AA Wings of Color 100% Mineral Loose Powder Puder sypki mineralny

Używam tego pudru już od kilku ładnych lat i wracam do niego nieustannie jak tylko pojawi się na promocji. Bardzo ważne jest dla mnie aby puder sprostał moim oczekiwaniom całodziennym gdyż mój dzień nie ma końca a ja potrzebuje produktu wielogodzinnego. Puder ten trzyma efekt przez wiele godzin od samego rana i nie trzeba poprawiać makijażu (robię to zazwyczaj po 16) lekko omiatając twarz. Ładnie wtapia się w skórę i jest niewidoczny. Co więcej, nie podkreśla suchych skórek. Cena i dostępność na plus, warto polować na okazje.

Po puder sięgnęłam ze względu na skład, nie chcę katować swojej kapryśnej twarzy chemią i zapychaczami (w większości pudrów znajdziemy m.in. talk i inne kwiatki) - AA w tej kwestii się sprawdza. Jak zwykle jednak są jednak przygody z kolorem. Posiadam Warm Beige 12. Kolor wyjściowy jest fajny, w sam raz dla mnie na zimę (mam karnację średnią w kierunku ciemnej), jednak niestety...odcień ciemnieje na twarzy. Jeśli mam jaśniejszy podkład jest super, jeśli nałożę fluid ciut ciemniejszy od mojej skóry, ten puder dodatkowo go jeszcze przyciemnia i jest efekt Indianina. Krycie jest raczej średnie, ale nie oczekuję od pudrów krycia, nie chce efektu tapeciary na twarzy. AA satynowo wykańcza makijaż, matowi podkład, wyrównuje kolor - niczego więcej nie oczekuję. Nie wypowiem się jeśli chodzi o matowienie i wyświecanie, bo swoją tłustą sferę T zawsze traktuję mąką ziemniaczaną i wtedy mam spokój z błyszczeniem przez długie godziny. Puder nie powoduje wysypu, nie zapycha - z resztą jakby mógł z takim składem, dla problematycznej cery to istne złoto. Minusem jest opakowanie, duże, nieporęczne. Puder ciężko się wydobywa, dużo się przy tym pyli i marnuje, ale z czasem można się przyzwyczaić (cóż, trzeba). Zapewne kupię ponownie, choć raczej już nie ten odcień, być może Cream będzie lepszy.

Puder w plastikowym pudełku. Miałam odcień za ciemny dla siebie, ale próbowałam go zużyć. Opakowanie jest bardzo wydajne, bo nie zdążyłam skończyć go przed końcem daty ważności. Dziurki w pudełku są dość duże, ale samo wydobywanie pudru z opakowania stwarza problem. Jest niewygodne. Kosmetyk słabo kryje. Matuje na krótko. Nakładałam go pędzlem kabuki. Nie powoduje wyprysków. Cena dosyć niska jak na puder mineralny więc może nie jest to tak całkiem super produkt.

Puder kupiłam w celu używania go solo, zastępując podkład płynny. Producent obiecuje krycie, więc dlaczego nie? Już wcześniej stosowałam podkład w pudrze mineralny firmy Gosh czy też Annabelle Minerals (ich krycie jest równe płynnemu podkładowi). Niestey puder z AA nie jest ani odrobinę do nich podobny. Aplikuję go jak zwykle pędzlem kabuki i mimo paru warstw, pudru jakby nie było... Użyłam słowa ,,jakby,, ponieważ zostaje jedynie kolor, zero krycia. Puder ciemnieje po aplikacji, także popieram moje poprzedniczki w tej opinii - niestety. Dodatkowo jestem posiadaczką koloru 11, który jest drugim najjaśniejszym kolorem...Testowałam kolor w drogerii i wydawał mi się idealny, jak widać ten typ tak ma. Moja cera nie należy do problematycznych, jednak tu i tam, można coś zakryć, puder nie poradził sobie nawet z maleńkim przebarwieniem... Zostaje mi zużyć go do delikatnego matowienia płynnego podkładu, bo tylko w tej roli go widzę. Sprawa mocy matujących tego pudru również nie należy do najmocniejszych. Twarz nabiera połysku po ok 2h. Opakowanie estetyczne, jednak na minus jest brak wewnętrznego zamknięcia. Uniemożliwia to zabranie pudru do poprawek w ciągu dnia, ponieważ połowa by się rozsypała pod wieczkiem. Porównując ponownie puder z AA do Gosha czy Annabelle - one je posiadają ;)

Używałam tego pudru razem z podkładem od Annabelle Minerals, sprawdzał się tak na 3+, ale przy skórze mieszanej, nie oczekiwałam cudów. Przez pomyłkę użyłam go na podkład płynny z satynowym wykończeniem i tu są fajerwerki. Jestem matowa przez cały dzień ze świecącymi się strategicznymi miejscami do przyciśnięcia chusteczką np. broda, płatki nosa, ale to normalne. Natomiast cała reszta.... bosko, makijaż się trzyma a nie tylko pamięć po nim, po 8 h w pracy i kolejnych kilku przed i po niej jest bardzo fajnie.

Nie pachnie w ogóle, ale działa cuda. Szukałam pudru mineralnego z dobrym składem i znalazłam ten. Mam kolor 10 Vanilla. Pięknie kryje niedoskonałości, bardzo ładnie matuje, a mam cerę, która mocno się przetłuszcza. Dobrze się go nakłada. Ja robię to za pomocą pędzla, lub puszku. Nie przesusza skóry. Nie roluje się i nie ciastkuje. Nie ciemnieje. Najpierw nakładam nawilżający krem, lub oliwkę ( którą nakładam na mokrą skórę, a nadmiar usuwam ręcznikiem), a później ten puder. Tak polubiłam ten puder, że porzuciłam dla niego krem BB z Vianka. Puder ma tylko jedną maleńką wadę. Otóż na samym początku, gdy opakowanie jest pełne to ciężko wytrząchnąć go do zakrętki. W miarę zużywania produktu wydobywanie go z opakowania jest coraz łatwiejsze.

Mam odcień 11 ''Cream'', po raz używam pudru mineralnego, więc może nie wiem, czego się spodziewać, ale w sumie spodziewam się tego, co zawsze... Tymczasem ten puder jest, a jakby go nie było. Jest bardzo lekki i praktycznie niewyczuwalny na skórze, ale też w zasadzie go nie widać, po prostu nie daje efektu. Ma dobry skład, ale nie wiem, czy jest sens jego stosowania.

...także może jeszcze się nie znam, może coś źle robię, a może po prostu to nie są pudry na mój rodzaj cery. Całe szczęście puder kupiłam wraz z gazetą Claudia bodajże za 10zł. Nie robi nic. No może tylko tyle, że świecę się jak gwiazda po godzinie, także na suchych policzkach... Umówmy się, ze producent nie obiecał ani w jednym zdaniu matu, tylko satynowe wykończenie, ale no to nie jest satyna tylko tafla sebum. Próbowałam go kilka razy. Mam odcień 11 Cream (tak wiem, jest jeszcze 10 Vanilla), i w opakowaniu wygląda na ciemny, przy rozprowadzaniu na jasny, ale po chwili ciemnieje (jak to możliwe) i jest za ciemny. Ale pomijając już odcień, to niestety krycia ma niewiele (mam już porównanie z mineralnym True Matchem i tam to krycie jest lepsze) i raczej jest to negatywne krycie, skoro oksyduje w kontakcie ze skórą. Produkt miał potencjał, bo skład ma bardzo krótki i rzeczowy, opakowanie bardzo w porządku (siteczko z miejscem na puszek), jest dostępny w wielu Rossmannach (choć nie wszystkich), ale coś poszło nie tak. Ale jak nadmieniłam, widocznie nie jest dla skóry mieszanej.

Puder jak dla mnie jest beznadziejny robi u mnie suche skórki których nie mam podkreśla każdą zmarszczkę do tego roluje mi się podkład no po prostu nie polubiliśmy się mam inne z tej pułki cenowej po które chętnie sięgam. Plus za opakowanie ale tylko to mi się w nim podoba

W końcu mam puder lekki, dobrze kryjący o neutralnym zapachu idealnie dopasowujący sie do mojej cery. Matuje i nie drażni mojej problematycznej cery. Utrzymuje sie po kilkanascie godzin od nałożenia, dla mnie idealny puder, stosuje razem z podkładem z tej samej firmy, chociaż można bez.

Ten puder zaciekawił mnie już bardzo dawno temu ale do tej pory jego cena była dla mnie zbyt wysoka Ostatnio okazało się że można go kupić w promocji razem z magazynem Claudia za niecałe 10 zł Myślę że to była dobra inwestycja ponieważ puder nadaje satynowe wykończenie poza tym dobrze wygładza i wyrównuje koloryt skóry Według zaleceń producenta niewielką ilość pudru nakładam za pomocą pętla na nawilżone i osuszono skórę można też kłaść na bazę lub podkład . Puder najlepiej aplikuje się zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów na skórze i aplikującego omijam okolice oczu. Puder może nie nakłada się idealnie ale wyrównuje go gąbeczką albo opuszkami palców i nadaje ładny koloryt mojej cerze. Podkład jest umieszczony w ładnym plastikowym słoiczku i przykryte folią ochronną , ładne opakowanie przykuwa wzrok chętnie się po niego sięga.

Dawno temu dostałam dwa podkłady mineralne z Mary Kay od cioci- konsultantki. Wtedy nie wiedziałam jakie kąski mi się trafiły, teraz ciocia wypisała się ze współpracy z firmą, a ja chciałabym jeszcze. Szukałam czegoś fajnego, dostępnego stacjonarnie, zaliczyłam po drodze jedno rozczarowanie dwa razy droższym produktem, ale w końcu znalazłam. Podkład od AA ma naprawdę bardzo dobry i naturalny skład, co samo w sobie zachęca do zakupu. Zamknięty w zwykłym prostym pojemniczku, zakrętka czasem się zacina. W środku typowa plastikowa "zatyczka" z dziurkami do wysypywania produktu. Trochę szkoda, że nie ma siateczki jak w podkładzie L'Oreal, ponieważ ten od AA jest bardzo drobno zmielony i pyli przy nabieraniu na pędzel. Ja nakładam go okrągłym pędzlem kabuki i fajnie wygląda na twarzy. Mimo, że nie jestem bladziochem, wybabrałam najjaśniejszy kolor, vanilia i dobrze, bo mam wrażenie, że lekko ciemnieje na skórze, wpada w żółte tony i wygląda ślicznie. A może to jego zdolność do dopasowania się do skóry? Ogólnie na skórze wygląda pięknie. Mimo, że nie ma połyskujących drobinek pięknie rozprasza światło na twarzy, daje piękny rozśwtlony efekt. Skóra wygląda świeżo, zdrowo i nieskazitelnie. Moja cera jest w dobrej kondycji, ale myślę, że ten puder nie zatuszuje solo niedoskonałości. Trochę mnie martwi, że skóra dość szybko zaczyna się świecić, a normalnie nie mam takich problemów (mam cerę normalną, raczej w kierunku suchej), ale może to dlatego, że nie jest przyzwyczajona do sypkich produktów, mam nadzieję, że to się z czasem zmieni, bo naprawdę podoba mi się działanie i wygląd tego kosmetyku.

Mam kolor creamy.Kupilam na promocji -55% kosztował ok.15zl.jest wydajny i kolor dopasowywuje się do odcienia skóry.Jest mocno zmielony i troszkę pyli nabierany pedzelkiem.Slabo matuje 2-3 godz i trzeba poprawiać.Pudełko porządnie zrobione.Puder jest mineralny więc ma dobry skład-nie zapycha.Dobra wydajność

Puder kupiłam na promocji w Rossmannie .Niedługo potem przeczytałam o tym pudrze niekoniecznie pochlebne opinie.I faktycznie mam mieszane uczucia .Puder jest bardzo suchy i drobno zmielony, przez co do jego aplikacji nie sprawdza mi się pędzel - produkt mocno się wtedy pyli, a na twarzy rozkłada nierównomiernie.Wklepywany puszkiem do pudru wygląda lepiej , wyrównuje koloryt i poprawia fakturę skóry.Współpracował z każdym podkładem jaki posiadam jak i korektorem .Liczyłam na to, że sprawdzi się również solo, jako kryjący podkład mineralny. Niestety do tego mało co się nie nadaje. Opakowanie na bardzo duży plus . Przy otwarciu nie ma problemu ,że wszędzie ten puder nam się rozsypuje.

Posiadam ten puder w mojej kosmetyczne od bardzo wielu miesięcy i pierwsze próby jego użycia zaliczam do nieudanych. Stosowałam go na podkład, ale go przyciemniał (nawet podkład za jasny dla mnie), tak, że twarz bardzo odznaczała się od szyi i dekoltu. Gdy miałam dobry stan cery użyłam go samodzielnie, ale bardzo plamił skórę, przyczepiał się w jednym miejscu, w innym mniej... Koszmar. Dodam też, że używałam go na wiele sposobów. Ostatecznie w lato kupiłam krem BB, który miał różowe tony i musiałam go przypudrować czymś, co go nieco zmatowi i zniweluje różowe te różowości na skórze. No i w końcu ten puder zgrał się z kremem i dał całkiem fajne połączenie. Posiadam ten puder w kolorze 10 vanilla i o ile dobrze się orientuję jest to jeden z najjaśniejszych, jak nie najjaśniejszy odcień, a mimo to, uważam, że on jest bardzo ciemny i w kontakcie z innym produktem ciemnieje jeszcze bardziej. Na skórze daje początkowo matowe wykończenie, jednak nie jest to płaski mat i w moim przypadku on też bardzo szybko znika, bo skóra wyświeca się dość szybko. Muszę przyznać natomiast, że jest dość trwały i ładnie scala makijaż. Puder jest bardzo grubo zmielony, tzn. gdy wysypiemy go na wieczko, to widać nie sypki produkt, a grudki. W związku z tym, ja wklepuję go w skórę, a nie np. rozcieram. On też bardzo przyczepia się do pędzla i potrafi robić plamy. Przy jego aplikacji całe pomieszczenie jest w produkcie, a podejrzewam, że z racji jego zmielenia trudno go też wydobyć z opakowania. Zaznaczę również, że nie zauważyłam, aby zapychał, czy podrażniał, jednak nie jest to dla mnie najprzyjemniejszy produkt.

Niestety nie polubilismy się. Puder ma dobry skład i na tym plusy możemy kończyć. Chciałam wypróbować coś nowego, a pokuszona promocja - 50% stwierdziłam czemu by nie przetestować. Wracam do swojego poprzednika.

Puder mineralny z AA stał się moim hitem ze względu na skład i efekt jaki daje na buzi. Ze względu na moją mieszaną cerę i przetłuszczającą się strefę T nie nadaje się jednak do używania solo, bo w ogóle nie trzyma matu. Jednak! Przy zmieszaniu z pudrem ryżowym ecocery albo z pudrem kapokowym z pixie dostajemy jego największe zalety - wygładzenie porów, naturalny wygląd na buzi, efekt satyny, a nie płaskiego matu. Świetnie sprawdza się równiez solo pod oczami.

Puder ma świetny skład, w którym znajdziemy same czyste minerały. Tlenek cynku w nim zawarty dodatkowo chroni przed negatywnym działaniem promieni słonecznych. Odcień, który posiadam to 10 VANILLA i wpada on w żółte tony. Mam wrażenie, że kolor pudru delikatnie dopasowuje się do odcienia naszej cery. Jest lekki i nie obciąża skóry. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie. Efekt jaki daje nazwałabym "satynowym matem". Nie jest zbyt trwały, szybko znika z twarzy, świecenie skóry widzę już po niecałych 3 godzinach. Nie ma problemu z poprawieniem go w ciągu dnia. Nie tworzy efektu maski, ani się nie "ciastkuje". Dobrze współgra z podkładem lub kremem bb, które nakładam pod puder. Nie zapchał mojej cery, ani nie spowodował podrażnień. Nie zauważyłam też, aby podkreślał suche skórki. Byłby moim ulubieńcem, gdyby mat utrzymywałby się trochę dłużej. Jednak na co dzień sprawdza się nieźle i póki co jestem z niego zadowolona.