Nivea Protective Care, Beeswax Hand Cream Krem do rąk

Jestem nim zachwycona. Krem z woskiem pszczelim o ślicznym subtelnym delikatnym zapachu Producent obiecuję że krem zapobiega wysuszeniu skóry dłoni oraz pielęgnuje paznokcie i skórki wokół nich I muszę przyznać rację krem po dosłownie paru dniach poprawił kondycję moich skórek ( są idealną a takie nie były ) skóra dłoni jest gładka i odżywiona Oceniam produkt na 20/10 jest super i napewno będzie ze mną już na stałe Dziewczyny cena kremu jest super między 5 a 8 zł POLECAM ❗❗❗

Krem do rąk Nivea Protective Care z woskiem pszcze­lim to prawdziwy skarb dla moich dłoni! Oceniam go na 4/5. Jego skuteczność jest imponująca, choć czułam lekką lepkość po aplikacji, co mogło być nieco uciążliwe. Niemniej jednak, jego działanie nawilżające i ochronne jest godne uwagi. Dzięki niemu moje dłonie są miękkie i zadbane, co sprawia, że warto go wypróbować! ????????????

Produkty Nivea pozostawiają wiele do życzenia. Podczas, gdy żele pod prysznic mają dobre to inne kosmetyki raz się dobrze trafi a raz na dosłowny bubelek. Tutaj jest zdecydowanie to drugie. Na początku sobie pomyślałam, że to fajny kremik na co dzień, ale zwykły przeciętniaczek. Przy końcówce kremu dostrzegłam, że moje dłonie po nim zaczynają dosłownie schnąć i to do tego stopnia, że łuszczą się między palcami. Jest to kosmetyk, który ma w sobie mnóstwo emolientów i chyba aż za dużo. Opakowanie z tubką jest ok, w składzie jest wosk pszczeli, ale reszta obietnic producenta, odnośnie zapobiegania przed wysychaniem czy zadbanych dłoni zdecydowanie nie zostały spełnione. Niestety, ale ja go więcej nie kupię.

Kupiony w Rossmannie za niecałe 6 zł, oczywiście na promocji :P Zachęciła mnie obietnica zapachu oraz to, że bardzo dawno temu miałam już krem z Nivea, z którego byłam zadowolona. Niestety teraz moja skóra oczekuje czegoś więcej niż te kilka lat temu. Ale od jakiegoś czasu nie mam z nią większych problemów, bo trochę rzadziej przesusza się po różnych detergentach i zbyt mocnych mydłach. Podoba mi się jego zapach, choć nie jest to aromat mlecznych karmelków (na co po cichu liczyłam przez ten miodzik na grafice). Jest mniej słodki - nie powiedziałabym nawet, że to wosk pszczeli czy miód, gdybym o tym nie wiedziała. Ma to swoje plusy, bo ładnie pachnie na skórze, nie irytuje nosa i nie znudził mi się do ostatniej kropli. Krem jest średniej gęstości, łatwo wyciska się z tubki, która jest miękka - w sam raz do przecięcia pod koniec. Wchłania się... zależnie od nałożonej ilości. Na początku stosowałam niewielką kropelkę, wchłaniała się szybko, i tak samo szybko znikało nawilżenie, a dłonie były jeszcze bardziej suche niż przed aplikacją. Sporo się zmieniło, gdy zwiększyłam ilość kremu - rozprowadzałam go wówczas po skórze przez kilka minut, aż warstwa przestawała być klejąca. Wtedy nawilżenie trzymało się o wiele dłużej, byłam zadowolona. Skóra była miękka i gładka. Nie zauważyłam żadnych podrażnień. Niestety, w ten sposób krem zaczął szybko ubywać z tubki. Trochę szkoda, no ale coś za coś. Nie wiem czy kupię go ponownie. Ogólnie nie jest zły, ma fajny zapach i niską cenę promocyjną, ale znam lepsze kremy, które wybrałabym bez wahania. Daję 3,5 gwiazdki.

Mam suchą skórę dłoni i niestety ten krem sobie nie poradził.Chwilowe wrażenie nawilżenia, nie poprawia kondycji skóry dłoni ale ładnie pachnie.Może przy mniej wysuszonej skórze się sprawdza.

Bardzo średni produkt. Kupiłam go na jakiejś promocji w Biedronce 1+1 więc zapłaciłam grosze, ale na pewno więcej go nie kupię. Od kremu do rąk oczekuję dobrego nawilżenia- no niestety w tym przypadku tak nie jest. Krem jest lekkiej konsystencji i szybko się wchłania co było dla mnie na plus. No i z plusów to byłoby na tyle. W moim odczuciu kompletnie nie nawilża i nie odżywia skóry dłoni. Do tego jego zapach jest specyficzny, taki sztuczny zapach miodu. Ja jestem na nie.

Ładny zapach i lekka konsystencja Krem kupiłam przypadkiem, potrzebowałam kremu, który stoi na biurku w pracy. Ten mi się spodobał dzięki lekkiej konsystencji, szybko się wchłania, nie podrażnia, przyjemnie pachnie.

+ lekka konsystencja + nawilża i odżywia + szybko się wchłania + przyjemny zapach + wydajność + dostępność w drogeriach + wygodne opakowanie + korzystna cena

Biała tubka z zakrętką z prostą szatą graficzną. Krem ma lekką, przyjemną konsystencję białego koloru i delikatny lekko miodowy zapach. W składzie znajdziemy glicerynę i wosk pszczeli. Kosmetyk łatwo się nakłada i szybko wchłania zostawiając na dłoniach aksamitną powłokę. Nie zostawia tłustego czy lepkiego filmu na skórze. Dłonie są nawilżone, gładkie i miękkie w dotyku. Skóra wygląda zdrowiej i jest bardziej promienna. Dodatkowo krem ma dobrą wydajność. Sprawdzi się zdecydowanie w cieplejszych miesiącach do niewymagających dłoni. Po prostu dobry krem na co dzień. Polecam.

Jestem całkowicie rozczarowana tym produktem. Ogólnie firma jak i same kosmetyki kojarzy mi się z dobrym a wręcz właściwym nawilżeniem, a tutaj tego zabrakło. Gliceryna w składzie jest na drugim miejscu i to mnie właśnie zaskoczyło, że krem w ogóle nie nawilża, a bynajmniej nie tak jak tego oczekuję od tego typu kosmetyku do rąk. Opakowanie super, prostota przyciąga uwagę, plus za miękką tubkę z której można łatwo wycisnąć produkt niby do końca aczkolwiek ja każdą tubę z czym by to ona nie była rozcinam by wydobyć zawartość do końca. Gramatura standardowa i wystarczająca tutaj 75ml. Cena myślę dobra, ja swój zakupiłam w promocji w Rossmanie, raczej byłam ciekawa tego produktu. Typowego zapachu kremu Nivea tutaj nie ma, no ale w sumie tego właśnie oczekiwałam po zakupie. Wyczuwalny zapach miodu, ale delikatnie, bardziej kremowy, sztuczności nie wyczuwam. Konsystencja gładka, forma raczej lekka, po rozsmarowaniu w dłonie krem zostawia delikatny film na skórze, ale nie jest to nawilżenie ani zmiękczenie. Wysycha w ekspresowym tempie. Zauważyłam, że nie nadaje się na noc kiedy potrzebuję intensywniejszej regeneracji skóry dłoni. Z racji wykonywania zawodu, gdzie często myję ręce oraz mam styczność z różnymi substancjami, a niestety nie mogę używać przy tym rękawiczek, moje dłonie często były przesuszone mimo iż jestem wręcz uzależniona od kremów do rąk gdyż używam ich dosłownie w tonach. Tutaj nie sprawdził mi się. Jest całkowicie za słaby. Brakuje mi intensywnego nawilżenia. Plus za to, że się nie lepi i nie jest ciężki ani tłusty, ale oczekuję nawilżenia którego tutaj właśnie mi zabrakło. Opakowanie nawet wydajne, ale ja używam kremów non stop i mi wystarczył na ok 2 miesiące, nie uznam jednak tego za wadę. ZALETY: dobra cena w promocji ładne zgrabne opakowanie wygodna miękka tubka delikatny miodowy zapach nie lepi się nie jest ciężki nie zostawia tłustej warstwy WADY: zbyt szybko się wchłania zostawi zbyt delikatny film na skórze, który nie powoduje żadnego nawilżenia ani zmiękczenia niezbyt dobry do stosowania na noc bo nałożony nawet grubo na dłonie po kilku godzinach w ogólne go nie czuć na skórze

Na krem natrafiłam w kalendarzu adwentowym firmy Nivea. I powiem szczerze że to moje odkrycie roku. Uwielbiam nie tylko za cudowny zapach ale również za świetną regenerację moich skórek przy paznokciach oraz skóry dłoni. Polecam krem z całego serca jest wydajny, skuteczny i w dobrej cenie ❤️

Kupiłam ten produkt już dosyć dawno w drogerii Rossmann. Głównym celem tego kremu miała być ochrona przed wysychaniem dłoni. Niewielka ilość wystarcza aby pokryć całe dłonie. Krem bardzo szybko się wchłania i pozostawia dłonie nawilżone. Ja głównie stosowałam ten produkt w codziennym użytkowaniu lub na noc. Podoba mi się zapach wosku pszczelego. Pojemność 75ml starcza na naprawdę długo.

Lubię go za klasykę którą oferuje. Jest lekki, szybko się wchłania, może nie robi rewolucji ale nie jest zły. Ładnie pachnie, nie jest tłusty można stosować to na dzień jak i na noc

Krem nawilża i regeneruje skórę dłoni ale daje sobie radę tylko na początku jesieni. Im jest zimniej tym moje dłonie potrzebują silnego nawilżenia i regeneracji. Zimą moje dłonie są przesuszone, czerwone i popękane. Niestety ten krem słabo sobie daje z tym radę. Na plus mogę zaliczyć to, że nie uczula i nie podrażnia.

W zakresie pielęgnacji dłoni, stosuję wyraźną cezurę - biuro i... pozostała aktywność życiowa. Nie licząc bowiem ciągłego gmerania w papierach, które aż zdumiewająco mocno przesusza dłonie, i zapewne typowej dla większości zakładów pracy, wątpliwej zawartości dozownika z "pianką" do mycia rąk, w biurze skóra dłoni nie niszczy się aż tak bardzo, i używam w nim słabszych, choć dobrze wchłaniających się w skórę kremów. Opiniowany specyfik Nivea z woskiem pszczelim spełnia te kryteria. Tubkę ma miękką i wygodną, a do tego estetyczną, ale zamykaną nie niestety na wygodniejszą "klapkę", a na nakrętkę, której plusem jest jedynie spory rozmiar, ułatwiający chwyt. Krem ma przyjemną konsystencję, w miarę dobrze i szybko się wmasowującą i wchłaniającą w skórę, a do tego całkiem ładnie, a w każdym bądź razie nieinwazyjnie pachnie - miodowo, z nutami charakterystycznymi dla kosmetyków Nivea. Dość dobrze też nawilża dłonie, na tyle, na ile jest to niezbędne w trakcie ciepłych miesięcy, kiedy skóry nie wysusza zimno, i przy niezbyt brudzących, lub niszczących dłonie aktywnościach. Specyfik stosowałam do nocnej regeneracji na przełomie ostatnich ciepłych, wczesnojesiennych dni (kiedy sprawował się nieźle), i pierwszych chłodnych, natomiast wówczas okazał się być za słaby do głębszego nawilżenia i odżywienia skóry rąk, które szybko zareagowały przesuszeniem skórek przy paznokciach, komunikując potrzebę zmiany kremu, a kosmetyk Nivea trafił do - biura.

Kupiłam ten krem lekko przyparta do muru, bo potrzebowałam czegoś na już. Na szczęście udało mi się go dorwać w owadzim dyskoncie w korzystnej cenie. Ogólnie jestem z niego zadowolona, choć niestety nie daje on takiej przyjemności użytkowania jak pachnące kremy do rąk zapewniające jedwabistą gładkość, a z takimi ostatnio miałam do czynienia. Krem znajduje się w minimalistycznej tubce typowej dla Nivei. Niestety, ale tubka posiada zakrętkę, a wolałabym otwarcie na tzw. klik. Poza tym nie mam innych zastrzeżeń do opakowania. Krem posiada delikatny, raczej nijaki zapach. Dobrze się wchłania i nie pozostawia na rękach tłustej warstwy, ale niestety efekt nawilżenia jest raczej średni. Podejrzewam, że nie poradziłby sobie z mocno przesuszoną skórą, a po prostu w pandemii miałam to szczęście, że moje dłonie nie odczuły zbyt mocno zimy. Myślę, że następnym razem zdecyduję się na coś innego, bo w kremach do rąk cenię sobie przyjemność użytkowania, a ten krem mi jej nie zapewnia.

Nie chcę mówić ile ja już kremów do rąk zużyłam w ciągu tej pandemii. Płyny do dezynfekcji rąk całkowicie wysuszają moje dłonie. Dosłownie po każdym przyjściu do domu muszę smarować dłonie. Za to mam szansę przetestować różne rodzaje kremów i wybrać swój najlepszy. Pierwsze wrażenie po nałożeniu kremu jest to ogromne nawilżenie i lekkość. Najważniejsze, że nie zostawia tłustego filtru na dłoniach i nie ma uczucia lepkości. Dłonie są nawilżone, wypielęgnowane i gładkie. Zapewnia ochronę dłoni i są one miękkie w dotyku. Nie mam już suchych skórek. Działanie nie jest jakoś mega długotrwałe. Dodatkowym plusem jest wosk pszczeli w składzie. Posiada delikatny zapach, który nie zostaje długo na dłoniach, ani nie jest jakiś natarczywy. Kolor kremu jest biały i zapakowany jest w tubę. Konsystencja nie jest za rzadka i nie za gęsta, powiedziałabym że w sam raz. Chętnie do niego powrócę, idealny na codzienne używanie.

Na początku zapach kremu nieco mnie odrzucał, ale szybko się przyzwyczaiłam. Po nałożeniu kremu skóra rąk jest gładka i nawilżona. Efekt nie utrzymuje się jednak zbyt długo i krem zdecydowanie nie radzi sobie z mocno wysuszoną skórą. Szybko się wchłania i nałożony w odpowiedniej ilości nie pozostawia po sobie lepkiej warstwy, dzięki czemu przydaje się do stosowania podczas pracy.