Przez dłuższy czas nie byłam zainteresowana kosmetykami,które wpływają na porost czy pielęgnację rzęs. Muszę przyznać,że to mój znaczny błąd,który na pewno naprawię! Dzięki cudownej paczce za bycie recenzentką miesiąca miałam możliwość przetestowania luksusowego serum Christian Laurent. Przyznam,że jest to moja pierwsza styczność z tą marką. Do tej pory ich kosmetyki widziałam tylko w Rossmanie i to w dość wysokiej cenie. Serum to koszt około 60 złotych,co uważam za nieco wygórowaną cenę. Kupując je ponownie będę na pewno polowała na promocję!
Kosmetyk otrzymujemy w podwójnym opakowaniu , a mianowicie najpierw w prostokątnym ,dużym kartoniku. Jego szata graficzna skupia się na złocie i bieli, co ma nam dać poczucie kosmetyku z wyższej półki. Nie wiem po co ten kartonik jest aż tak duży,gdyż znacznie przekracza rozmiarem serum samo w sobie. Właściwe opakowanie to mała,zgrabna buteleczka z pędzelkiem ,która kształtem totalnie przypomina eyeliner. W całości wykonana jest z czarnego plastiku , ze złotym napisem,ot kolejna namiastka elegancji i luksusu. Pędzelek jest niezwykle cienki,dzięki czemu możemy precyzyjnie nałożyć produkt na rzęsy. Wykonany jest z miękkiego i gładkiego materiału,więc jego stosowanie to czysta przyjemność. Jest bardzo plastyczny,dostosowuje się do kształtu oka pozwalając na wygodną,szybka i precyzyjną aplikację. Zapachu nie wyczuwam , a w konsystencji jest to lekko żelowa substancja. Plusem jest to,że się nie klei i nie pozostawia lepkiej warstwy na oku czy rzęsach. Dodam jeszcze,że rączka,za którą trzymamy pędzelek jest bardzo wygodna,cienka i długa,więc dobrze leży w dłoni.
Stosowałam je przez pierwszy miesiąc regularnie i rygorystycznie,czyli codziennie na wieczór po porządnym demakijażu. Wystarczy raz przesunąć pędzelkiem po dolnej linii rzęs i voilla gotowe ! Proste,prawda ? Trzeba tylko pamiętać by wykonywać to codziennie. Po tych mniej więcej 30 dniach zauważyłam pierwsze efekty. Ku mojemu zdziwieniu rzęsy stały się dłuższe,pojawiły się pierwsze nowe włoski, a moje spojrzenie zyskało na intensywności. Nie jest to jakaś spektakularna metamorfoza,ale jednak widać różnicę. Z kolejnym miesiącem ( niestety już mniej regularnym) efekt się zwiększał,nowe włoski rosły,więc całość rzęs się zagęściła. Gdy tylko jednak zaczęłam zapominać o jego stosowaniu to efekt znacznie malał:( Także cierpliwość i systematyczność w tym przypadku jest kluczowa! Dodatkowo zauważyłam,że kosmetyk ten wpływa również na jakość naszych rzęs. Włoski stają się gładsze,bardziej miękkie i błyszczące. Po wytuszowaniu prezentowały się znacznie lepiej niż przed kuracją. Co więcej, wydaje mi się,że dzięki serum wypadało ich znacznie mniej. Nie żebym miała z tym duży problem,ale zawsze w tygodniu zdarzyło mi się gdzieś znaleźć rzęsę na policzku, a po serum nic takiego nie miało miejsca. Myślę,że jest to zasługa bogatego składu produktu,który przyczynia się nie tylko do wzrostu rzęs,ale również do poprawy jakości ich stanu. Na pewno jeszcze do niego powrócę,gdyż znowu marzy mi się by mieć efektowne,naturalne rzęsy. Jeśli poszukujecie produktu,który pomoże wam odzyskać wachlarz, długich,gęstych rzęs to sięgacie po to serum bez wahania. Nie musicie się obawiać o żadne alergie,jest to w pełni bezpieczny i delikatny produkt. Ani razu mnie nie podrażnił czy uczulił,a okolice oczu mam naprawdę wrażliwe. Ode mnie z czystym sumieniem 5 gwiazdek i do zobaczenia ponownie :)
Zalety:
- eleganckie opakowanie
- dobry skład
- wygodny w użyciu ,dzięki ultra cienkiemu pędzelkowi
- nie uczula i nie podrażnia
- szybko się wchłania
- nie lepi się ,nie klei rzęs
- pierwsze efekty zobaczymy już po miesiącu codziennego stosowania
- powoduje delikatne zagęszczenie rzęs
- sprawia,że włoski są gładkie i nawilżone
- w dłuższej perspektywie znacznie wydłuża rzęsy
- wydajny
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie