Fenty Beauty by Rihanna Body Lava, Face & Body Luminizer Żelowy rozświetlacz do ciała

Ten produkt jest najsłabszy chyba ze wszystkich kosmetyków Fenty jakie posiadam, a mam prawie wszystkie... Ale czy go nie lubię? Nie no, lubię lubię, ale trochę mniej niż resztę. To wszystko dlatego, że używany sam nie jest tak cudowny jak nas przekonywano. Zgadzam się z opiniami, że jest zbyt tłusty, oleisty. Wszystko się do niego lepi ale... Efekt na skórze jest bombowy, błysk nieziemski, a mój sposób na tą lepkość to przypudrowanie go bardzo delikatnym pudrem rozświetlającym transparentnym. Mam ciemny kolor Brown Sugar i jest idealny dla skóry opalonej. Dobiny złota wyglądają przepięknie w świetle, bardzo słonecznie i drogo (nie ma się co dziwić, bo co jak co-drogo jest). Pojemność 90ml za ok 200z) to bardzo dużo, ale przynajmniej olejek jest wydajny. Latem dla mnie był wybawieniem, bo nie dość że pięknie podkreśla opaleniznę, to bardzo fajnie nawilżał zmęczoną słońcem skórę. Opakowanie ciężkie, szklane i przyjemne dla oka. Ja jednak nie za to pokochałam ten olejek. Ja uwielbiam zamiast kremu olejować swoją cerę i pewnego dnia wpadłam na pomysł aby użyć go pod podkład. I o dziwo to był strzał w dziesiątkę, bo moja cera chłonie oleje jak wodę, a blask spod kryjącego podkładu był całkiem widoczny. To jest inny efekt (zupełnie) niż pomieszanie podkładu z płynnym rozświetlaczem, bo tu mamy do czynienia ze sporymi drobinkami, ale na tyle nie nachalny, że w słoneczny dzień, czy ponury wieczór twarz ładnie iskrzy i nie traci się nic na trwałości makijażu. I ja w zasadzie w ten sposób będę użytkować tą lawę. I w ten sposób używany posłuży mi bardzo długo, więc wysoką cenę wybaczam.

Może od początku :) kupiłam kiedy była tylko jedna opinia tu, skusiłam się ja sroka i co no i się zawiodłam :( kolor piękny kupiłam ten najjaśniejszy , mieni się na skórze no gwiazdorsko , ale efekt klejenia się nie do przejścia ... :/ więc tylko nerw duża kasa poszła na to jeszcze tak wielka butla ? F*ck !!? i co ja z tym teraz zrobię, wyrzucić szkoda bo drogie, oddać komuś to jak podłożyć kukułcze jajo :/ to zaczęłam kombinować a to z warstwą kremu najpierw a to z balsamem i nic fiasko niestety, dodatkowo zgapiłam z reklamy że Lava trzeba nakładać pędzlem no i co pędzel zniszczony :/ Aż w końcu przypadkiem się udało !!! Efekt klejenia się może nie znika w 100% ale jest znacznie,znacznie mniejszy ( muchy i pasek już nie wklejają mi się w skórę i można spokojnie dotknąć) , taki jak po użyciu olejku od Nuxe i to własnie on poratował mnie i może poratuje i Was :) Najpierw nakładam Nuxe Huile Prodigieuse Or multifunkcyjny suchy olejek z brokatem do twarzy, ciała i włosów ( bo taki miałam w szafce :)) potem dopiero Lava i dział nie klei się i można go normalnie zmyć wieczorem z ciała a nie jak przy samodzielnym użyciu w ciągu 3 dni hahaha :D Aha zaznaczę jeszcze, że ja olejku i Lava używam tylko na nogi :) Co do zostawiania śladów na ubraniu to się nie wypowiem, bo nie wiem, używam tylko na nogi kiedy je odsłaniam i nie mam na nich ubrania , aha smaruje się tymi specyfikami kiedy już jestem ubrana tylko na skórę która jest odkryta :) Jeśli macie możliwość to wypróbujcie mój sposób może u którejś z Was też to zadziała. :)

Zachęcona kilkoma recenzjami na YT kupiłam ten produkt, w kolorze średnim. Produkt kompletnie nie wysycha, jest lepki, ślizga się po skórze a na dodatek brudzi ubrania, co jest karygodne. Lepszy jest z Hudy, obecnie stoi i nie mam pomysłu na jego zużycie.

Szczerze... Już teraz bardzo mocno zastosowiam się nad fenomenem tego rozświetlacza. Jakiś czas temu specjalnie wybrałam się do Sephora by kupić to niby cudo... Na moim celowniku lava złota. Cena 219 zł czyli bardzo dużo za rozświetlacz, przynajmniej dla mnie, myślę sobie "będzie moc"... Ale kiedy wycisnelam to na rękę wszystko mi opadło.... Konsystencja oleista, lepka, nie wchłania się, byłam cała tłusta, czego ja nienawidzę Dodatkowo zapach dla mnie mdły i nieciekawy I te złote, chamskie drobinki, które dają po oczach... Tandeta, disco ball... No bez przesady Drobinki i te duże i małe w trakcie noszenia po prostu znikają i po około godzinie od aplikacji nie było żadnego glow... Tylko tłustą warstwa. Oczywiście nie kupiłam, bo według mnie jest to po prostu bubel kosmetyczny i szczerze wolę olejek z drobinkami czyli złoty eliksir z z Bielendy za ok. 30 zł niż to coś. Nie polecam

Jestem szczęśliwym posiadaczem tego cudeńka! Body Lava nie klei się, ma ładny zapach i bardzo ładnie prezentuje się na skórze, fajnie się mieni - ja mam wersję jaśniejszą (były 2 jaśniejsza i ciemniejsza). Mam nadzieję, że na lato Rihanna wznowi ten kosmetyk bo jest świetny!