-nazwa tego kosmetyku, All Day Long, cha cha, ok, nie mam nic na powiece All Day Long, taka byłaby odpowiedniejsza,
-cena, 16 zł za cień pojedynczy to więcej niż w Inglocie, Zoevie, Too Faced, prawie jak Urban Decay, a jakość znacznie od nich odbiega...
-ten produkt w zasadzie nie ma jakości, bo nie działa, zakupiłam sobie 3 kolory, kiedy tylko kolorówka AA weszła do Rossmanna, zielony, niebieskawy i różowy, próbowałam nakładać jak tylko się na, na wszystkie znane mi bazy i efekt jest taki, że praktycznie ich nie widać, więc po co w ogóle ich używać? lepiej nałożć na oko brązer lub róż i efekt będzie bardziej intensywny/widoczny,
-przykro mi, że takie coś zostało wypuszczone do sprzedaży, czuję się nawet delikatnie oszukana, a markę AA jeśli chodzi o pielęgnację lubię bardzo... nie zrażam się jednak i zamierzam przetestować ich pozostałą kolorówkę, może mnie zaskoczy? a jeśli nie, to utwierdzi w przekonaniu, że jest to tragedia jakich mało,
-ciężko tutaj mówić o jakichś właściwościach cieni, kiedy ich w zasadzie nie ma, mimo wszystko: źle się blendują, nie czepiają się ani pędzla, ani powieki, osypują się i pigmentację mają zerową,
+produkt polski,
+nie ma problemu z dostępnością, widziałam ich dużo w Rossmannie,
+bardzo ładne opakowanie, cienie pojedyncze często mają jakieś badziewne opakowania, a to jest akurat bardzo ładne, eleganckie, super się prezentuje na toaletce,
+szata graficzna tego produktu i w ogóle całej serii jest przepiękna, biało-złota, podoba mi się bardzo, bardzo!
+plus jest taki, że można nimi masakrować wrażliwe oczy, takie jak moje i absolutnie nic im nie jest
Wielki zawód dla mnie, bo są to cienie, których nie ma, tak po prostu. Są, a nie ma, pieniądze totalnie wyrzucone w błoto. Oddałam je w końcu koleżance po wszelakich próbach, niech i ona potestuje, bo ja dla nich już możliwości użycia nie widzę.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie