Johnson's No More Tangles, Szampon dla dzieci ułatwiający rozczesywanie 

Kupiłam za śmieszne grosze w Rossmannie w cenie "na do widzenia". Wcześniej używałam przy dziecku tej pomarańczowej wersji szamponu no more tears i byłam z niej bardzo zadowolona. Co do tej też mam pozytywne wrażenie. Szampon jest bardzo wydajny, tę dużą butlę pewnie będziemy męczyć jeszcze przez kilka miesięcy. Wystarczy odrobina żeby umyć dziecku włosy. Świetnie się pieni, sprawnie wypłukuje. Dla mnie najważniejsze jest to, że produkt nie powoduje szczypania oczu u dziecka. Wiadomo jak jest, dzieci się wiercą i często się zdarza, że odrobina szamponu trafia finalnie tam gdzie nie powinna. Przy tym każde mycie przebiega bezproblemowo, nawet gdy coś tam skapnie do oczek, to wystarczy przepłukać czystą letnią wodą i po problemie. Rzeczywiście zostawia włosy czyste, miękkie w dotyku i nie są one nadmiernie splątane. Łatwiej je potem rozczesać, dobrze się układają. Oczywiście mówię cały czas o włosach dziecka; z natury rzadkich i miękkich. Przy nich szampon się sprawdza. Gdy ja kiedyś umyłam moje długie po łopatki włosy, to wcale nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie lepiej mi się je rozczesywało, były jedynie trochę bardziej miękkie i delikatne w dotyku. Ogólnie uważam że szampon do stosowania u dziecka jest ok.

Produkt otrzymałam w prezencie w paczce firmowej. Postanowiłam go od razu przetestować, gdyż słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat szamponów dla dzieci. Opakowanie jest ze średnio twardego plastiku co zapewnia wygodną aplikację, ale też jego trwałość. Zapach produktu jest przyjemny, jednak nie wyróżnia się niczym ponad inne produkty myjące. Konsystencja szamponu to moja zmora... Wodnisty, lejący... Jest bardzo niewydajny, słabo się pieni, tak więc butelka tarcza na dosłownie kilka użyć. Bardzo duży minus. Co do obietnicy ułatwiania rozczesywania... NIE. Szampon przesusza kosmyki i wręcz tworzy z nich plątaninę. Mimo stosowania wraz z odżywką, oraz sprayem ułatwiającym rozczesywanie, włosy i tak potrzebowały porządnego czesania. Niestety, ale przekłamany opis produktu. Co dodatkowo mnie w nim odrzuca? Skład. Szczególnie biorąc pod uwagę, że produkt przeznaczony jest dla dzieci.

Używam tego szamponu do mycia włosów córki już od dawna i nie narzekam bardzo dobrze się pieni i rozprowadza, dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy co do rozczesywania to go tak nie zachwalam bo wcale się tak dobrze nie rozczesuja ale do samego mycia jak najbardziej.

Kupiłam na szczęście małe opakowanie, dla siebie, dorosłej baby. Próbuję wszelkimi sposobami pomóc moim cienkim włosom i co rusz zmieniam szampony. Tym razem padło na lekki szampon dla dzieci. Pomyślałam: krzywdy mi na pewno nie robi. Yhm - na pewno... Skusiła mnie żelowa formuła, zapach, cena i fakt, że był to szampon dla dzieci (o naiwności ludzka). I to w zasadzie są jedyne plusy. Minusów jest więcej: - skład (slsy i inne paskudztwa), dlaczego tego nie sprawdziłam - nie wiem; - zrobił mi z włosów ptasie piórka - mam je cienkie, ale jest ich dość dużo, po tym szamponie wyglądałam jak kurczak po kąpieli, z przyklapniętym skalpem; - wydajność (mam długie włosy, szampon wystarczył mi na jakieś 7 razy, biorąc pod uwagę jego działanie to całe szczęście; - nie ułatwia rozczesywania w żadnym stopniu; Nie kupię ponownie i nie polecam.

Obie moje córki mają włosy proste, długie za łopatki. Nie zauważyłam, aby szampon sprawił, że łatwiej się rozczesują. Nadal musimy stosować spreje ułatwiające rozczesywanie i używać szczotkę TT. Moje dzieci polubiły ten szampon, bo ma bardzo ładny zapach, ale niczym innym nie zachwyca. Jest wodnisty i niewydajny. Szczypie w oczy! Zawiera SLES, więc nie dziwi mnie to, ale nie lubię jak producent traktuje konsumentów jak idiotów i umieszcza napis "no more tears". Nie polecam, zwłaszcza dla maleńkich dzieci.