Czytając tutejsze porady, zamówiłam produkt z ebaya za 30 zł, ale czekałam długo. Kupiłam go w celu matowienia buzi w ciągu dnia. Czasem cera mi się okropnie wyświeca, czasem zachowuje się normalnie, więc pomyślałam, że taki kompakt w torebce może się przydać.
Pierwsze wrażenia:
Opakowanie jest mniejsze i mniej płaskie, niż się spodziewałam. Dodatkowo jest wykonane z podłego plastiku moim zdaniem, za ponad 60 zł byłabym okropnie zawiedziona takim opakowaniem. Puszek niezły, wytłoczenie śliczne. Malutkie puzdereczko zmieści się w każdej torebce, więc w sumie dla mojego celu trafiłam.
Czytałam, że puder pachnie miętowo. Według mnie to ma tyle wspólnego z miętą co draże z Vichy... Jest to bardzo delikatny, lekko miętowo-cukierniczy aromat, który NA PEWNO nie daje efektu chłodzącego.
Działanie:
W celu sprawdzenia, jak produkt się sprawuje, matowię nim strefę T przed wyjściem z domu. Aktualnie nie używam podkładu, nakładam tylko korektor mineralny na większe niedoskonałości, pudruję twarz, nakładam rozświetlacz, odżywkę do rzęs i tyle.
Zdziwiło mnie, że nikt wcześniej tego tu nie podniósł: ten puder okropnie bieli! Bieli w tym stopniu, że nawet mój chłopak to zauważył. No, po pierwszym użyciu trochę się wystraszyłam, miałam biało pod nosem i na bronie jak Kate Moss w swoich najlepszych latach. Dodatkowo ten mat jest brzydki, chorobowo-szarawy. Ale co tam, pojechałam z czołem, boki twarzy przypudrowałam nie matującym pudrem i poszłam na spacer. Po powrocie okazało się, że biel się zgubiła (i faktycznie to robi, trzeba odczekać jakieś 20 minut i białość znika, nie trzeba omiatać ani nic, tylko dać mu czas). W ciągu dnia zauważyłam jego działanie.
Puder odrobinę matowi, ale jeśli jesteście fankami twardego matu, to nie ma się przy nim co zatrzymywać. Ja mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, jak najbardziej moje policzki się przetłuszczają ale jest to 1/3 mocy strefy T. Dzięki temu pudrowi przetłuszczam się... równiej. Twarz po około 5 godzinach po nałożenia makijażu wymaga zmatowienia bibułką czy chusteczką, ale już nie mam lustra w strefie T, tylko równy połysk na całości twarzy, który jest jeszcze w warunkach do zaakceptowania. Nie wiem, czy osoby z łojotokiem, czy bardzo poważnym problemem byłyby zadowolone...
Używając pudru nie zauważyłam pogorszenia cery, nie zauważyłam też jej polepszenia.
Uważam, że spełni się do celu, w jakim go kupiłam (trzymanie w torebce do poprawek w ciągu dnia). Jednak prawdopodobnie nie zakupię go ponownie- nie podoba mi się jego kiczowato tanie opakowanie i to bielenie- jednak z tego powodu nie będę mogła go użyć w dowolnym czasie, tylko maksymalnie 20 minut przed czasem ;)
Zalety:
- wyrównuje wydzielanie sebum na skórze ( T przetłuszcza się tak samo jak boki twarzy)
- poręczne, małe opakowanie z lusterkiem i prasowana forma czyni go świetnym pudrem do poprawek w ciągu dnia
- będzie wydajny, po tygodniu codziennego używania i poprawek dalej mam wytłoczenie w pełni widoczne
- zapach na szczęście jest słabo wyczuwalny...
Wady:
- opakowanie jest kiczowate i słabej jakości
- puder okropnie bieli! Po 20 minutach stapia się z cerą i efekt znika
- MAT ALERT] Twardy mat znika po gdzieś 2 godzinach, skóra wygląda nieźle do maksymalnie 5 godzin
- zaraz po nałożeniu twarz wygląda gorzej, niż przed nałożeniem, robi się szaro-brzydko-matowo-chora
- za taki produkt ponad 60 zł to zdecydowanie za dużo, ale jak zamówicie za 30 dyszki z Korei to można być zadowolonym
- ten "miętowy" zapach ma bliżej do cukierków typu ICE niż mięty...
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon