Vianek to polska marka kosmetyczna,wegańska ,nie testuje na zwierzętach.
Dzięki obecności różnych linii pielęgnacyjnych bazujących na naturalnych składnikach możemy dobrać pielęgnację pod swoje wymagania i rodzaj cery.
Każda z linii ma inny kolor.
Na serię fioletową wzmacniającą i kojącą składa się kilkanaście kosmetyków.Są one polecane cerom skłonnym do zaczerwienień.
Krem,którego dotyczy recenzja jest skierowany na dzienną pielęgnację.
Kosmetyk zapakowano w kartonową otoczkę.Jej design jest taki sam jak całej serii-białe tło ozdabia rząd ślicznych kwiatowych motywów w fioletowym kolorze.Są to fiołki,czyli mamy tutaj nawiązanie do składu.
Standardowo jest nazwa marki i inne opisy.
Kartonik jest pokryty drukiem z każdej strony,informują klienta o niezbędnych informacjach dotyczących kosmetyku.
Pomyślano również o zamieszczeniu PAO,które wynosi 6 miesięcy oraz daty ważności.
Skład kosmetyku jest bez zarzutu,mamy tutaj oleje wysoko w składzie:z pestek winogron,ze słodkich migdałów,olej z czarnej porzeczki,substancje nawilżające i kojące jak np.alantoina,ekstrakt z borówki,Wit.E ,kwas fitowy.
Lista jest średniej długości.
Nie ma tutaj parabenów czy silikonów.
Krem ma plastikowe,nieprzejrzyste opakowanie w kolorze białym oklejone bliźniaczą etykietą taką jak prezentuje się pudełko.Jego pojemność to 50 ml.
Aplikator to pompka zabezpieczona nakładką,która porządnie siedzi.
Jest to rozwiązanie bardziej higieniczne,mniejszy dostęp powietrza i bezpośredniego wkładania palców do środka.
W tym przypadku nie ma możliwości,żeby śledzić zużycie,po prostu musimy się zdać albo na wyczucie albo po prostu obserwować moment kiedy pompka bd miała problem z wydobyciem resztek.
Górnej części się nie otwiera,rodzaj produktu oraz opakowanie nie pozwalają na łatwe zużycie do końca.
Jeśli ktoś się będzie bawił w rozcinanie to plastik ten jest twardy,a resztki opiłków materiału mogą zabrudzić krem.
Paplanina,niestety dojdzie do marnotrawstwa.
Krem jest półgęsty,ma gładką konsystencję, typowo kremową.
Łatwo rozchodzi w palcach,nie spada z twarzy.
Produkt posiada zielony pigment.
Jest to często stosowane w korektorach,bo ten kolor bardzo dobrze sprawdza się w tuszowaniu przebarwień potrądzikowych czy zaczerwienień takich jak pajączki czy rumień.
Krem łatwo wydobywa się z opakowania,pompka chodzi tak porządnie ,nie sprawia kłopotów.
Przy jednym naciśnięciu z wylotu otrzymujemy małą porcję,która wystarcza na pokrycie dużej części skóry- jest to oznaka dużej wydajności kremu. Trzeba pamiętać o przecieraniu otworu dozującego,bo łatwo pobrudzić miejsce na około oraz wnętrze nasadki.
Muszę się przyczepić do tego,że trzeba uważać z ilością jaką nakładamy na skórę,bo specyfik bardzo lubi pozostawiać widoczne smugi,gdy jest niedokładnie roztarty,lubi się również rolować,a wtedy to nie wygląda korzystnie.
Szybko się wchłania,ale jest delikatnie wyczuwalny na skórze.
Ładnie współgra np.w mojej pielęgnacji z serum z wit C,myślę ,że jest to kombo na moje zaczerwienienia.
Specyfik nawilża,regeneruje i wspomaga pielęgnację anty trądzik różowaty i pojawienia się nowych teleangiektazji.
Nie niweluje zmian,ale zmniejsza ich widoczność.Odrazu po nałożeniu buzia jest bardziej jednolita i wygładzona,niedoskonałości są dużo mnie widoczne.
Nie zapycha i nie podrażnia.
Pachnie dziwnie niby subtelnie i roślinnie,ale nie podoba mi się.Trochę męczy.
Zapach na szczęście nie jest długo wyczuwalny.
Ogólnie krem nie jest zły,ale to jeszcze nie to.
Gdyby ktoś był zainteresowany to ceny oscylują między 30-50 zł.
Jest to cena przeciętna.
Nie ma większego problemu z jego kupnem sprawdzona dostępność Rossmann,Hebe,Natura).
Narazie najlepsza z tej linii jest maseczka,którą polecam.
Zalety:
- Design❤️
- Dostępność ❤️
- Wydajność❤️
- Kamufluje zaczerwienienia i naczynka❤️
- Wygładza i nawilża ❤️
- Nie podrażnia ❤️
Wady:
- Opakowanie ????
- Zapach????
- Często się roluje i pozostawia smugi ????
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie