Po testach kremów i masek Fitokosmetik, które są tanie i dobre, zabrałam się za maski do włosów. Ta poszla na pierwszy ogień.
Maska ma sklad proteinowy, ale wzmocniony substancjami nawilżającymi i olejami. Wydaje się dość zrównoważony. Oczywiście jeżeli mamy włosy podatne na przeproteinowanie najlepiej używać jej do 2 razy w tygodniu, częstsze stosowanie może dać nam odwrotny skutek od zamierzonego, w szczególności kiedy mamy wlosy jak moje czyli rozjaśniane, końcówki zdecydowanie wysokoporowate.
Partner z suchymi, kręconymi włosami używa jej tylko wraz z dodatkiem substancji nawilżających lub takich odżywek.
Oceniajac po kolei, zaczynając od podstaw.
OPAKOWANIE - plastikowy sloiczek z nakrętka, którą czasem trudno odkręcić mokrymi dłońmi. Kolorowe, estetyczne, w starym stylu.
KONSYSTENCJA I ZAPACH - zwarta, gęsta, zapach ładny, podobny do zapachu w kremie Fitokosmetik z hialuronem, dla mnie przyjemny. Kolor różowy.
CENA i WYDAJNOŚĆ - cena do wydajności i gęstości maski bardzo atrakcyjna.
DOSTĘPNOŚĆ - nie spotkałam się z nią stacjonarnie. Wisienka na torcie czyli
DZIAŁANIE - jak na moj gust bardzo przyzwoite. Jak wspominałam używam ja do 2 razy w tygodniu, czasem raz, na długość włosów, co w moim przypadku jest rzadkie, większość odżywek na długości moje włosy obciąża. Zazwyczaj po myciu włosów, na minimum 20 minut, splukana zazwyczaj letnią i zimną wodą. Bardzo ładnie wypełnia włosy, nadaje im blasku, wygładza ich strukturę, co jest widoczne gołym okiem. Nie obciąża, nie zwiększa przetłuszczania, nadaje się również do skóry głowy, oczywiście co głowa, to obyczaj, u siebie nie zaobserwowałam żadnych negatywnych skutków używania jej w taki sposób.
Jeżeli nasze włosy potrzebują nawilżenia, (bo tu raczej mówimy o odżywieniu włosów, nawilżenie jest niewielkie), warto wzbogacić ją aloesem, hialuronem, kropla ulubionego oleju, lub odżywką nawilżająca,niestety przy wymagających włosach proteiny mogą włos spuszyć i dodatkowe nawilżenie pomoże temu zapobiec.
Co do wzmocnienia włosów, staram się wcierać ją i w skórę głowy, po ponad miesiącu stosowania mogę stwierdzić, że wraz z Sesą wpływa na mniejszą ilość wypadających włosów, prawdopodobnie też na porost. Nie chciałabym tu dawać to za pewniaka, ponieważ nie używam jej codziennie(w przeciwieństwie do Sesy).
Na pewno tego typu maski najlepiej dawać na wilgotne wlosy,unikniemy tym dodatkowo puchu.
Jestem zadowolona z tej maski również dlatego, że nadaje się do tuningu z racji braku silikonów. Zdarzyło mi się użyć jej jako maski na noc z dodatkami,olejami,miodem, aloesem itp. Po umyciu wlosy jeszcze traktuje nawilżająca odżywką i serum z Eco Lab i wyglądają naprawdę przyzwoicie.
Reasumując: dobra, tania, w miarę wydajna, przyjemna w stosowaniu maska proteinowa o zrównoważonym składzie dla włosów średnioporowatych, niskoporowatych oraz tych wysoko kiedy ją czymś wzbogacimy. Nadaje się do tuningu, po myciu, przed myciem włosów i jako składnik domowej maski. Warto spróbować.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie