Embryolisse Laboratoires Lashes & Brows Booster Odżywka do rzęs i brwi

Odżywkę kupiłam, ponieważ chciałam zadbać o rzęsy i sprawić by były dłuższe, ciemniejsze i mocniejsze. Moje rzęsy są dość jasne, z jasnymi końcami, średnio gęste i średnio długie, z bardzo jasnymi końcami. Nie chciałam używać niczego z bimatoprostem więc szukałam jakiejś alternatywy. Dodatkowo bardzo ważne było dla mnie to żeby kosmetyk był przebadany ofatlmologicznie bo nie chce używać niczego co może źle wpływać na wzrok i zdrowie oczu. Przypadkiem wpadłam na tą odżywkę, która w składzie nie ma ów składnika, choć sam skład mnie nieco zastanawiał (ten alkyl akrylate). Co więcej o marce słyszałam dobre opinie, i udało mi się znaleźć w internecie kilka pozytywnych informacji o tym produkcie. W związku z tym wybór padł na tą, całkiem drogą jak na taki kosmetyk, odżywkę. #OPAKOWANIE Odżywka zapakowana jest w plastikowe, białe opakowanie, które przypomina tusz do rzęs. Szata graficzna jest bardzo charakterystyczną, jak na moje oko, dla marki, jest biała, w brązowo- beżowe napisy, wzory. Po otwarciu ukazała się szczoteczka jak do tuszu do rzęs, z włosiem, także biała, nie za duża, dobrze się nią operuje i maluję dolne i górne rzęsy. Szczoteczka nabiera niewiele kosmetyku, miałam wrażenie, że prawie w ogóle, ale nabiera, bo jak się przyjrzyjmy to widać na włosach ten kosmetyk. Dodatkowo całość zapakowana jest w kartonik z opisem, składem i ulotką itp. #KONSYSTENCJA Przyznam, że po pierwszym otwarciu pomyślałam, że o, nic się nie nabiera bo szczotka jakby niczym nie była pokryta, jednak jak się przyjrzeć to widać, że jest to lekko mleczny, dość rzadki kosmetyk, który delikatnie pokrywa rzęsy i widać, że są one po pomalowaniu leciutko mokre. Nie bieli, nie obciąża rzęs, nie oblepia, można nałożyć przed tuszem choć ja nakładam już teraz tylko na noc. #ZAPACH Przy pierwszym otwarciu poczułam lekki zapach alkoholu, jednak po ponad miesiącu nie zwracam uwagi, nie wpływa to na moje oczy, nie podrażnia, więc nie ma problemu choć przy pierwszym otwarciu poczułam tą woń, która mnie nie urzekła. #DZIAŁANIE To co najważniejsze to działanie. Ja malowałam najpierw 2x dziennie przez około 3 tygodnie, teraz już tylko raz. Niestety ja czuję się lekko rozczarowana bo u mnie po ponad miesiącu (może trzeba zużyć całość, stosować dłużej? ) nie zauważyłam większych rezultatów w długości rzęs, a na tym mi zależało najbardziej. To co widzę to to, że rzęsy prawie nie wypadają np. podczas demakijażu, czyli są wzmocnione, co jest plusem. Są może ciut ciemniejsze i bardziej sprężyste, nieco bardziej gęste bo jak wspomniałam nie wypadają, czasem wypadnie 1 rzęsa, a tak to prawie nic. Przyznam, że jednak ogólnie jakiejś ogromnej zmiany w wyglądzie nie widzę, a wiem, że da się u mnie uzyskać spektakularne efekty odżywkami z bimatoprostem bo kiedyś je stosowałam i rzęsy były bardzo długie. Tutaj raczej efekt jest wzmacniający i lekko przyciemniający chociaż za taką kwotę spodziewałam się czegoś bardziej wow. Zobaczę jak spisze się przez kolejne półtorej miesiąca (w sumie będzie 3) i ewentualnie zmienię opinię, ale jeśli chodzi o działanie to za tą kwotę kosmetyku miałam większe oczekiwania i daję 3, gdyby cena była max 40/50 zł dałabym 4. Jednak to co ważne i za co plus ode mnie to fakt, że nie ma w składzie bimatoprostu, jest przebadana oftalmologicznie i nie podrażnia i faktycznie wzmacnia rzęsy, więc jeśli ktoś szuka tego w odżywce to ta się sprawdza. Nie używam na brwi. #NIEPORZĄDNE Mnie odżywka nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje jakiś reakcji alergicznych, pieczenia, łzawienia, zaczerwienienia spojówek. Nic złego się nie działo. Można nakładać pod tusz choć teraz używam tylko na noc. #WYDAJNOŚĆ Opakowanie ma 6.5ml czyli całkiem sporo, używam 1-2x dziennie od około półtorej miesiąca i póki co jeszcze ją mam. Mam nadzieję, że na jakieś 3 miesiące wystarczy. #CENA Jest wysoka, około 100 zł, dlatego czuję lekki niedosyt i obcinam punkt. Można szukać jej w promocji lub czasami są tańsze opcje w różnych internetowych sklepach, ale dalej jest to około 80 zł z wysyłką także dużo.