Rituals Amsterdam Collection, Hand Wash Luksusowe mydło do rąk

To mydełko do rąk znalazłam w kalendarzu adwentowym Rituals. Opakowanie jest o pojemności 110 ml, więc bardzo fajnie, można porządnie przetestować. Uważam, że opakowanie jest przepiękne, wygląda naprawdę luksusowo, jest wykonane z dobrej jakości plastiku. Zapach jest świetny, intensywnie kwiatowy, czuć go jeszcze przez jakiś czas po użyciu, a rzadko to się zdarza. Dzięki zapachowi to mydło jest czymś specjalnym. Mydło ma bardzo fajną żelową konsystencję, dosyć dobrze się pieni, używać go jest przyjemnie. Moich dłoni nie przesuszał, ale i specjalnego nawilżenia też nie było. Produkt jest wydajny. Starczyło na 1,5 miesiąca przy użyciu przez 2 osoby.

Kolejny produkt z Rituals który będzie moim częstym gościem w łazience. Bardzo ładny zapach, opakowanie w ciekawym kolorze białe w niebieskie wzory. Po zastosowaniu mydła dłonie ślicznie pachną, nie wysusza przez co nie muszę szybko używać kremu do rąk jak po innych mydłach. Konsystencja delikatnego żelu przeźroczystego, bardzo delikatnie pieniąca się. Nie podrażnia. Ciekawa jestem innych kosmetyków z tej serii bo sam zapach wprowadza mnie w uczucie relaksu. Pompka niezawodna, nie zapycha się. Na pewno nie raz sięgnę po niego ponownie

Nie wiem co w tym mydle miałoby być luksusowe? Woda i mocny detergent? Mam słabość do marki Rituals i z tego względu kupiłam w tym roku kalendarz adwentowy, to właśnie tam znalazłam to mydło w mniejszej wersji. Owszem ładnie pachnie, ładna szata graficzna natomiast skład koszmarny. I na co dzień nie czepiam się składów w sposób drobiazgowy ale po użyciu tego mydła moje ręce po prostu wołały o krem. Nie, nie i jeszcze raz nie!

Mydło do rąk z limitowanej kolekcji Amsterdam odnalazłam w kalendarzu adwentowym. Jak przystało na Rituals pojemność jest po prostu świetna - pozwala na całkowite i dogłębne przetestowanie produktu. Z mydła jestem bardzo zadowolona i chętnie kupie zarówno ten jak i inne warianty zapachowe. Jeśli chodzi o opakowanie to nigdy jeszcze nie miałam mydła w aż tak ładnym :) Jest wykonane z bardzo dobrego jakościowego plastiku. Biała szata graficzna z niebieskimi rysunkami - charakterystyczna dla kolekcji Amsterdam , złota wstawka z logo marki oraz pompka która działa bez zarzutu - nie zacina się i nie zapycha od produktu. Mydło ma postać dość lekkiego transparentnego żelu i pachnie przepięknie. Jest to świeży zapach tulipanów przełamany delikatną słodyczą kwiatu Yuzu. Nie czuć żądnej mydlanej nuty , sam zapach na dłoniach po umyciu wyczuwam jeszcze przez około 20 minut - a jak na mydło to naprawdę nieźle. Zapach mydła jest nawet i jeszcze intensywniejszy niż w mgiełce do ciała z tej samej serii co również było dla mnie zaskoczeniem. Podczas mycia dłoni nie za bardzo się pieni , ale nie przeszkadza mi to gdyż oczyszcza naprawdę świetnie : usuwa drobne zabrudzenia , kuchenne aromaty z dłoni , oraz swatche podkładów , szminek i wszelkich innych kosmetyków. No to czego chcieć więcej od mydła ?? Myjąc dłonie nie czuć żadnego uczucia oblepienia i nie oczyszcza ich aż tak że czuć '' skrzypienie '' dla mnie to bez różnicy , ale wiem , iż wiele osób takiego efektu oczyszczającego nie lubi , dlatego warto o tym wspomnieć. Dłoni w żaden sposób nie przesusza - po umyciu są gładkie w dotyku i leciutko miękkie , nie ma potrzeby by szybko sięgać po krem do rąk. Nie wysusza również skórek wokół paznokci. Jest również bezpieczne i łagodne dla dzieci - nie podrażnia dłoni mojego syna który skórę ma suchą a skłonności do podrażnień ogromne, No i nawet zauważyłam , że sam od siebie chętnie myje ręce a czasem naprawdę trudno skłonić do tego dzieci :D Podsumowując : Jest to mydło bez wad . Świetnie oczyszcza ,nie podrażnia , cudownie pachnie no i ma piękne opakowanie. Grzech nie polecić :)