ACM Laboratoires Sebionex Hydra, Repair Cream Krem do skóry suchej i odwodnionej

Jakiś czas temu trafiłam na ten krem, kiedy grzebałam po internecie za czymś ciekawym, co mogłabym spróbować na mojej odwodnionej skórze. Szkoda, że nie znalazłam jakiś opinii na temat tego kosmetyku, ale może moje doświadczenie będzie przestrogą dla innych. Krem zamknięty jest w zwykłej, białej tubce z miękkiego plastiku. Szata graficzna jest, jak widać na fotografii dołączonej do opisu produktu, ascetyczna, apteczna – jak akurat takie lubię. Tubka zamykana jest za pomocą klapki, co dla mnie jest zawsze wygodnym rozwiązaniem. Otwór jest niewielki, dzięki czemu kontrolujemy ilość wydobywanego kremu. Ułatwia to też jego konsystencja. Nie mamy tu płynnego kosmetyku czy gęstego, by sprawiać trudności, nie. Kosmetyk ma taką typową kremową konsystencję, coś pomiędzy lekkim a gęsty, taki w sam raz. Już pierwsza aplikacja okazała, że krem jest nie dla mnie. Po pierwsze okrutnie zalatuje parafiną czy jakimś mineralnym olejem. To był dla mnie szok, bo zapach jest naprawdę mocno wyczuwalny i jedyny. Tutaj nie pojawia się nic innego tylko woń parafinowa, która niestety nie odpuszcza i towarzyszy jeszcze długo po aplikacji. Nie jestem jakoś szczególnie znawczynią składników kosmetycznych, coś tam wiem, ale nie na tyle by przeanalizować skład tego kremu i stwierdzić co tu jest nie tak, skąd ten zapach i brak działania. Bo brak działania to kolejna wada tego produktu. Krem w zasadzie chyba w ogóle się nie wchłania w moją skórę na twarzy, tylko tworzy taką tłustawą powłokę. W momencie w głębi skóry czuję ściągnięcie i wołanie o nawilżenie, a na powierzchni pojawiają się zaczerwienienia i wręcz podrażnienie. Po pierwszej aplikacji kremu na twarz zmyłam go po kilku minutach. Podeszłam do kosmetyku jeszcze dwa może trzy razy i za każdym razem był ten sam efekt. A do tego za drugim razem, gdy wydobywałam krem z tubki, a przecież nie naciskałam jakoś szczególnie mocno, górna część na zgrzewaniu mi pękła i tędy zaczął wypływać kosmetyk. Może to mój egzemplarz był felerny. Nie lubię wyrzucać kosmetyków, chyba że nie nadają się kompletnie do niczego. Spróbowałam zużyć ten kosmetyk do ciała, szczególnie do nóg po goleniu. No, trochę szczypało na początku, ale po chwili to uczucie mijało i jakoś tam udało mi się zużyć go do końca, ale wierzcie mi, z wielką niechęcią. Z niecierpliwością czekałam, kiedy się skończy! Czasem jest tak, że dany kosmetyk nie sprawdza się u mnie, ale czuję, że mogę go jednak polecić z różnych względów. Tutaj nie będę polecać nikomu, a już cery odwodnione ostrzegam!