Termissa Woda termalna z Podhala Nawilżająca odżywka do włosów 

Odżywkę do włosów Termissa kupiłam jakiś czas temu w Hebe w promocji. Jestem zaskoczona, że tak dobry produkt ma tak mało recenzji i nie jest popularny. Kosmetyki Termissa lubię i ta odżywka również mnie nie zawiodła. Posiadam wersję w innym, uproszczonym opakowaniu, chyba nowsza wersja. Naturalny skład produktu to chyba klucz do sukcesu, ponieważ nie ma tu nic, co byłoby zbędne, ot kilka prostych składników, wyciąg z owsa, masło shea, panthenol, glicerynę, olej arganowy, woda termalna z Podhala, kilka innych z zakresu niezbędnych dodatków do odżywki, no i tyle. Odżywka ma gęstą konsystencję, świetnie wygląda sprawa z aplikacją, ponieważ kosmetyk nie przelewa się przez palce i nie spływa z włosów. Zapach ładny, nienarzucający się, naturalny, trochę apteczny, choć nie jest on chemiczny. No, pogładzi, złagodzi i nie zaszkodzi. Działanie. Tu zaczyna się bajka, preparat już po nałożeniu sprawia, że włosy gładkie, śliskie, miałam wrażenie, że już od razu robi efekt wygładzający. Trzymam na włosach pięć minut i zmywam. Oprócz tego, że włosy piją tę odżywkę, czuje się przy zmywaniu, że ta odżywka jest zupełnie inna, jest złudzenie gładkości. Włosy po wysuszeniu traktuję jeszcze olejkiem na końcówki i voila, włosy mega ładne. Odżywka ładnie nawilża włosy, które uzyskują delikatny połysk. Co prawda nie mam dużego dociążenia, o którym marzę co mycie, ale od tego przecież są maski. A że moje włosy są rozjaśniane, to cudów też się nie spodziewam. Ta odżywka skradła moje serce. Ona jest dosyć delikatna i nieperfumowana, co jest plusem, ponieważ jestem podatna na alergie. I w ogóle ta odżywka nada się )do pielęgnacji dziecięcych włosków, też ze względu na tak łagodny skład i niekonfliktowy zapach. Właśnie ktoś tu na wizażu narzeka na zapach, ja się nim zachwycam, zaciągam się z butelki, czegoś tak naturalnego dawno się spotkałam. Bardzo lubię Termissę i będę kupować nadal, marzę o masce do włosów. Wkrótce kupuję szampon.

Odżywkę stosuję razem z szamponem i dla mnie po wielu latach poszukiwań ten duet to święty gral... Opakowanie, konsystencja i zapach nie są mocną stroną, natomiast działanie jest wyjątkowe: moje suche, rozdwojone i mega puszące się włosy wyglądają jak z reklamy. Odżywka nadaje blask, sprawia że są jakby zregenerowane- po same końce, świetnie się układają. Dodatkowo stosując ją również na skórę głowy zauważyłam że ogranicza bardzo przetłuszczanie- włosy są w świetnej formie przez co najmniej 3 dni( normalnie myłam co drugi dzień). Przestała mnie też swędzieć skóra głowy , co zazwyczaj było moją zmorą, a po łupieżu nie ma nawet śladu . Włosy przestały się puszyć nawet przy wilgotnej pogodzie.

Odżywkę znalazłam dawni temu w jednym z beauty boxów. Kto je kupuje, ten teraz może pomyśleć "ale jak to?! przecież ona już jest dawno po terminie!", ano jest i dlatego już jej dawno nie używam, a po dzisiejszej recenzji powędruje do kosza, ale po kolei... Zamknięta została w białej buteleczce i dodatkowo zapakowana w kartonik. Zamykana na zatrzask z małym otworem, a dodatkowo można ją odkręcić. Wygląda czysto i schludnie, ale już na dzień dobry mam dwa zastrzeżnia: 1. nie widać ile produktu zostało w opakowaniu 2. jest za gęsta do takiego opakowania, przez co ciężko ją wyciągnąć Jak już wspomniałam - gęsta. Jest to na plus jeśli weźmiemy pod uwagę, że ma się utrzymać na włosach i z niej nie spadać, bo faktycznie tak jest. Dobrze przylega, nie kapie, nie zjeżdża, tutaj jak najbardziej dobrze. No ale niestety, wydobycie jej z produktu to udręka... Zapach jest delikatny, kremowy, jak jakieś mleczko do ciała. Przyjemny, ale bardzo słabo wyczuwalny i nie utrzymujacy się na włosach. Działanie prawie żadne. W teorii 2-3minuty, spłukujemy i cieszymy się piękną fryzurką, w praktyce po tym czasie nie było żadnego rezultatu, jakbym jej nie nałożyła wogóle. Inaczej rzecz się miała gdy nakładałam ją jak maskę do włosów, na to czepek, ręcznik i tak trzymałam 30min-godzinę. Wtedy to faktycznie moje włosy były przyjemnie nawilżone, gładkie, puszenie było zlikwidowane, ale niestety nie szło to w parze z ich miękkością czy blaskiem. Próbowałam, po kilku zabawach z tą odżywką się poddałam i tak sobie spokojnie stała do dnia dzisiejszego... Jeszcze z takich ciekawych rzeczy to zdecydowanie nie jest to odżywka dla osób lubiacych używać tego typu produktów sporadycznie - od jej otwarcia mamy tylko 3 miesiace na zużycie... Moja data ważności minęła już dawno temu, odżywki jeszcze sporo, ale szanuję swoje włosy i używać jej nie będę tylko wyrzucam. Niestety produkt w moim odczuciu jest bardzo słaby, totalnie nie sprawdza sie jako odżywka, a kto by chciał nakładać taki produkt na godzinę by zobaczyć jakiekolwiek efekty? Ja nie, dlatego żegnam i nigdy więcej nie chcę jej używać!