Tony Moly The Black Tea, London Classic Serum Serum o działaniu antystarzeniowym

Zacznę od tego, że uwielbiam kosmetyki koreańskie, głównie za ich ciekawe formuły, zapachy i opakowania. Oczywiście działanie też się liczy! Od razu po otwarciu opakowania uderza w nas piękny zapach czarnej herbaty. Serum ma postać półprzezroczystego olejku o brązowawym kolorze. Kilka kropel wystarczy na posmarowanie całej twarzy i szyi, spokojnie można używać go również pod oczy. Producent pisze, że ten produkt nie zostawia tłustej warstwy na skórze i nadaje się pod makijaż. Niestety w moim przypadku, mam cerę mieszaną, serum wchłaniało się bardzo wolno, zostawiało lepką warstwę na skórze. Z tej przyczyny nie nadawało się dla mnie do użycia na dzień. Po zastosowaniu serum wieczorem, następnego dnia skóra była napięta, głęboko nawilżona i rozświetlona. Widać było, że bije z niej prawdziwy blask nawet bez tony makijażu i rozświetlaczy. Serum bardzo dobrze radziło sobie z podrażnieniami skóry, drobnymi rankami, zniknęły też suche skórki. Jedynym minusem jest oczywiście cena, za pojemność 55 ml możemy zapłacić ponad 100 zł.