powodując łzawienie. Są nieodpowiednie do wrażliwych oczu.

Oceniam 03 miss foxy roxy Pięknie na pigmentowany cień, brązowo-rudy z drobinkami brokatu. Stosowałam go na bazę i nie osypywał się. Jest dość intensywny ale nie zbyt ciemny, jak dla mnie idealny. Pod koniec dnia widać że minimalnie miejscami go nie ma lub w kącikach zewnętrznych się rozmazał. Jest to moje pierwsze opakowanie tego koloru, myślę, że nie ostatnie.

Nie spodziewałam się tak fajnych cieni za taka cenę (mam odcienie różowe). U mnie trzymają się cały dzień. Koleżanki pytały czego używam bo pięknie wygladaja i długo się trzymają. Na prawdę polecam.

Posiadam kolory 4, 7, 9, 10 wszystkie mają super pigmentację. Kolorek nr 10, który jest błyszczący używam nie raz jako rozświetlacz, idealnie do tego się sprawdza. Bardzo polubiłam te cienie, świetnie sprawdzają się na co dzień oraz na wyjścia.

Uważam, że nie jest to udany produkt. Cienie nie są trwałe i bardzo się osypują. Najgorsze jest to, że w momencie kiedy chcemy na lekko pomalowanej powiece dołożyć cień ten, który nałożony był wcześniej się "odkleja" pozostawiając smugi i plamy. Nasz makijaż nie będzie niestety udany jeśli użyjemy tych cieni...

Kupiłam cień Essence "My Must Haves" za coś około 4 zł. Mój kolor to numer "24 dare to shine" - bardzo słoneczny odcień żółtego. Waga produktu 1,8g. Fajnie, że wyprodukowano go w Polsce. Cień jest bardzo pudrowy i trochę trudno się go nakłada na powieki. Kolor, jaki wybrałam też nie był strzałem w dziesiątkę... Na powiece wygląda strasznie tandetnie. O trwałości tego cienia aż się nie chce wspominać- jest bardzo słaba. Opakowanie - nie mam ,zastrzeżeń, nawet wygodnie się otwiera taki "płaski" słoiczek. Ostatnio znalazłam zastosowanie dla tego produktu - mieszam go z niebieskim cieniem marki I. o połyskującym wykończeniu i zyskuję ładny odcień zieleni. W ten sposób zużyję ten cień, ponieważ innej możliwości używania go nie widzę. Nie jestem zadowolona z zakupu. Przygoda z tym kosmetykiem zniechęciła mnie do kupowania innych cieni tej marki. To niestety - dla mnie - totalny bubel kosmetyczny. Na pewno nie "my must have" - ta nazwa to chyba żart, coś w stylu nazywania łysego "kudłatym". Słaby produkt.

Zacznę od tego, że naturalnym jest że jeśli produkt kosztuje około trzy złote to nie wolno się nastawiać na żadne cuda, chociaż wiadomo wiele super kosmetyków można znaleźć za grosze. Niestety ten cień do tej grupy nie należy. Wybrałam sobie na próbę odcień 08 peach-party , taki mieniący się brązik aby wykończyć sobie codzienny makijaż oka. Odcień wygląda idealnie do takiego zadania jednak tylko wygląda tak w opakowaniu. On nie ma pigmentacji! Nie ma poprostu są tylko mieniące się drobinki. Nie daje się wogole nałożyć na powiekę tak aby stworzył delikatny kontrast z innym cieniem. Tylko jakieś pojedyncze drobinki, które z resztą były nie tylko na powiece ale również pod okiem i na policzkach. Sypie się strasznie. Pomysł na skompletowanie własnej paletki super ale jeszcze za tym pomysłem powinna pójść jakość. Niech te cienie będą droższe ale dające się wykorzystać.

Kiepskie to, naprawdę. Mam odcienie 04 i 09 i są mega przeciętne. Zaczynając do początku, to mam mega problem z ich otworzeniem czasami. Mi osobiście nakłada się je dosyć ciężko i nie jestem zadowolona z efektu. Czy trwałe? Nie powiedziałabym... Osobiście mi za przeproszeniem dupy nie urwało i wiem, że nie zakupię ich ponownie.

Są to tanie cienie, więc nie spodziewałam się po nich super jakości, ale po przetestowaniu stwierdzam, że nie warto. Wśród dostępnych kolorów nie ma takich, które szczególnie by się wyróżniały, praktycznie wszystkie można spotkać w większości palet. Jak już zdecydowałam się na coś bardziej nietypowego, czyli odcień niebieski ("dare to ware") to jego pigmentacja pozostawia wiele do życzenia. Właściwie nie da się uzyskać na powiece intensywnego koloru. Podobnie było w przypadku innych (przynajmniej z założenia) bardziej zdecydowanych kolorów , które mają mało pigmentu i w efekcie na skórze wychodzą przygaszone, czy wręcz brudne. Zdecydowanie odradzam te cienie. Jest wiele równie budżetowych opcji, a o znacznie lepszej jakości.

Kolory mam niemal wszystkie, aczkolwiek moimi ulubieńcami są matowe, zwłaszcza 09, 07, 04 i 20. Do tego zestawu idealnie pasuje jeszcze 05 z limitki live laugh celebrate. Taki mój codziennik kosmetyczny i podstawa do kolorowych makijaży. Pigmentacja rewelacyjna za tę cenę. Nie jednokrotnie uzupełniałam kolory na promocjach, więc za jeden płaciłam między 3,49 a 8,99 w zależności od sklepu. 8,99 za holograficzne wkłady (niestety nie znalazłam pozycji na kwc) i te też są super, choć najsłabszym ogniwem z pigmentacją jest złoty 01. Przy częstym używaniu zwłaszcza mojej ulubionej 5tki to dalej nie zdenkowałam :P

Mam ciemnobrązowy kolor. Jest dobrze napigmentowany, fajnie się blenduje, osypuje się jak większość cieni. Na promocji w Naturze kosztował jakoś 3zł więc super. Opakowanie jest słabe bo wieczko jest całkiem oddzielne i przezroczyste i ciągle mi się gubi gdy się maluję. Kupię sobie pewnie więcej kolorów. Niżej dziewczyny piszą że błyszczące są słabe, mam szczęście że lubię tylko matowe cienie :D

Najgorsze cienie z jakimi miałam do czynienia. Niestety zakupiłam kasetkę i cienie bo były w promocyjnej cenie, zmarnowałam tylko około 30 zł. Cienie są tragicznej jakości , połysk jest tylko na wierzchu po zużyciu wierzchniej warstwy cienia pojawia się mat , cały błysk to tylko delikatna tafla na górze cienia, źle się blendują, trzeba nakładać tony cienia żeby było cokolwiek widać... Niestety się zawiodłam a markę bardzo lubię ze względu na pojedyczne produkty perełki... Ta paleta niestety jest bublem.

Rzadko coś komentuję i recenzuję, ale tym razem musiałam. Kupiłam cień numer 17 (Tiffunny) i jestem w szoku, jak można tak wprowadzać potencjalnych klientów w błąd. Jasne, to nie jest jakaś luksusowa marka ani cień nie kosztował wiele, ale skoro kupując widzę połyskujący, srebrzysty cień z drobinkami i cieszę się, bo od dawna szukałam takiego zimnego, połyskującego sreberka, a w domu po przejechaniu palcem okazuje się, że srebrzystość i drobinki są tylko z wierzchu, a pod spodem mam zwykły, szary, MATOWY, bardzo słabo napigmentowany cień bez śladu błysku to... Chamstwo. Na zdjęciu widać, gdzie dotknęłam cienia palcem.

Cień wpadł w moje łapki, w totalnie niskiej cenie. Kupiłam go na wyprzedaży w Hebe za 2 zł. Uwielbiam ten produkt! Mam w odcieniu matowym-kremowym i jest to moja podstawa w codziennym makijażu, ale nie tylko - stosuje go także do zmatowienia i rozjaśnienia niektórych miejsc twarzy, ponieważ jestem porcelanowo-blada. Niestety nie mam kasetki, więc pojedynczy jest ciężki w użytkowaniu - chociaż ma też swoje plusy bo mogę go wrzucić nawet do portfela. Produkt jest bardzo napigmentowany i nie sypie się - za to jest bardzo miałki, wręcz kremowy, przez co przyjemnie nakłada się go nawet palcem. Polecam

Po samym cieniu spodziewałam się wiele, natomiast moje oczekiwania spadły do zera przy pierwszym użyciu. Cień się bardzo kruszy, robi plamy na powiece, nie równo się rozkłada ( na drugi cień, na bazę, na korektor a nawet na glitter primer z nyx'a). Nie można zapomnieć również o tym że cień podczas próby blendowania znika.

Długo zastanawiałam się na tym cieniem . W końcu skusiłam się na jeden kolorek - nr 11 stay in coral bay , przyjemny lekki róż ,bardzo ładnie wygląda na oku. Kolor ma dobry pigment , jest wytrzymały ( wczoraj robiłam pierwsze testy i wytrzymał ok. 7-8 godzin bez poprawek ) . Jedynym małym minusem jest opakowanie, jest strasznie delikatne. Myślę że kupię jeszcze jakieś kolory z tej serii.