Essence Draw The Line!, Instant Colour Automatyczna konturówka do ust

Kredka jest automatyczna i posiada przyjemne dla oka opakowanie. Konturówkę w kolorze 16 fancy blush (ciemny brudny róż z lekkim odcieniem fioletu) kupiłam na wiosnę. Była miękka, pięknie rozprowadzała się na ustach. Używałam ją do konturowania ust ale też zdarzało mi się wypełniać nią całe usta i zawsze efekt był natychmiastowy i długotrwały. Z racji na ciemniejszy odcień postanowiłam ją odstawić i powrócić do niej w okresie jesienno-zimowym. I tu niemile mnie zaskoczyła. Po prawie pół roku nieużytkowania stwardniała na tyle, że malowanie ust jest bardzo uciążliwe. Na opakowaniu producent wskazał, iż kredka ma ważność 24miesiace a u mnie po pół roki stała się bezużyteczna. Reasumując kredka za te cenę bardzo dobra, jednak trzeba ją zużyć dość szybko.

Mam konturówkę do ust w kolorze czerwonym. Liczyłam, że dobrze zgra się z satynową pomadką w podobnym kolorze. Bardzo się pomyliłam... Jest tak twarda, że nie idzie nią dobrze zrobić kreski na papierze, a co dopiero na skórze. Żeby uzyskać jakikolwiek efekt trzeba ją mocno przyciskać, co powoduje częste złamania. Na szczęście po drugiej stronie kredki mamy dołączoną temperówkę. Nawet trudno mi jest ocenić ten kosmetyk, bo nie spełnia on nawet swej podstawowej funkcji, bo nie idzie nim obrysować ust. Totalna porażka.

Szukałam konturówki w kolorze odpowiadającym mojej pomadce. Udało mi się znaleźć konturówkę właśnie z Essence. Jestem zadowolona z koloru, który wybrałam - 07 Undress my Lips. Kolor idealnie wpasował się w moją pomadkę, ponadto jest widoczny na ustach, ale nie jest bardzo intensywny. Nadaje ustom delikatnej różowo-pudrowej poświaty, na czym mi zależało. Lekko podkreślić usta, ale jakby wcale nie były pomalowane. Jeżeli chcielibyśmy uzyskać mocniejszy efekt warto dwukrotnie pomalować nią usta. Czasami nawet maluję tą konturówką całe usta bez pomadki. Też jest fajny efekt - nie zjada się podczas obiadu czy picia. Innym razem nakładam na całe usta, a potem jeszcze pomadka. Pomadka w tym momencie dłużej utrzymuje się na ustach. :-) Konturówka trzyma się na moich ustach do połowy dnia. Warto mieć ją przy sobie w torebce, aby w drugiej części dnia poprawić makijaż. Super, że konturówka jest automatyczna - nie muszę jej temperować, bardzo łatwo się wysuwa, a aplikacja jest przyjemna. Co mnie osobiście zniechęciło to pierwsza próba aplikacji. Ledwo co chciałam ją użyć, część kredki odłamała się na moich ustach, a wcale nie przyciskałam produktu do moich ust mocno. Byłam zdegustowana tym faktem myśląc, że kupiłam bubel i nic dziwnego - w tak niskiej cenie. Według mnie konturówka jest zbyt miękka. Teraz bardzo delikatnie maluje nią usta, przez co muszę poprawiać dwukrotnie, aby widzieć jakikolwiek efekt. Nie jest to jakaś moja ulubiona konturówka. Będę szukała czegoś innego.

Automatyczna kredka z wbudowaną temperówką - dla mnie to coś pięknego! Bardzo lubię konturówki z Essence i na tych też się nie zawiodłam. Są miękkie, pięknie się rozprowadzają na ustach, nie przeciążają i nie wysuszają ich, a do tego są bardzo długotrwałe. Po obwitym obiedzie nie zauważyłam jej braku na ustach! Dla mnie na chwilę obecną są jednymi z ulubionych konturówek drogeryjnych!