Wraz z maską z kolagenem tej marki (collagen impact)należy do moich dwóch faworytow Mediheal
Trochę się od siebie różnią, ale obie mają satysfakcjonujace działanie.
Nie wiem ile zużyłam do tej pory, ale spokojnie po kilkanaście z każdej, jak nie więcej,przestałam już liczyć, obie trafiają do mnie naprzemiennie od wielu miesięcy.
Maska z kolagenem (collagen impact),sam kolagen ma dużo wyżej niż ta,bo na 5 miejscu,jest też bardziej nawilżająco - nasycajaca skórę,jakby bardziej odżywcza,dzięki czemu umęczona skóra wydaje się po prostu bardziej świeża, no bo taka napita,nasycona skóra zawsze wygląda po prostu młodziej,drobne zmarszczki są wtedy mniej widoczne.
E.G.T ma w składzie dalej niż w tamtej kolagen, ale za to wyżej heksapeptyd, jest jakby bardziej tonizująca skórę, nawilżenie jest takie bardziej "wodne", ale trzeba je czyms jeszcze potem "zamknąć".
W składzie e.g.t mamy glicerynę,kwas hialuronowy, mocznik w formie przenikającej przez warstwę rogową skóry, ekstrakt z portulaki,aloes,beta glukan, wodę różana, centella,kolagen, heksapeptyd a później kadzidłowiec indyjski,wyciąg z wierzby o właściwościach przeciwzapalnych, betaine,alantoinę,argininę,adenozynę itd.
To skład niejako lżejszy dla skóry, niż wersja z kolagenem, ale nadal odświeżający, kojący,nawilżający i wygładzający skórę, lekko też prasujący drobne zmarszczki.
Lubię użyć ją przed mixem dobrego toneru, z moimi peptydami (np cos de Baha) ,pod krem z filtrem, kiedy to zależy mi na gładkości skóry, jej rozjaśnieniu,napięciu i wyblurowaniu pod inne produkty,odświeżeniu i ukojeniu,kiedy skóra nie wygląda na taki moment,że nawilżenia i odżywienia trzeba jej po korek,ale coś by dodatkowo przyjęła żeby się rozruszać, wygładzić i nawodnić ;).
Glikol jest w niej dalej,niż wersji z kolagenem także nie jest aż tak mocno nasycająca,jest mniejsze ryzyko zapchania,ale pewne składniki się powtarzają.
Za to kiedy moja skóra wydaje się wymęczona odwodnieniem i brakuje jej elastyczności sięgam po maskę collagen impact mediheal,kiedy potrzebuje przede wszystkim nawilżenia i stonizowania,to wersję niebieską (n.m.f).
Zawsze któraś z tych trzech kupuje kiedy przychodzi promocja i stosuje 2,3 razy w tygodniu na pewno. Wyjątek zrobiłam kiedy od kwasów naruszyłam barierę bhl i trzeba było bardziej inwestować w barierowe kremy i serum i nie chciałam przedobrzyc z składnikami z tej maski,ktore mogłyby nadmierny wysyp jeszcze bardziej rozkręcić.
Serum o składzie kolegen lub e.g.t to byłby sztos, jak do tej pory znalazłam na amazon coś na kształ tego, ale wersji granatowej (n.m.f. ) oraz serum/ampułka wersjI tea tree z centella.
Oba rozważam.
Chce wam tylko powiedzieć, że obie te wersje (n.m.f i tea tree) posiadają też swoje kremy i tonery :) jeśli lubicie akurat te maski, to warto im się przyjrzeć. Jak na złość wersji kolagen czy e.g.t nie widzę w takiej formie.
Może źle szukam, a może się z tym rozkręcają, kto wie.
Jedynie z nazwą collagen Mediheal co do tej pory odkrylam to te ich płatki (tzw.pady), ale ten typ pielegnacji jakos mnie nie przekonuje, z wacików zrezygnowałam, a na pewno ograniczyłam, żeby zastapic, to płatkami nakladanymi jednorazowo na twarz, a wiadomo, że na jeden to za mało ;D no bez sensu i bardzo nie eko i jeszcze za 140 zł za 100 takich. Już same te płachty wystarczają, ale przynajmniej obejmują całą twarz.
Zdecydowanie wtedy już wolę zainwestować taką sumę np w maskę Medicube (ale chyba tylko u nas taka droga, nie myśląc o popularnym portalu aukcyjnym gdzie raczej podróbki za 50 zł,to na jednym z portali z azjatycka pielęgnacja,to koszt około 90 zl w cenie regularnej).
Ewentualnie dwa czteropaki masek Biodance (około 70 zł jeden) lub 10 paczek e.g.t lub collagen,zważywszy że da się je użyć na dwa razy,to już w ogóle jesteśmy w domu a że bywają ja promocji po 7-8 złotych to wyszłoby jeszcze mniej.
O Biodance słyszałam od pierwszych znajomych testujących,że sztos, raz w tygodniu pół dnia z nią na twarzy to bajka,noc niekoniecznie jak jest promowane, bo po 4-5 h się w większości wchlania i pózniej może dawać uczucie sciągnięcia, które może nas po prostu obudzić, za to daje super miękkość i nawilżenie, glass trzyma się do zmycia,ale nawilżenie zależnie od typu skóry trzyma się 2,3 dni.
O Medicube też pozytywy, jej forma spoko,wygodniejsza do spania,a z tego co już pierwsze słuchy mnie doszły super ujedrnienie, napięcie i też niezłe nawilzenie z efektem glow. Ma formę żelu nakładanego pędzlem na twarz, który zastyga a rano ściaga się jak maska peel of.
Oba kosmetyki są już viralem.
Także ten,140 zł za pady z mediheal,to już przegięcie,można to lepiej zainwestować,a zawartość koreańskich padów,to nic innego jak zawartość esencji czy tonerów,po prostu w innej formie.
No ale wracając do e.g.t, maska naprawdę ładnie wygładza,koi i napina, do tego twarz wygląda tak świeżo i zdrowo,nie ma po niej takiego typowego koreańskiego lepkiego glassu, mi ten płyn wchłania się pozniej szybciej niz wersji collagen, ale to też może kwestia mojej skóry,która jest już dojrzalsza,ale mieszana i ma po prostu duże potrzeby nawodnienia.
Do tego zaczerwienienia są złagodzone,nawet te od wyprysków,które normalnie pojawiają mi się raz na jakiś czas w niezbyt dużej ilości.
Nic mnie dotychczas nie podrażnila,nie zapchała, ma wygodna cienka płachtę i jest dobrze nasączona,starczy spokojnie na dwa razy, przed drugim razem trzymam ją szczelnie zamknięta w lodówce.
Ma u mnie 5.
Zalety:
- maska o widocznym działaniu, jak zabieg kosmetyczny
- regularnie stosowana ujędrnia, napina i poprawia fakturę skóry
- wygładza, drobne zmarszczki są mniej widoczne
- nawilża
- koi
- ujędrnia i napina
- rozjaśnia i tonizuje
- odświeża
- lzejsze nasycenie skóry, niż mediheal impact collagen, glikol dalej w składzie, mniejszy potencjał zapchania
- dobry skład: ekstrakty (w tym z portulaki), kwas hialuronowy, mocznik, aloes, beta glukan, woda różana, centella,kolagen, heksapeptyd a później kadzidłowiec indyjski,wyciąg z wierzby o właściwościach przeciwzapalnych, betaina,alantoina,arginina,adenozyna itd.
- nie podrażnia
- dobrze nasączona i wygodna płachta, nie jest za gruba
- starczy na dwa razy
- często w promocjach
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie