Perfecta Express Mask, Rozświetlenie, Koktajlowa maska S.O.S (stara wersja) 

Maseczki używam zamiast kremu na noc — dzięki temu jest bardziej wydajna i spokojnie starcza na ok. 4 użycia. Producent zaleca aplikację przed wyjściem, czyli pod makijaż… ale to totalnie się nie sprawdza — wszystko zaczyna się rolować i wygląda nieestetycznie. Za to jako ostatni etap wieczornej pielęgnacji sprawdza się świetnie! Rano budzę się z lekko rozświetloną, wypoczętą cerą. Duży plus za to, że nie podrażnia. Mam cerę problematyczną i mimo to maseczka nie spowodowała żadnych nowych wykwitów czy podrażnień.

Najgorsza maseczka? No niestety ta ze zdjęcia.. Ostatnimi czasy obietnice rozswietlenia i efektu Glow dla mojej skóry kuszą mnie niesamowicie, jednak czasami za pokusę trzeba płacić. Tak i było w tym przypadku. Sama aplikacja dosyć przyjemna, maseczka dawała uczucie ulgi i relaksu, jednak później, gdy zaschla nie wiedziałam co się stało. Efekt rozswietlenia rzeczywiście był, ale było to w stylu wysmarowania twarzy sprayem, dosłownie. Skóra miała cudny Glow, ale była na niej zaschnieta, niemiła warstwaa złota i to po zmyciu. Musiała się sporo naszorowac, żeby ją zmyć. Jeśli szukanie maski do jakiegoś przebrania to polecam bo swiecicie się jak ufoludki, ale jeżeli ma to być domowe spa, to lepiej sobie odpuśćcie bo jedyne co otrzymacie to nerwy, niestety.

Maska Perfecta Express "Rozświetlenie" to błyskawiczna kuracja dla skóry. Jej lekka formuła działa jak koktajl S.O.S, nawilżając i rozświetlając cerę. Składniki takie jak złoto 24-karatowe czy kwas hialuronowy doskonale nawilżają i poprawiają elastyczność. Maska działa w zaskakująco krótkim czasie, idealna przed ważnymi wydarzeniami. Skóra staje się wyraźnie odświeżona, a efekt utrzymuje się przez długi czas. Opakowanie w formie saszetki to wygodna opcja na szybkie zabiegi. Według producenta należy ją nałożyć i po 10-15 minutach można wykonać makijaż. Niestety myślę, że nie działa dobrze jako baza pod makijaż, gdyż kosmetyki się potem rolują. Lepiej zmyć ją wodą lub zrobić na noc by dobrze się wchłoneła. Niweluje zmęczenie skóry, jednak dla niektórych może być zbyt intensywna. W skrócie, to skuteczny sposób na natychmiastowe rozświetlenie i nawilżenie skóry.

Stan cery: mieszana, skłonna do podrażnień, lekkie przebarwienia, cera trądzikowa, skłonna do alergii DOSTĘPNOŚĆ – łatwiej dostępna online, niż stacjonarnie OPAKOWANIE – saszetka o objętości 8 ml SZATA GRAFICZNA – dominują złote elementy, rzuca się w oczy, kojarzy się z luksusem SKŁAD – całkiem dobry WYDAJNOŚĆ – jedno użycia (twarz, szyja, dekolt) ZAPACH – sztuczny KONSYSTENCJA – gęsta, przyjemnie się rozprowadza, gorzej się zmywało EFEKT – brak, czułam się jakbym w ogóle jej nie miałam na twarzy ZESTAW – nie widziałam PODRÓŻ – z saszetkami zawsze przyjemnie się podróżuje, bo wszędzie się mieszczą CENA – ok. 5 zł

Produkt zakupiony w markecie zamknięta w złotej saszetce maseczka ma przyjemny zapach kremową konsystencję barwy białej zawiera złoty pły ,skóra po niej jest dobrze nawilżona rozświetlona miekka w dotyku,niestety maseczka nie ładnie roluje się i nadmiar jej należy usunąć .

Na opakowaniu jest napisane, żeby nie zmywać maski i nałożyć makijaż po 15 minutach. Kiedy próbowałam wsmarować maskę po 15 min, zaczęła się łuszczyć i miałam całą twarz w białych frędzlach. Musiałam zmyć wodą.

✔️Maseczka znajduje się w saszetce o pojemności 8 ml. Ma ładną szatę graficzną wpadającą w oko. Z jednej strony jest lekkie nacięcie co bez problemu można rozerwać. ✔️Maseczka jest białego kolorku ma fajną całkiem gęstą konsystencje a zarazem lekką, co bez żadnego problemu się rozprowadza. ✔️Ma całkiem ładny zapach, lekko wyczuwalny ale przy aplikacji wcale jego nie czuć. ✔️Po zmyciu maseczki skóra twarzy jest fajnie rozświetlona jak i milusia w dotyku i również lekko rozświetlona.

Maseczkę kupiłam w Rossmanie na przecenie. Produkt ładnie pachnie, ma kremową konsystencję. Producent zaleca pozostawić na 15 minut, a resztki usunąć...ale z racji konsystencji ja użyłam jej jak zwykłego kremu. Maseczka ładnie się rozprowadza, pozostawia delikatny film na skórze, która dzięki drobinkom złota wygląda na rozświetloną, a przy okazji lekko nawilżoną. Taki przyjemny efekt dodatkowy, w sam raz na słoneczny dzień, kiedy nie chcemy zakrywać twarzy makijażem, a chcemy mieć rozświetloną buzię. jedno opakowanie wystarczyło mi na jakieś 3-4 aplikacje. Nie ma jakiegoś efektu wow, ale szkody też nie robi.

Wszelkie maseczki do pielęgnacji twarzy, które jeszcze dodatkowo pełnią funkcję bazy pod makijaż jak najbardziej są u mnie mile widziane. Bardzo lubię takie połączenie pielęgnacji z makijażem, moim zdaniem jest to spore ułatwienie i rozwiązanie, które może znacznie skrócić proces przygotowywania się. Do tej pory byłam bardzo zadowolona ze wszelkich kosmetyków tego typu, dlatego też z miłą chęcią sięgam po kolejne. Tym razem jako posiadaczka cery suchej oraz matowej wybrałam dla siebie propozycje o działaniu rozświetlającym. Padło na markę Perfecta, której maskę dorzuciłam do koszyka podczas zakupów na stronie jednej z drogerii internetowych. Produkt został zamknięty w opakowaniu w formie saszetki, która posiada pojemność 8 ml, czyli teoretycznie powinna nam starczyć nawet na trzy użycia. Regularne cena tego kosmetyku wynosi coś około czterech złotych. Opakowanie ma białą barwę i motyw jakby porozrzucanego, złotego brokatu. Oprócz tego umieszczono tutaj najważniejsze informacje o maseczce, takie jak logo jej producenta, jej nazwa, dłuższy opis, zalecany sposób użytku, obiecane właściwości czy rzecz jasna skład. Kosmetyk trzeba przyznać zawiera w sobie całkiem ciekawe składniki aktywne. Przede wszystkim umieszczono tutaj kwas hialuronowy, który jest wybawicielem skóry suchej i dojrzałej, z racji tego, że posiada doskonałe działanie nawilżające, regenerujące i wygładzające. Umieszczono tutaj także 24-karatowe złoto, które działa uelastyczniająco oraz odżywczo. Dodatkowo znajdziemy tutaj rozświetlające, złote pigmenty, które zauważalne są już w trakcie aplikacji kosmetyku na skórę. Produkt ma delikatnie kremową, ale i lejącą się oraz nieco gumową konsystencję. Jego zapach jest typowo kosmetyczny, mało charakterystyczny, ale raczej przyjemny i niezbyt intensywny. Maseczkę zaaplikowałam na oczyszczoną buzię, po zastosowaniu peelingu enzymatycznego oraz toniku. Kosmetyk pozostawiamy do całkowitego wchłonięcia, które ma nastąpić po około 15minutach. Pozostawia on na twarzy klejącą się warstwę i sporą ilość złotych drobin, które moim zdaniem wyglądając nawet ładnie, dobrze odbijają światło i tworzą ciekawy efekt znajdując się pod podkładem. Niestety, tym wszystkim możemy się cieszyć zaledwie kilka chwil. Maseczka bardzo szybko zaczyna się łuszczyć i odchodzić ze skóry, co moim zdaniem jest prawdziwą tragedią i jest niedopuszczalne przy tego typu propozycjach. Samo działanie pielęgnacyjne z początku jest wyczuwalne, mamy tutaj do czynienia z przyjemnym nawilżeniem oraz wygładzeniem cery, ale już w chwili zaczęcia łuszczenia się produktu efekt ten całkowicie zanika. Moim zdaniem maseczka od marki Perfecta to ogromny niewypał. Nie sprawdza się ani w roli pielęgnacyjnej, ani jako baza pod makijaż. Moim zdaniem jest to strata czasu oraz pieniędzy. Zdecydowanie nie polecam, bardzo duże rozczarowanie.

Saszetkę maseczki od Perfecta kupiłam razem z peelingiem w celu przetestowania i włączenia do pielęgnacji. Niestety maseczka bardzo mnie rozczarowała. Zgrabna saszetka o pojemności 8 ml wystarczy na dwie aplikacje. Konsystencja przypomina krem w kolorze białym z łatwością się rozprowadza, niestety w czasie 10-15 minut nie wchłania się i pozostawia lepki, tłusty i co bardzo mnie zdenerwowało złoty błysk, a raczej efekt pomalowania twarzy złotą farbą... podczas aplikacji zapach był praktycznie niewyczuwalny, za to strasznie piekła mnie twarz. Zmykam to okropieństwo i więcej nie wrócę. Zero obiecanych efektów, lepiej twarz prezentuje się po umyciu sama woda. Szkoda czasu i tych dwóch złotych na saszetkę.

Maskę dorzuciłam do zakupów, bo akurat była w promocji i kosztowała niecałe 2 zł. Zawartość 24 - karatowego złota i kwasu hialuronowego podziałała na mnie zachęcająco. Spodziewałam się nie lada efektów a prawie nic pozytywnego nie zauważyłam w wyglądzie mojej cery. Opakowanie zawiera 8 ml maseczki i ma kształt małej, prostokątnej saszetki w białym kolorze z złotymi dodatkami. Z boków znajdują się nacięcia dzięki którym bezproblemowo można dostać się do zawartości. Znajdziemy tu również przeznaczenie, opis stosowania, efekty działania i skład produktu. Maseczka ma kremową konsystencje w białym kolorze. Zapach delikatnie perfumowany, całkiem przyjemny. Skład niezbyt długi i niezbyt przyjazny, bo prócz tych pozytywnych składników znalazł się tu mikroplastik, fenoksyetanol, edta i bht. Oprócz wyszczególnionego przez producenta złota, kwasu hialuronowego mamy tu jeszcze glicerynę, silikon, krzemionkę, wyciąg z liści cykorii, gumę tara jako zagęstnik, zapach i pigmenty. Maseczka łatwo się aplikuje i rozprowadza na skórze. Zawartość saszetki wystarczy na obfite pokrycie szyi, twarzy i dekoltu, lub można ja zastosować ją dwukrotnie w mniejszej ilości. Ja na buzi pozostawiłam ja około 15 minut, podczas tego czasu nie wystąpiło u mnie żadne pieczenie czy inny dyskomfort. Maska się nie wchłania, pozostawia tłustą i lepką warstwę która przy próbie wmasowania w skórę roluje się i bez umycia twarzy się nie obejdzie. Po jej zmyciu moja skóra była ładnie rozświetlona, ale jej kondycja była podobna jak przed zastosowaniem maseczki. Nie zauważyłam intensywnego nawilżenia czy odżywienia, na plus wygładzenie i zmiękczenie cery. Natychmiastowy efekt liftingu również u mnie nie miał miejsca. Ja po zastosowaniu koktajlowej maski S.O.S wykonałam makijaż, kolorówka dobrze się rozprowadzała a trwałość była taka jak zwykle, jednak maskę zmyłam i to dokładnie, bo raczej na tej rolującej się warstwie równomierne rozprowadzenie podkładu graniczyło by z cudem. No cóż rzuciłam się na promocje, choć nawet cena regularna nie wydaje się zbyt wygórowana, ale maska mocno mnie rozczarowała. Skład napakowany kontrowersyjnymi dodatkami, działanie pielęgnacyjne żadne, krzywdy mi nie zrobiła, ale prócz ładnego rozświetlenia cery więcej pozytywów w niej nie znalazłam. Nie zakupie ponownie.

Nie będę się rozpisywać - po prostu ta maska to nieporozumienie roku. U mnie po nałożeniu skóra zaczęła swędzieć, piec i musiałam zmywać ją w trybie ekspresowym. Po zmyciu miałam czerwoną twarz i dopiero nałożenie kremy nawilżającego pomogło. A ten brokat jest chyba tylko po to, żeby utrudnić życie korzystającemu. Nie polecam nikomu.

Zacznijmy od początku kupiłam tę maseczkę ze względu na moja mamę. Staram się czasami kupić też produkty dla niej. Więc tak jeśli chodzi o maseczkę wizualnie to naprawdę super. Ładne opakowanie, producent obiecuje rozświetlenie oraz nawilżenie. Niestety po jej otworzeniu już lekko się zawiodłam. Zacznę od konsystencji, jakaś nijaka. Nałożyłam ją na buzie mamy i swoją. Wydajność naprawdę spoko bo wystarczyło bez problemu. Jak na mojej buzi mogłam ją jeszcze wytestować bo nie było żadnych objawów. Moja mamę za to buzia zaczęła bardzo piec i musiałyśmy zmyć ją natychmiast. Dostała od niej alergii, niestety. Ale ja dałam jej szanse. Świeciła się na twarzy tak jakby ktoś rozsypał brokat. Nie specjalnie mi się to sprawdza. Twarz po 15 min wyglądała fatalnie, maseczka wcale się nie wchłonęła a świeciła okropnie. Dałam jej kolejna szanse, potrzymalam 30min , aż do wchłonięcia. Zaczęłam działać z makijażem. Miała pięknie rozświetlić buzie przed jego wykonaniem, ale wyszło fatalnie. Zrolowała mi kompletnie makijaż. Podkład źle się rozprowadzał, a puder zrobił z niego totalne ciastko. Podsumowując maseczka kompletnie nie jest warta swojej ceny. Wygląda totalnie beznadziejnie i nie sprawdza się pod makijaż.

Maseczkę użyłam dwa razy z jednej takiej saszetki ,ale spokojnie wystarczyłaby na trzy użycia. Jeśli chodzi o rozświetlenie to ta maska ma w sobie po prostu złoto miedziane drobinki brokatu ,ale według mnie cera nie wygląda na zdrowszą. Myślę ,że można uzyskać taki sam efekt sypiąc się brokatem, albo dodać brokatu do zwykłego kremu i tyle. Mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i częsty problem z jakimiś wypryskami, no i ta maska sprawia że dodatkowo pojawiają mi się jakieś nowe wypryski. Spodziewałam się że moja cera po tej masce będzie się lepiej prezentować, błyszczeć i wyglądać na bardziej wypoczętą ale niestety tego nie zauważyłam. Czasem musiałam ją zmywać, bo zostawały jakieś białe ślady, a nie nakładałam jej specjalnie dużo. Używałam później podkładu i nic złego się nie działo, ale ta maska zdecydowanie mi nie służy.

Sięgam po tę maseczkę dość często, głównie kiedy moja cera jest zmęczona czy szara. Według producenta, maseczkę należy nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy i wokół oczu na około 15 minut i pozostawić do wchłonięcia, nie zmywać. Po tym czasie należy zebrać nadmiar maseczki na wacik aby nic się nie rolowało. W jej składzie znajdziemy kwas hialuronowy który przynosi ukojenie odwodnionej skórze oraz tworzy barierę chroniącą przed nadmierną utratą wody z naskórka. 24- karatowe złoto, które pobudza procesy odpowiedzialne za młody wygląd skóry, stymuluje syntezę kolagenu, poprawia elastyczność i nawilża. Unikalny kompleks Oligolif, który powoduje efekt natychmiastowego liftingu i wygładzenia skóry. A także rozświetlające pigmenty które doskonale maskują oznaki zmęczenia i redukują widoczność zmarszczek. Maseczka znajduje się w jednorazowej saszetce o pojemności 8 ml , jest jej tak dużo że spokojnie starcza mi na jeszcze 2- 3 użycia. Jednorazowe użycie takiej ilości na pewno spowodowało by rolowanie się nakładanych później kosmetyków. Poprzednia, stara wersja tej maseczki była bardziej poręczna, gdyż były 2 oddzielne saszetki a nie jedna. Produkt jest koloru białego i ma lekką konsystencję, po roztarciu na twarzy są widoczne rozświetlające pigmenty. Zapach jest delikatny i bardzo przyjemny. Maseczkę używam rano, przed wykonaniem makijażu, podczas aplikacji podkładu nic się nie roluje ale są też dni po których aplikacja podkładu pod tę maseczkę bywa kłopotliwa, podkład potrafi się rolować, do końca nie wiem od czego jest to zależne Po użyciu maseczki skóra jest ładnie rozświetlona ,wygląda zdrowo i promiennie a koloryt wyrównany. Na mojej mieszanej cerze sprawdza się całkiem dobrze, nie raz jeszcze po nią sięgnę.

Coś poszło nie tak ;) jest to dość zabawne ale od początku maseczkę zamkniętą mamy w ładnej saszetce ma nawet ładny zapach jest średniej konsystencji dobrze się ją nakłada nie wywołała żadnego dyskomfortu ani podrażnienia skóry na skórze widzimy pełno złotych drobinek skóra jest rozswietlona i wygładzona odczelalam dłuższą chwilę i biorę się za makijaż myśląc o pięknym efekcie okazuje się jednak że makijaż się roluje maseczka nie współgra z żadnym kosmetykiem i wszystko nadaję się do zmycia osobiście już nie kupię oraz nie polecam

Maseczkę kupiłam gdyż dedykowana jest na tzn. wielkie wyjścia a moja cera potrzebowała porządnej dawki rozświetlania. Po ostrej zimie moja cera kompletnie straciła blask i nawilżenie. Stosowanie wszelkich kremów nawilżających i rozświetlających na nic nie pomagały a czekało mnie przyjęcie urodzinowe połączone z sesja. Maseczka zamknięta w jednorazowej saszetce o konsystencji delikatnego żelu z milionami mieniących sie drobinek. Zapach trochę jak dla mnie za słodki ale na szczęście szybko mija. Gdy pierwszy raz nałożyłam maseczkę wiedziałam ze niestety nie będę mogła na niej zrobić makijazu gdyż moja cera należy to bardzo trudnych. Jest sucha ale zarazem mam duży problem z sebum w strefie T. Maseczka bardzo mocno zwiększył produkcje sebum i twarz strasznie się błyszczała. Pozostawiłam ja jednak na cały dzień gdyż mogłam pozwolić sobie by nie wychodzić z domu. Po zmyciu maseczki twarz była ładnie nawilżona , troszkę mniej było widać zmęczenie i co najważniejsze nie pogorszyła stanu mojej cery. Postanowiłam ugryźć maseczkę inaczej i na to ważne wyjście zaaplikowałam ja tylko pod oczy i na policzki. I to był strzał w 10. Cera została wygładzona , rozświetlona , efekt przesuszonej i zmęczonej cery zminimalizowany. Zmarszczki tez jakby optycznie się zmniejszyły. Uwazam ze maseczka jest fajnym rozwiązaniem czy potrzebujemy czegoś co natychmiast poprawi stan naszej cery , rozświetli ja i wygładzi.

Widzę wiele niezadowolonych opinii, a dla mnie ta maseczka to prawdziwa bomba. Może dla tego, że jestem zwolenniczką rozświetlenia i drobinek. Bo taka właśnie jest ta maseczka. Daje nieziemski efekt glow. Używam przed wielkim wyjściem, imprezą, plażą, lub nawet w domu gdy nie nakładam makijażu a chcę się poczuć pięknie. Pod podkład musi wchłonąć aby się nie rolowała. Pięknie wygląda nałożona solo. Nawilża, odświeża cerę. Optycznie wygładza wszystkie zmarszczki. Ma konsystencję raczej gęstą. Drobinki mienią się w szampańskich odcieniach❤ Cudo!