Bielenda Manuka Honey Nutri Elixir, Odżywczo - nawilżające serum dzień/noc 

#Moja cera: mieszana z tłustą strefą T. Mam trądzik, zaskórniki i przebarwienia, jednak potrzebuje codziennego nawilżenia. #Obietnice producenta: serum ma nawilżać, odżywiać, regenerować, zmiękczać naskórek, chronić przed szkodliwym wpływem środowiska. #Zapach: bardzo przyjemny, miodowy. #Skład: z ciekawych substancji aktywnych mamy tutaj glicerynę, olej warzywny, miód, olej z chia, olej z awokado, panthenol, mleczko pszczele, witaminę E, C oraz skwalan. #Konsystencja: wodnista #Działanie: serum bardzo przyjemnie koi skórę po myciu. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, skóra po nałożeniu jest miękka i przyjemna w dotyku. Niestety nie podbija działania nawilżającego kremu. #Wydajność: przez wodnistą konsystencję jest mało wydajne. Na twarz używam 3 pompek. #Cena i dostępność: kupiłam za około 20 zł na Allegro. Przyjemne serum dla niewymagających.

Serum wpadło mi kiedyś w oko w rossmannie. Sera z bielendy bardzo lubię, więc stwierdziłam - biorę! Serum miało mieć formę żelu. W rzeczywistości okazało się, że ma bardzo wodnistą konsystencję. Ładnie pachnie, jest wydajne, ale co do działania to... w zasadzie za dużo nie zdziałało. Buzia była nieco bardziej nawilżona, ale dla mnie był to za słaby efekt. W dodatku nie poprawia kolorytu cery, nie łagodzi zaczerwienień, no generalnie poza lekkim nawilżeniem efektów nie było. Cenowo jest okej, choć raczej i tak ponownie nie kupię.

Serum nawilżające kupiłam, ponieważ bardzo spodobały mi się efekty działania kremu do twarzy z tej serii. Jednak serum nie do końca mi odpowiada, ponieważ jego konsystencja jest zbyt wodnista i nie odczuwam efektu nawilżającego na którym mi zależało. Zapach produktu jest delikatny. Opakowanie produktu jest wygodne w codziennym stosowaniu.

Przy używaniu tego serum zauważyłam że jakby ujednolica cerę , delikatnie poprawia koloryt. Skóra wygląda po nim ładniej. Delikatnie nawilża i odżywia. Ale jeśli spodziewacie się jakiegoś niesamowitego efektu to na pewno nie ma co liczyć. Serum nie jest też bardzo bogate ale dla mnie wystarczające. Mi dopowiada przez to że nie jest ciężkie ani tłuste. Fajnie się go używa, na pewno nie można z nim przesadzić bo jest tak lekkie i delikatne. Jedyny haczyk to w nazwie serum/ eliksir wydaje się być obietnicą czegoś naprawdę mocno skoncentrowanego co daje kopa np. nawilżającego. W tym przypadku efekt jest subtelny i delikatny - co nie znaczy że zły. Ogólnie na pewno zużyję do końca.

Serum dostajemy w wygodnym opakowaniu z pompką, która działa bez zarzutu. Opakowanie jest szlane, poręczne, cieszące jednocześnie oko swoim kolorem. Konsystencja serum jest bardzo wodnista i lekka. Ja przed używaniem wstrząsałam opakowaniem, żeby wszystko się wymieszało. Serum ma intensywny zapach, co nie wszystkich może zadowolić, ale dla mnie był to przyjemny zapach. Lekka konsystencja zachęcała do używania, starałam się stosować co drugi dzień, żeby uniknąć ewentualnego zapchania czy uczulenia. Serum lekko nawilża, pod różne kremy było ok, nic się nie warzyło, nic się nie rolowało, nie uczuliło. Serum raczej ze względu na konsystencję wklepywałam lub dociskałam do cery niż wsmarowywałam. Ot przyjemny kosmetyk, który wzbogacił pielęgnację w dodatkowe, ale lekkie nawilżenie. Chyba kilka razy użyłam solo bez kremu, bo zwyczajnie zapomniałam i nie było dramatu. Raczej nie kupię ponownie, gdyż jest jeszcze wiele serów, które chcę przetestować, ale dla młodej i raczej niewymagającej cery będzie jak najbardziej w porządku. Nie wiem czy zapycha przy codziennym używaniu, ale dla mnie kosmetyk był w tym temacie nieszkodliwy, a moja cera ma dużą skłonność do zapychania.

Zachęcona ładnym opakowaniem, zawartością dobrych składników postanowiłam kupić ten eliksir. Zamknięty jest w szklanej butelce z pompką, ma jasnożółty kolor i dość intensywny zapach. Konsystencja mleczka do twarzy. Serum bardzo przeciętne, nie nawilża, nie ujędrnia, mocno pachnie. Liczyłam na coś więcej. Serum może robić jako podstawowy krem letni dla młodej skóry, ale moja skóra wymaga już czegoś więcej, więc się rozczarowałam.

Serum sprawdza się u osób mających cerę suchą i wrażliwą. W połączeniu z krremem daje całkiem przyjemne nawilżenie, w ciągu dnia nie odczuwa się uczucia sćągnięcia. Plusem jest cena jednak sama mam skórę atopową więc szczególnie wysuszoną i przy używaniu tego serum codziennie rano i wieczorem wystarczyło mi na ok. miesiąc. Bardzo ładnie pachnie. Znalazłam lepsze i łatwiej dostępne zamienniki dla siebie więc zużyłam tylko jedno opakowanie. Jest to poprawny produkt ale nie najlepszy jaki miałam. Ogólnie polecam wpróbować.

Posiada lepszy skład niż podobny produkt luksusowej marki G....... za 719 zł! Świetnie pachnie, ma przyjemną konsystencję, po zastosowaniu skóra jest jedwabiście miękka, odżywiona oraz nawilżona, stosuję na dzień i na noc :) NUTRI ODŻYWIENIE SUCHEJ I WRAŻLIWEJ CERY MANUKA HONEY NUTRI ELIXIR to to innowacyjna linia kosmetyków do pielęgnacji suchej i wrażliwej cery bazująca na światowym trendzie na składnik aktywny MIÓD i jego bogate odżywcze i regenerujące właściwości. Bogate innowacyjne receptury bazują na MIODZIE MANUKA oraz MLECZKU PSZCZELIM.

Bardzo fajny produkt. Zgadza się z opisem producenta. Fajnie nawilża i odżywia skórę. Szybko wchłania się i nie psuje makijażu. Dość intensywny, jednak przyjemny zapach.

Całkiem spoko to serum, jest delikatne, bardzo wodniste, ale też wydaje się lekko tępe podczas aplikacji. Szybko się wchłania, ładnie pachnie, używane pod makijaż nic nie psuje. Szybko go ubywa, ale jest tanie, więc człowiekowi nie żal. Nie zrobiło na mnie wrażenia, ale pewnie kupiłabym je, gdybym nic innego nie mogła znaleźć.

Serum o intrygującym wyglądzie- zdecydowanie zachęca do interakcji. Trochę zbyt lejące, ucieka przez palce. Nawilżenie moim zdaniem średnie- bardzo szybko się wchłania- mam cerę mieszaną, zadbaną, bez przesuszenia/skórek. Akceptowalny, gdyby nie niepotrzebne donory szkodliwych substancji w składzie.

Jest to moje pierwsze serum, które kupiłam. Ładne opakowanie, przyjemny zapach i wodnista konsystencja. Łatwo się rozprowadza na skórze i nie lepi się na twarzy oraz nadaje się pod makijaż. Jedyny minus tego serum to taki, że bardzo szybko się zużywa.

Długo zastanawiałam się co napisać o tym serum, bo mam mieszane uczucia. Nie jest ono złe, nie zrobiło mi krzywdy ale... Nie zdziałało też cudów. Nawilża przeciętnie, odżywia przeciętnie, niby w składzie ma. Wit C, a jej działania też nie widać. To serum jest poprostu przeciętne. Od biedy można kupić, ale w tych pieniądzach, można mieć coś lepszego. Na plus jest to, że sprawdza się jako baza pod makijaż.

Serum jest lekkie, ma fajną konsystencję i przyjemnie się go używa na codzień. Nie daje jednak żadnych konkretnych efektów, nawilżenie jest średnie. Poza fajną formułą- nic specjalnego.

Oh jak ja pożałowałam że nie sprawdziłam składu przed zakupem! Formaldehyd ukryty pod DMDM który jest szkodliwy dla mnie czyli kobiety w ciąży mnie rozczarował, tym bardziej, że Bielenda idzie w dobrym kierunku jeśli chodzi o składy :( ja się po prostu boję takich kosmetyków, a na temat DMDM nie znajdziemy po prostu żadnej pozytywnej informacji. Czy do kosmetyku z pompką potrzebujemy aż takiego zabezpieczenia konserwującego?

Mam cerę, która lubi się zapychać. Zmagam się także z pryszczami i niekiedy zdarzają mi się przesuszenia, głównie od warunków atmosferycznych. Serum mi nie zaszkodziło ale też i nie pomogło. Pory nie były zapchane, nie wyskakiwały mi po nim pryszcze. Nie pomogło też na przesuszenia. Jednak tak jak mówię, nie zaszkodziło mi.

Godna polecenia seria. Nie mam prawie żadnych zastrzeżeń. Produkty super ze sobą współgrają, ciesze się że kupiłam je razem bo widzę efekty. Nie wiem jak to sie stało ale całą serię kupiłam ponad rok temu a nadal mam dość sporo produktów, pomimo tego, że używam je prawie dzień w dzień.

Serum Manuka Honey Nutri Elixir od Bielendy towarzyszyło mi przez jakiś czas w porannej pielęgnacji. Produkt jest przeznaczony dla cery suchej i wrażliwej, a ja posiadam mieszaną z tłustą strefą T, którą uwielbiam dobrze nawilżać. Producent obiecuje bardzo wiele od optymalnego nawilżenia właśnie po poprawienie kolorytu czy wzmocnienia naskórka. Kosmetyk jest zamknięty w ładnym, szklanym opakowaniu, gdzie widoczna jest ilość serum. Zapach jest przyjemny, delikatny, a konsystencja baardzo wodnista, która szybko się wchłania. Nie będę Was owijać w bawełnę, zużyłam całe opakowanie i według mnie serum jest przeciętne, żeby nie powiedzieć - po prostu słabe. Całość zużyłam w ekspresowym tempie, a używałam je jedynie przy porannej pielęgnacji. Efekty jakie zauważyłam są znikome... Skóra była minimalnie nawilżona i wygładzona, ale było to bardzo krótkotrwałe. Jak cera sucha ma być z tego zadowolona, gdzie moja przetłuszczająca się nie jest? Powiem Wam, że bardzo się zawiodłam, ponieważ siostrzana seria Black Sugar Detox mnie zachwyciła! Niestety nic, co obiecał producent nie zostało spełnione, więc nawet nie chiałam Wam wszystkiego wymieniać. Dobrze, że chociaż skóra nie została zapchana, z pewnością nie wrócę do tego kosmetyku i dla mnie jest to bubel.