Nars Orgasm Collection, Illuminating Loose Powder Rozświetlający puder sypki

Ten rozświetlający puder otrzymałam w prezencie świątecznym w boxie flaconi. Ciekawa byłam co to za produkt i do czego bardziej mi się przyda czy jako róż czy puder. Jeśli chodzi o opakowanie to trzeba zacząć od tego, że jest kiepskie - nie pod względem wizualnym bo to byłoby pół biedy, ale jest mało praktyczne i uniemożliwiające utrzymanie produktu w estetycznym ładzie. Zakręcane wieczko jest okej, bez problemu się odkręca, ale jak mam się czepiać wykonane jest z matowego plastiku, na którym ślady pozostawiają się od choćby lekkiego dotknięcia, więc po 2 użyciach produkt wyglądał jakby był zmacany ze 100 razy. Największym problemem opakowania jest brak zabezpieczenia na dziurki w pudrze, gdzie puder wylatuje jak chce. Mówie o jakiejś przekładce, która kiedy nie używam blokowałaby wysypywanie się pudru. Jest tylko foliowa naklejka i ja mimo używania pudru 2 miesiące odkleiłam ją tylko do połowy bo dziurki są tak duże, ze wylatuje przez nie o wiele, wiele za dużo pudru. Tak wiem dużo o opakowaniu ale jest ono nieprzemyślane i upierdliwe w używaniu, szczególnie, że z takim opakowaniem, przez który puder się wręcz przesypuje nie ma opcji zabrania go w podróż, ba! nawet włożenia do kosmetyczki. Mam odcień 'Orgasm', jest złocisty, z lekką domieszką miedzi. Ma ciepłe tony, do mojej jasnej ale nie bladej skóry pasuje i nie jest za ciemny, nie odcina się, dopracowany pędzlem ładnie się wtapia, zostawiając jedynie równomierny blask. Ja traktuje ten puder jako taki różo-rozświetlacz bo kiedy go dokładam dla podbicia blasku, widać w nim lekko koralowy podton, który siłą rzeczy również podkreśla kości policzkowe. Sam efekt bardzo mi się podoba - puder jest bardzo drobno zmielony, niemal na pyłek i to jego duża zaleta. Dzięki temu mam z nim bezproblemową aplikację, nie jest ciężki, nie da się za jednym razem nałożyć go za dużo,czy narobić plam. Trwałość jest fajna, ten blask nie ściera się z kości policzkowych, traci trochę na intensywności koloru, ale nie na blasku. Z przyjemnością mi się go używa jeśli naprawdę zmuszę się by przymknąć oko na te słabo praktyczne opakowanie. Podsumowując to fajny puder, jest uniwersalny - nałożony w mniejszej ilości będzie fajnym pudrem do twarzy, który rozpracowany nie daje niemal żadnego koloru a tylko glow. Ja stosuję go jako roż/rozświetlacz i lubię dokładać dla mocnego blasku i sprawdza się super. Minus za opakowanie i to spory.