Maria Nila True Soft Argan Oil Olejek arganowy do włosów

Mając długie włosy przetestowałam wiele olejków. Przebrnięcie przez całe opakowanie w niektórych przypadkach było męczące i czekało się na denko żeby otworzyć do testów coś nowego. Po zakończeniu stosowania jednego z olejków, które wypadły raczej średnio trafiłam na ten i tutaj nie czekam na denko a mam nadzieję, że wystarczy na jak najdłuższy czas. * Jakie są moje włosy? długie, średnioporowate, łatwo je przeciążyć. * Jakie jest opakowanie produktu ? jest to plastikowa buteleczka utrzymana w jasnoniebieskiej kolorystyce. Aplikator nie jest integralną częścią opakowania tylko jest jednocześnie nakrętką, jest to forma pompki. Aplikator w formie pompki jest bardzo dobrym rozwiązaniem ponieważ jedna pompka to idealna ilość żeby bezpiecznie rozprowadzić produkt i nie obciążyć włosów podczas pierwszych testów olejku zanim znajdziemy idealną ilość dla naszych włosów. * Jaki jest zapach? zapach to połączenie akordów waniliowych z kwiatowymi czyli różą i jaśminem. Żaden z tych zapachów nie wybija się na pierwszy plan a całość jest bardzo przyjemna i kojarzy się jednak bardziej z zapachem cukierków. Zapach kilkanaście minut utrzymuje się na włosach a później nie jest już wyczuwalny. * Co obiecuje producent ? producent obiecuje nam dzięki temu olejkowi ,że nasze włosy będą nawilżone i odżywione. Przede wszystkim zawiera w sobie kompleks, który ma je chronić przed promieniowaniem UV. Jest to produkt całkowicie wegański i nietestowany na zwierzętach. * Jak działa i czy działa? Testując olejki trafiłam na takie, które są bardzo ciężkie i nawet jedna pompka sprawia ,że wyglądają jakby były przetłuszczone. Ten zdecydowanie do takich nie należy i określiłabym go w mojej skali jako "lekki" olejek ponieważ nie obciąża włosów tylko w bardzo przyjemny sposób je zabezpiecza otaczając je ochronną warstwą. W jego przypadku mogę bez obaw użyć 3 pompki i włosy nie będą ani trochę obciążone. Rozprowadza się go bez najmniejszego problemu. Nie powoduje podczas aplikacji ,że włosy stają się ciężkie czy sztywne. Najbardziej lubię go stosować po myciu na odsączone z wody włosy. Jeżeli nałożymy na nieodsączone to większość olejku z nich spłynie razem z resztkami wody. Przed wyjściem na zewnątrz w trakcie zimy lubię nałożyć jedną pompkę na suche włosy żeby zabezpieczyć je przed ocieraniem o szaliki i swetry. Po nałożeniu na wilgotne włosy po ich wysuszeniu sprawia ,że rzeczywiście są bardziej miękkie w dotyku a do tego sypkie. Jeżeli pozostawiamy włosy do samodzielnego wyschnięcia to obecność olejku wydłuży trochę ten czas. Nie zauważyłam właściwości odżywczych ale nie miałam też takich oczekiwań. Nałożony na suche włosy jako warstwa zabezpieczającą sprawia,że bardzo ładnie błyszczą. Na suchych włosach aplikacja nie jest problematyczna ale najlepiej najpierw rozetrzeć olejek w dłoniach i później nakładać na włosy żeby zrobić to równomiernie. * Czy kupię ponownie? zdecydowanie tak. Ciężko trafić na olejek, który nie jest zbyt ciężki dla włosów i bez obaw można go stosować również na suche włosy. Dodatkowo jest bardzo wydajny. Cena może wydawać się wysoka ale produkt wystarczy na kilka miesięcy stosowania i do tego jest bardzo dobrej jakości.

Mamy olej z dodatkami np. sztucznym dodatkiem zapachowym i o ile zapach tak jest ładny, dużo ładniejszy niż czysty olej, ale efekty nie są aż takie wow ! Kocówki wyglądają na bardziej odżywione, ale oczywiście jest to efekt krótkotrwały. Nakładam niewielką ilość na dłonie i rozprowadzam we włosy. Z początku włosy wyglądają na tłuste ( zwłaszcza przy nakładaniu na lekko wilgotne i prawie suche jak radzi producent ).

Olejek kupiłam z polecenia koleżanki i się nie zawiodłam. Jak dla mnie robi wszystko co powinien robić olejek. Fajnie wygładza włosy, nie obciąża ich i cudownie pachnie. Używam go już prawie pół roku, niemal codziennie i naprawdę go uwielbiam, na pewno kupię kolejne opakowanie jeśli kiedyś się skończy, bo jest również niesamowicie wydajny! Polecam!

Dobrze zabezpiecza końcówki przed wysychaniem, ładnie się rozprowadza, jest bardzo wydajny, mam go pół roku, a nie zużyłam nawet 1/6 (co mycie stosuję po 2-3 pompki). Ładnie pachnie. Co do zapobiegania puszeniu to bym nie przesadzała. Raczej je redukuje niż całkowicie mu zapobiega.