Resibo Specjalistyczny balsam wyszczuplający [Specjalistyczny balsam ujędrniający] 

Opakowanie: Wygodna tubka zamykana na zatrzask, z boku ma przezroczysty paseczek, na którym widać bieżące zużycie, na koniec można przeciąć ją na pół i wydobyć jeszcze całkiem sporo produktu ze środka Konsystencja: Bardzo gęsta, biało-żółtawy bogaty krem Wydajność: Stosunkowo wysoka Zapach: Ciężko mi go określić, jest zdecydowanie wyczuwalny, ale raczej neutralny Działanie: Zużyłam już bardzo wiele opakowań i potwierdzam, że stosowany regularnie zdecydowanie działa. Szczególnie w przypadku pośladków i ud wyraźnie ujędrnia skórę i nadaje jej sprężystości. Cellulitu ani zbędnych kilogramów nie usunie, ale tego nie zrobi żaden drogeryjny produkt. Jednak w tej kategorii balsamów ten rzeczywiście pomaga i jest moim ulubionym. Podsumowanie: Mając realistyczne oczekiwania i determinację do regularnego stosowania zdecydowanie polecam ten balsam, na pewno pomoże w wygładzeniu i ujędrnieniu skóry.

Balsam kupiłam z ciekawości, gdyż czytałam wiele pochlebnych recenzji na temat firmy. Nie był on specjalnie tani, więc spodziewałam się efektu wow. Powiem tak: jest to bardzo poprawny balsam. Ma wygodną w użyciu tubkę, naturalny skład, przyjemną , idealnie balsamowatą konsystencję, przyjemny zapach i lekko żółtawy kolor. Wydajność też przyzwoita ( na pewno większa niż recenzowany przeze mnie balsam Arkana, gdzie konsystencja jest duużo bardziej lejąca). Używało mi się go dobrze nawilżał skórę w wystarczającym stopniu, jednak jeśli ktoś dokonał zakupu licząc na ujędrnienie czy wyszczuplenie może być zawiedziony. Sama nie mam większych problemów z jędrnością skóry, balsamów ujędrniających używam raczej profilaktycznie ale tutaj oprócz nawilżenia nie zauważyłam nic szczególnego. Biorąc pod uwagę jego cenę mogłoby być lepiej :)

To mój ulubiony kosmetyk Resibo, który faktycznie daje zauważalne rezultaty. Balsamu używam raz częściej, raz rzadziej już od kilku lat. Lubię efekt, który daje - wyraźnie napina i ujędrnia skórę, nawet jeżeli przez jakiś czas nie ćwiczę. Sam z siebie raczej nie "odchudzi", ale na pewno znacząco poprawi wygląd skóry. Kosmetyk ma żółty kolor, wystarczy niewielka ilość by go rozsmarować po ciele (ja używam go tylko w miejscach strategicznych - uda, pośladki, brzuch), szybko się wchłania. Stosuję go na tylko na noc, nigdy rano, a to dlatego, że po wchłonięciu się ma bardzo specyficzny zapach, który dość mocno zostaje na ubraniach, nawet po praniu. Sam z siebie pachnie całkiem ładnie, ale z czasem przybiera dziwną formę. Przypomina mi to czasy kiedy stosowałam samoopalacz i zapach samoopalacza wżerał się we wszystko i zostawał na skórze nawet po myciu. Trochę tak jest i w tym przypadku, chociaż mam wrażenie, że ostatnia partia balsamu, który kupiłam zostawiała nieco inny, mniej intensywny zapach. Nie jest to dla mnie wielka wada produktu, balsam kupuję i będę kupować. Może to być jedynie wskazówka dla osób, które są bardzo wrażliwe na zapachy. Nie wywołuje uczucia chłodu ani ciepła, w odczuciu jest jak każdy inny normalny balsam nałożony na ciało. Jak wspomniałam, balsam jest wydajny i warto po skończeniu tubki jeszcze ją rozciąć - tam wciąż jest sporo kosmetyku. Uważam, że kosmetyk naprawdę działa i warto go wypróbować. Co do ceny - jest ona wysoka, ale na promocjach można go dorwać za mniej niż 70 zł. To wciąż sporo, ale z drugiej strony balsamy specjalistyczne zawsze kosztują więcej.

Balsam ma przyjemny zapach, całkiem fajnie nawilża i to by było na tyle. Miałam okazję testować produkty, które faktycznie fajnie ujędrniały, niestety nie tym razem. Balsam kupiłam ze względu na fascynację Resibo, ale tym razem się zawiodłam.

Kolejny balsam, który moja skóra wręcz uwielbia. Cudownie się wchłania, nie zostawia tłustego filmu i pozostawia skórę gładką i nawilżoną. Efekt ujędrnienia jest widoczny przy regularnym stosowaniu. Minusem jest niestety wydajność i cena. Uważam, że przy takiej cenie producent mógłby zadbać o lepszą wydajność produktu, ponieważ nawet przy oszczędnym użytkowaniu dość szybko się kończy.

Balsam wygląda bardzo obiecująco. Kocham kosmetyki Resibo - jednak na tym produkcie się zawiodłam. Ma rewelacyjny naturalny skład, który mnie skłonił do zakupu. Zgodzę się z tym - że balsam ujędrnia, ale to nie równa się wyszczupla. Ma super konsystencję, która szybko się wchłania i ładnie pachnie. Nie rozgrzewa. Balsam ładnie nawilża i ujędrnia skórę, u mnie test był na najbardziej problematycznym miejscu - na udach. Niestety cellulit został, a obwód w cm się nie zmniejszył. Stwierdzam, że sam balsam nie ma właściwości wyszczuplających, tutaj niezbędna jest dieta, picie wody i ruch. Taka cena jak za takie działanie to mocna przesada. Nie polecam osobom mocno wymagającym.

Nie rozumiem jednego... czemu ten balsam tyle kosztuje ? Standardowa cena to 89 zł za tubkę 200 ml która starczy na miesiąc używania. Ja wiem, że za markę się płaci, ale nie do przesady. Pomijając cenę, balsam nie jest cudownym kosmetykiem który spowoduje że stracimy cm w obwodzie i pozbędziemy się w mig celulitisu. Możemy nim jedynie ciut poprawić kondycję skóry. Tubka poręczna z zamknięciem na klik, szata graficzna kolorowa, miła dla oka. Konsystencja bardziej mleczka, kremowo żółta, zapach dziwny i ciężki do określenia, ale to już raczej kwestia tego co kto lubi, więc nie oceniam. Rozprowadza się przyjemnie i lekko, wchłania się dość dobrze, praktycznie do zera zostawiając lekko śliską warstwę na ciele. Nic tłustego tu nie uświadczymy. I to mi się podobało. Miła odmiana dla tłustych mazideł które używam. Nie zauważyłam natomiast obiecanego przez producenta żadnego ujedrniającego działania, raczej lekko napinające i wygładzajace. Nawilżenie jest na zadowalającym mnie poziomie. Skóra jest miękka odżywiona i nabrała kolorytu. Ogólnie balsam poprawił wygląd skóry, ale jest raczej jednym z takich zwykłych balsamow które dają taki sam efekt a kosztują max 30 zł. Więc z ceną tu kogoś poniosło. Na pewno nie jest warty standardowej ceny . Na dużej promocji można się na niego skusić. Ja raczej do niego nie wrócę.

Godny uwagi kosmetyk, który pomógł mi wrócić do "stanu" sprzed operacji: szybko udało mi się zrzucić zbyteczne kilogramy (oczywiście nie za sprawą kosmetyków), ale skóra niekoniecznie dobrze to zniosła. I tu z pomocą przyszedł Specjalistyczny balsam marki Resibo. Co znajdziemy w jego składzie? -masło mango, -olej abisyński, -olej z pestek winogron, -olej makadamia, -olej sezamowy, -olej słonecznikowy, -olej kukurydziany, -witaminę E, -ekstrakt z jednokomórkowej algi Tisochrysis lutea. Co zauważyłam po regularnym stosowaniu? -balsam ekspresowo się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy i nie brudzi ubrań; -skóra stała się bardziej jędrna, napięta i wygładzona (niestety szybkie odchudzanie sprawia, że skóra traci na wyglądzie, więc miałam okazję rzetelnie sprawdzić tą obietnicę); -ciało jest idealnie nawilżone (nie muszę, jak zazwyczaj, stosować osobnych kosmetyków np. na kolana czy łokcie); -kosmetyk idealnie łagodzi podrażnienia ("czerwone kropki" po depilacji znikają ekspresowo). Nie mam większego problemu z cellulitem, więc tej obietnicy nie mogłam sprawdzić. Efekt, który uzyskałam (w połączeniu ze szczotkowaniem na sucho) w pełni mnie zadowolił i na pewno jeszcze wrócę do tego produktu. Jest to mój drugi kosmetyk-hit tej marki i jestem coraz bardziej przekonana do produktów Resibo. Cena kosmetyku to około 89 zł.

Balsam dostałam od koleżanki w prezencie. Była to moja pierwsza styczność z marką Resibo. Ten balsam pokochała moja skóra. Sporo ćwiczę ,a ten balsam jest idealnym uzupełnieniem w drodze do utrzymania ładnej sylwetki,jędrnej skóry. Uwielbiam kosmetyki o naturalnym składzie. Najważniejszym kryterium przy wyborze jest dla mnie zapach,skład i działanie. Ten kosmetyk to spełnia te kryteria w 100%. Przepięknie pachnie,idealnie się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy,świetnie wygładza i napina skórę. Konsystencja gęsta,ale bardzo łatwo do rozprowadzenia. Ja używam balsam na uda,pośladki i brzuch. Czasem na całe ciało. Dla mnie jest to cudo kosmetyczne,ponieważ większość balsamów obciąża moją normalną skórę. Polecam w 100%. ;-)

Balsam pozytywnie mnie zaskoczyl jako ze raczej nie wierzylam w dzialanie jakichkolwiek balsamow. Raczej stawialam na odpowiednia diete i sport a balsam mial dla mnie jedynie dzialanie wspomagajace, o ile w ogole cos mial dawac. Dzieki temu balsamowi zaczelam wierzyc. Cena jest calkiem wysoka, ale to przez to, ze produkt zawiera ponad 96% skladnikow naturalnych. Uzywalam go ostatnie 4 miesiace i opakowanie wlasnie sie skonczylo. Zawsze po kapieli badz prysznicu oraz poprzednim peelingu, glownie na okolice ud. Efekty sa lagodne, ale dla kogos, kto zna swoje cialo to na pewno zauwazy efekty. Cellulit jakby plycieje i to juz po krotkim czasie, a o to przeciez chodzi! Konsystencja jest raczej rzadka a kolor zolty przypomina mi zawsze roztrzepane jajka do jajecznicy, ale nie dajcie sie tym zniechecic. Wchlania sie dlugo i zostawia na skorze lekka warstwe. Dlugie spodnie pizamowe trzeba szybciej wymienic na kolejne, glownie przez lekki zapach. Sa to jedynie male niedogodnosciw porownaniu z tym, ze balsam faktycznie wyszczupla i redukuje cellulit. Dlatego zakupilam wlasnie drugie opakowanie i bede stosowac po szczotkowaniu na sucho!

Resibo pojawiło się na mojej półce całkiem niedawno - z tego co pamiętam pierwszy był olejek do demakijażu i bardzo się sprawdził. Tym razem sięgnęłam po Specjalistyczny balsam wyszczuplający z nadzieją na bardziej jędrną, elastyczną skórę (walka o jędrność to u mnie norma przed wakacjami :)). Prawdę mówiąc nie wierzę w cuda o pozbyciu się cellulitu dzięki balsamowi także nawet na to nie stawiłam. Z doświadczenia wiem, że połączenie aktywności, diety, masaży i kosmetyków może faktycznie coś dać. Sam balsam niewiele zdziała w tym aspekcie. Mamy klasyczną tubę z grafiką w stylu Resibo czyli "kartonowe" tło i rośliny. Skład jest w ponad 98% naturalny, całkowicie wegański oraz nie testowany na zwierzętach. Składnik aktywny to ekstrakt z algi Tisochrisis lutea, który ma zapewnić efekt wyszczuplenia oraz wspierać odnowę skóry. Producent zaleca stosować balsam na problematycznych miejscach (mocno wmasowując) po każdej kąpieli. Dla uzyskania najlepszego efektu mamy go oczywiście stosować regularnie. Balsam ma średnio gęstą konsystencję, kolor lekko kremowy i przyjemny, świeży, delikatny zapach, który uprzyjemnia aplikację produktu. Ogromny plus za brak efektu rozgrzewającego albo chłodzącego - nie znoszę tego a każdy balsam z takim efektem jest od razu skreślony. Po prostu jest to dla mnie tak nieprzyjemne, że nawet przy obietnicy usunięcia 100% cellulitu i tak nie byłabym w stanie go używać. Balsam Resibo dobrze się wsmarowuje i dobrze oraz szybko wchłania w skórę. Po aplikacji jest ona miękka, gładka, przyjemna w dotyku i ładnie pachnąca (zapach nie utrzymuje się długo, ale nie jest to zadanie tego balsamu). Brak uczucia lepkości czy jakichkolwiek podrażnień. Bardzo szybko można się ubrać po aplikacji balsamu. Jaki efekt daje używanie balsamu? Na pewno całkiem przyzwoite nawilżenie skóry, fajne ujędrnienie i uelastycznienie skóry oraz jej delikatne wygładzenie (jak pisałam wcześniej, efekt antycellulitowy raczej nie będzie petardą, ale tego się spodziewałam). Balsam jest również dość wydajny - ja używałam codziennie na problematyczne miejsca - uda, pośladki i brzuch - starczył na trochę ponad miesiąc przy 200 ml kosmetyku w tubce. Polecam - to dobry kosmetyk ujędrniający z naprawdę fajnym składem, chociaż mógłby być trochę tańszy - cena moim zdaniem ździebko wygórowana :)

Balsamy wyszczuplające i ujędrniające fascynują mnie od zawsze, podobnie jak różnorodne opinie. Chyba jedyny kosmetyk, który ma tak skrajne opinie jak tego typu blasam to podkład, albo się kocha albo nienawidzi. Jeśli chodzi o ten to w moim przypadku jest miłość! Balsamów wyszczuplających przerobiłam masę - droższych, tańszych, grzejących, chłodzących, no cuda na kiju. Ale ten jest pierwszy po którym widzę efekty. Wiadomo, że balsam nie zrzuci za nas oponki, ale po sumiennym stosowaniu miałam wrażenie jakby skóra była... opięta rajstopami. W takim sensie, że miejsca na które nakładałam balsam były bardziej zbite i jędrne, skóra była napięta. Efekt ten stopniowo zanika jak odstawimy produkt, ale po ponownym zakupie znów czuję różnicę

Nie przepadam za falą kosmetyków naturalnych i "naturalnych", które są obecnie modne i w których za napis "vegan" płaci się kilka razy więcej niż normalnie;) Ale tutaj skusiło mnie docenienie produktu nagrodą - widoczna na zdjęciu w nagłówku produktu. Niestety nie rozumiem za co ta nagroda. Balsam ma konsystencję mleczka. Rozprowadza się i wchłania ok. Coś tam nawilża i pozostawia lekki film. Na tym koniec pozytywów. Ani działania "specjalistycznego" ani na cellilit, ani "slimming", ani "protecting". A przy tym kiepsko pachnie. Nie polecam.

Jest to pierwszy kosmetyk pielęgnacyjny tej firmy który kupiłam, czy ostatni? No nie wiem.... Skusiła mnie nazwa czyli specjalistyczny balsam wyszczuplający. Jestem trzy miesiące po porodzie i ogólnie dużo nie przytyłam w ciąży ale kilka nadprogramowych kilogramów tu i ówdzie mi zostało , no przede wszystkim w okolicy brzuszka i tali. No więc kupiłam . Czy jestem dzięki niemu szczuplejsza? No nie sądzę. Myślę, że utratę kilogramów zawdzięczam przede wszystkim zdrowej diecie ale z czystym sumieniem muszę przyznać , że jego działanie nawilżające i regenerujące jest naprawdę widoczne. Balsam wysmarowany w skórę szybciutko się wchłania i nie pozostawia skóry lepkiej i nieprzyjemnie klejącej się do piżamki;) zapach nie jest jakiś cudownie przyjemny ale mi nie przeszkadza. Jest bardzo wydajny , niewiele trzeba użyć aby nawilżyć skórę. Czy cellulit na udach zginął? Niestety jest nadal ale cóż....dam mu szansę i spróbuję jeszcze jednego opakowania. Cena jest jak dla mnie dość wysoka. Jeśli efekt wyszczuplający i wysmuklający byłby bardziej widoczny to nie zastanawiałam się ani minuty przed ponownym kupnem tego balsmu. Jednak po ponad miesiacu efekt spektakularny nie jest, dlatego przeszło mi przez myśl, że już nie kupię go ponownie. Ale jak napisałam wcześniej...dam mu jeszcze jedna szansę, sama nie wiem czemu...chyba tak poprostu. Jeśli ktoś spodziewa się efektu wow po tym balsamie i myśli że on sam wyszczupli sylwetkę, to niestety się zawiedzie. Jeśli oczekujemy nawilżenia , odżywienia i regeneracji skóry , to jak najbardziej polecam :)

Produkt dobrze się wchłania i całkiem nieźle nawilża...chodź używałam go w sezonie letnim, a wtedy nie potrzebuję jakoś zbyt wiele nawilżenia Jeśli chodzi o jego działanie na cellulit czy łagodzenie podrażnień to ja nic takiego nie zauważyłam Ja wiem, że to nie jest magiczny balsam i jak się je słodycze to cellulit nie zniknie, ale liczyłam na chociaż wygładzenie skóry... ale i to nie miało miejsca. Balsam stosowałam codziennie przez 3 miesiące, zużyłam dwa opakowania i niestety efekty jakie uzyskałam po tym balsamie nie różnią się od tych jakie uzyskuje po innych dobrze nawilżający, wygładzających produktach. Może moje oczekiwania były na wyrost, ale jednak w producent podaje, że "Efektem jest wyraźna redukcja cellulitu, a co za tym idzie – szczuplejsza i smuklejsza sylwetka"... nie mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić Także posumowując...szału ni ma

Ujędrniający balsam do ciała który ma ekstrakt z alg i masę odżywczych składników działanie dla mnie ma przede wszystkim regenerujące i wygadzające, cellulitu mi nie zmniejszył choć producent obiecuje, że takie ma również działanie ale genialnie regeneruje moją skórę i ją wygładza. Stosowałam latem codziennie po dwa razy i skóra była taka gładka, bez podrażnień, widocznie zregenerowana. Nogi wydają mi się takie smuklejsze. Bardzo ładnie pachnie i szybko się wchłania ale u mnie zostawia taki leciutki filtr na skórze więc zimą albo jesienią to raczej już będzie balsam do stosowania tylko na noc, latem jak chodze w sukienkach/spodenkach to nie ma to znaczenia czy ten filtr jest czy nie ale zimą pod spodnie czy do rajstop się już nie nadaje. Trochę też mam mniej widoczne rozstępy na udach :) Skóra po nałożeniu nie piecze, nie ma takiego uczucia mrowienia, od razu czuć ukojenie.

Balsam kupiłam w zestawie z balsamem odżywczym w super cenie 85 zł. Zaczęłam ćwiczyć , lepiej się odżywiać , więc produkt idealnie wstrzelił się w potrzeby. Jest gesty , ale nie ciężki. Bardzo dobrze się wchłania . Tak jak i balsam odżywczy , ten również jest bardzo wydajny. Używałam go od biustu po kolana . Produkt bardzo fajnie nawilżał, wygładzał i ujędrniał ciało. Było takie hmmm zbite w całość . To w jakimś stopniu dało mi efekt wyszczuplenia . Uważam , że balsam jest bardzo dobry , jeden z lepszych jakie miałam , ale brak ćwiczeń i diety nie sprawi, że ciało straci kilka cm po smarowaniu. Niestety kiedy osiadamy na laurach ciało wraca do poprzedniej wersji :/ Balsam ma barwę pastelowo żółtą, zapach raczej nie w moim guście, trudny do opisania -do zniesienia. Zuzylam dwa opakowania. Ostatnie ok 2 mc temu. Planuje zakupić kolejne , bo masa już jest - czas na rzeźbę wakacyjna :D

Specjalistyczny balsam wyszczuplający- specjalistycznie myląca nazwa. Z wyszczuplaniem nie ma nic wspólnego. Natomiast świetnie nawilża, bardzo ładnie pachnie, naturalnie. Szybko wchłania się. Z uwagi na cenę, krem nie jest wart zakupu, bo takie nawilżacze znajdę w niższej cenie i to z certyfikatem bio.