Zapach przychodzi do nas zabezpieczony jak dzieło sztuki, po otwarciu kartonika czeka na nas informacja o tym, że butelka została pomalowana techniką sublimacji, dzięki te technice każda butelka jest na swój sposób unikatowa, nie ma dwóch takich samych. Wyciągamy gruby blok pianki i jest - zabawna, zawadiacka butelka kryjąca równie niespotykany zapach. Od razu powiem że wygląd butelki doskonale oddaje jej wnętrze.
Zapach dostał chyba nazwę Girl lekko przewrotnie, bo w żadnym momencie jest taki typowo girl. Zapach jest określany jako unisex, ale moim zdaniem przeważa tutaj komponent męski, co czyni z dziewczyny chłopczycę. Taką która nosi za duże spodnie, trzyma sztamę z kumplami i ma bardzo energetyczną, radosną osobowość. Oryginalna, świadoma swojego wyjątkowego stylu, nie musi udowadniać że pod za dużą bluzą cały czas pozostaje kobietą.
Zapach określany jest jako niszowy, ale nie wynika to z dziwactwa tego zapachu, a raczej z tego że jest po prostu niespotykany i wyjątkowy. Generalnie ludziom się podoba. W odbiorze korzystny, chociaż spotkałam się z opinią że nieco zbyt pieprzowy.
Na początku czuję głównie biały pieprz, lawendę i ostrą nutę cedru z drzewem sandałowym. Pierwszy moment po psiknięciu jest taki "Oj, to chyba jednak wyłącznie dla mężczyzn". Ale spokojnie. Już po 15-20 minutach zaczyna się wyłaniać słodkawo-kwiatowe neroli, i fiołek i tak sobie trwamy w tej kwiatowo-pieprzowo-drzewnej kategorii. Po jakimś czasie fiołek słabnie i zostaje z nami bliżej nieokreślona, zmienna drzewno-orientalna nuta, taka blisko skóry. Coś wspaniałego.
Trwałość jest bardzo dobra, 10h spokojnie, na ubraniach kwiaty robią się słodsze i zapach utrzymuje się nawet kilka dni. Projekcja bardzo dobra ale nie przytłaczająca, zapach unosi się w obrębie 1,5 metra od osoby noszącej, lekki ogon jest.
Zapach testowałam na sobie i mężu, zapach rozwija się na nas praktycznie tak samo i daje takie same odczucia - chłopczyca po prostu umawia się z kumplem z osiedla który tak jak ona lubi kolorowe adidasy i cały dzień spędza na zabawie.
Girl podsumuję tak - zapach jest bardziej nietypowy na kobiecie niż na mężczyźnie. Jest unisexem ale wymaga trochę dystansu do siebie i dużej dozy pewności siebie, ma w sobie odrobinę kontrowersyjnego dziwactwa, ale jest w tym coś ujmującego i intrygującego. Można się w nim czuć dobrze i kobieco, ale trzeba najpierw znaleźć to w sobie :) Mężczyznom polecam od ręki, szczególnie tym młodym z iskierką w oku, ale Girl wpasuje się też w garnitur.
To po prostu nie jest zapach do okazji czy pory roku, raczej do stylu bycia.
Polecam, szczególnie osobom dla których perfumy to małe hobby, ta pozycja to coś bardzo wyjątkowego.
Zalety:
- Wyjątkowe nuty, wspaniałe rozwijanie się w ciagu dnia, parametry.