Może nie jest to perełka godna kufra wizażysty, ale do codziennego użytku jak najbardziej się nada.
Kosmetyki od marki Essence naprawdę bardzo lubię i z miłą chęcią decyduję się na nie robiąc zakupy w drogeriach internetowych bądź stacjonarnych. Najczęściej wybieram dla siebie albo tusze do rzęs albo właśnie utrwalające fixery. Maluję się codziennie i make up musi wytrzymać na mojej skórze naprawdę długie godziny, więc nie wyobrażam sobie pominięcia etapy kosmetyku utrwalającego. Mam wrażenie, że przetestowałam już wszystkie dostępne fixery od tego producenta i już nic mnie nie zaskoczy. Na wersję Keep It Perfect polowałam stosunkowo długo, nie wiem, czy jest to spowodowane tym, że jest to tak chętnie kupowana opcja tej marki, czy po prostu w mojej lokalnej drogerii Natura oraz Hebe brakuje jej na stanie. Mimo to w końcu udało mi się ją dorwać i już nie mogłam doczekać się testów.
Kupując kosmetyk nie wiedziałam, że jest on dostępny w dwóch wersjach opakowań. Nie różnią się one co prawda jakoś bardzo dużo, po prostu jedno z nich wykonane zostało z plastiku przeźroczystego, zaś drugie z białego. Ja ma zakupioną tę wersję drugą, chodź nie będę ukrywać, że z tego, co widzę na zdjęciach, ta pierwsza jakoś bardziej do mnie przemawia. Umieszczono tutaj takie informacje jak logo producenta i nazwę produktu, podstawowe informacje na jego temat oraz filetowe akcenty. W rolę aplikatora wciela się tutaj klasyczny psikacz. Jak dla mnie działa on bez zarzutu, jest wygodny i przyjemny w użycia. Rozpyla kosmetyk jako formę wodnistej mgiełki, ale nie tworzy nieestetycznych kropli na buzi.
Fixer był przeze mnie stosowany zarówno do utrwalenia makijażu nieprzypudrowanego, czyli podkładu, korektora oraz różu, a także już na sam koniec malowania się. Opakowanie produktu ma pojemność 50 ml, nie jest to może jakoś specjalnie dużo, ale mimo to uważam, że kosmetyk ten cechuje nawet fajna wydajność. Pięknie scala wszystkie elementy makijażu, sprawia, że po użyciu tego kosmetyku prezentują się bardziej estetycznie, spójnie, a cały make up jakoś bardziej mi się jako całość podoba. Jeżeli chodzi o samo utrwalenie, to też nie mogę narzekać. Produkt faktycznie przedłuża trwałość makijażu, zwłaszcza działa pozytywnie na rozświetlacz, który u mnie sam z siebie jakoś nigdy trzymać się nie chce. Fixer nie ma jakiegoś konkretnego wykończenia, raczej dopasowuje się do naszego makijażu i skóry.
Jeżeli o mnie chodzi, to zdecydowanie polecam ten kosmetyk. Może nie jest to perełka godna kufra wizażysty, ale do codziennego użytku jak najbardziej się nada.Ma atrakcyjną cenę, nawet bez promocji, dobrą wydajność i przyjemne działanie.
Zalety:
- Opakowanie
- Wydajność
- Atomizer
- Brak zapachu
- Odświeża
- Utrwala makijaż
- Scala go
- Zabiera nadmierną pudrowość
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie