Yoskine Young Kao, Skin - Lifehack Kazan, Wulkaniczna maska - pasta S.O.S. na wypryski 

Produkt kupiłam ponieważ na urodziny dostałam bon do perfumerii, w której była ta maska. Wybierając pastę sugerowałam się opiniami w internecie. Moim zdaniem maska w naprawdę małym stopniu pomaga na wypryski i niedoskonałości. Produkt jest bardzo mocny, zawsze po jego użyciu mam mocno czerwoną twarz, jednak nie pomaga w kwestii, którą chciałam zlikwidować. Plusem produktu jest fakt, że wysusza skórę, gdzie latem mam bardzo duży problem z cerą tłustą.

Maska z marki Yonelle sprawdziła się u mnie świetnie mimo, że jest to produkt dedykowany dla młodych cer, ponieważ najczęściej to właśnie one borykają się z problemem trądziku. Mam prawie 30 lat i nadal zmiany skórne są częścią mojego życia i codzienności. Serdecznie polecam ten produkt jako S.O.S. przed jakąś okazją kiedy na twarzy pojawi się mnóstwo wągrów i zaskórników. Ponieważ często wyciskam pryszcze, czego robić się nie powinno, powstaje spore opuchnięcie dookoła, które ta maska idealnie łagodzi. Przysusza też świeże zmiany trądzikowe oraz ładnie rozjaśnia skórę i przebarwienia po krostkach. Maska ma przyjemny i świeży zapach oraz jest bardzo wydajna. Dosyć szybko zastyga i jest bardzo gęsta więc warto nakładać ją zyczajnie - dłonią, a nie pędzlem do maseczek, bo może być to dosyć trudne. Najlepiej zmywać maseczkę gąbeczkami celulozowymi i wodą, ponieważ jak to maski z glinką - zastyga na skorupkę. Co ciekawe sama znalazłam też zastosowanie dla niej jako produkt punktowy, który używam na powstające dopiero krostki smarując je miejscowo na noc. Rano myjąc twarz często obserwuję jak pojedyńcze zmiany na skórze zatrzymały się i nie są większe. Niektóre nawet po "nocnej kuracji" łagodnie się wchłaniają nie powodując powstania białego pryszcza. Bywa, że stosuję maskę punktowo na krostki na dekolcie i plecach. Idealny produkt dla każdego kto ma problem z trądzikiem nie zależnie od płci i wieku.

O tak tak! Cudo od Yoskine. Mam z tej serii krem. Genialne produkty! Pastę dostałam jako próbkę w Douglasie. Nie użyłam jej jeszcze jak zalecala konsultantka, czyli jako maski na 10 min. Użyłam jej inaczej w kryzysie, w chwili załamania i się zakochałam. Wszystko co złe zmowilo się na mojej twarzy i urządzilo sobie wakacje. Wyprysk gonił wyprysk. Jedna wielka masakra, tragedia. no wszytko co najgorsze. Znalazłam te pastę w kosmetyce. No cóż. Wyciskać nie można, a już gorzej być nie może, więc użyje tego specyfiku. Użyłam na noc,punktowo, nie zmylam. Rano te bomby były wyraźnie rozbrojone, spokojniejsze, mniej widoczne. Zadowolona z siebie uśmiechnęłam się, a po kilku dniach całkowicie się zaleczyly. Ten prodkut jest genialny i wydajny, że jeszcze go mam w skoiczku. Ale zamierzam kupić pełen produkt Nawet zakochana w olejku drzewa herbacianegi muszę przyznać że pasta jest o niebo lepsza. I nie mówię tylko o zapachu.. Jeszcze nie spotkałam takiego produktu, który leczy i zasusza. Nie tak chamsko jak inne tego pokroju maści czy olejki. Tylko tak subtelnie i delikatnie