Nie wrócę do niego, oj nie.
Kupiłam ten lakier po ostatnim, mocniejszym niż zazwyczaj rozjaśnianiu włosów (noszę sombre) - stwierdziłam, że lakier dedykowany włosom blond będzie dla mnie idealny, ale cóż - myliłam się :/.
Dziś zdenkowałam moje pierwsze i ostatnie opakowanie tego lakieru - i nigdy zakupu nie ponowię, choćby był to jedyny lakier dostępny w sklepie!
ZALETY:
+Estetyczne (typowe dla marki) i wygodne opakowanie. Rozpylacz nie zatyka się, a mgiełka, jaką daje jest lekka i równomiernie osiada na pasmach.
+Przyjemny zapach, taki ''nivejkowy'' :). Zostaje na włosach do ich umycia.
+Lakier nie skleja włosów, nawet zastosowany w większej ilości.
+Nie podrażnia wrażliwej skóry głowy - często używałam go do utrwalenia włosów u nasady i nie zrobił mi żadnej krzywdy.
+Niedrogi - kupiłam go za 9,80 zł, co uważam za przystępną cenę.
+Łatwo dostępny.
NEUTRALNE:
+/- + Niby dobrze utrwala, ale dopiero w większej ilości.
Utrwala nie na mur-beton, bo to 4 (a więc nie najmocniejszy stopień utrwalenia - Nivea w swoich lakierach oferuje nawet i 6), ale do codziennych fryzur lakier sprawdza się dobrze - moje loki są sprężyste i jednocześnie włosy trzymają kształt - tyle, że produkt kończy się znacznie szybciej, niż inne, właśnie z powodu tej wymaganej większej ilości koniecznej do osiągnięcia odpowiedniego efektu,
WADY:
-O nabłyszczaniu czy wydobywaniu blasku włosów blond nie ma mowy - być może widać to na ultra jasnych blondach? Moje to mieszanka blondów z poziomów 12, 10 i 8, na naturalnie ciemnych włosach, ale no umówmy się - są rozjaśnione i to naprawdę mocno... Zresztą, większość lakierów nabłyszcza w mniejszym lub większym stopniu, a ten nie nabłyszcza W OGÓLE!
-Działa w bardzo dziwny sposób - utrwala, a i owszem. Skóry głowy nie podrażnia - ale za to przy codziennym stosowaniu (a ja wszystkie lakiery stosuję codziennie, od lat) robi przedziwne rzeczy z moimi włosami - na długości je mocno wysusza, zaś u nasady - przetłuszcza :O.
-Nie jest zbyt wydajny, głównie dlatego, że aby skutecznie utrwalić włosy, trzeba użyć go więcej, niż każdego innego lakieru, o czym wspomniałam już wcześniej.
Reasumując - zawiodłam się i to bardzo. Mam ogromne doświadczenie w materii lakierów do włosów - używam ich od lat, mam swoje hity, ale mam również i buble (słynny ''turkusowy'' lakier Taftu, czyli klej w sprayu :D) - recenzowany Blonde Care od Nivei zupełnym bublem nie jest, ale i tak nie działa tak, jakbym sobie tego życzyła - a już wysuszania moich i tak suchych włosów darować mu nie mogę!
Niestety, ale nie polecam - z Nivei o niebo lepszy jest lakier Diamond Gloss i to do niego wracam, zaś Blonde Care odchodzi w zapomnienie.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie