To nie pierwszy kosmetyk marki Phlov, z którym miałam do czynienia. W jakiś sposób marka zdobyła moje uznanie i nie chodzi tu o to, że kosmetyki wychodzą spod nazwiska Ani Lewandowskiej. Chodzi głównie o ich ciekawą formę: zapach, konsystencja, skład, opakowanie, te kosmetyki są pod tym względem trochę inne, niebanalne.
Opakowanie jest szklane a pojemność jest dość mała, bo ma tylko 15ml a kosztuje 99zł. Z tego co się orientowałam nie ma większej pojemności i obawiałam się, ze skończy się szybko. Nic z tych rzeczy, dzięki rzadkiej konsystencji w formie suchego olejku wystarczały mi 3-4 krople na twarz, szyję i dekolt a i tak miałam ten koncentrat ze 3 miesiące. Pipeta, w którą koncentrat jest wyposażony bardzo dobrze trzyma tę formułę i nie upuszcza jej, nie zdarzyło mi się ubrudzić olejkiem ubrań. Mam nad pipetą 100% kontroli i działa tak jak bym sobie tego życzyła :)
Aplikowałam serum bezpośrednio z pipety na oczyszczoną, stonizowaną skórę wykonując przy tym ruchy liftingujące, czyli od dekoltu w górę. Olejek pozwala na wykonanie delikatnego masażu, po czym łatwo wnika w skórę i przygotowuje ją pod przyjęcie kremu. Oprócz tego, że olejek dobrze się wchłania to widzę, że świetnie ‘dogaduje się’ z kremem na dzień. Nic się na nim nie warzy, nie roluje i tworzą ze sobą spójną całość. Mam cerę suchą, która potrzebuje dużej dawki nawilżenia a taki olejek, który podkręca działanie kremu to dla niej coś wspaniałego. Po użyciu skóra jest nawilżona, rozświetlona a jej komfort jest zachowany przez cały dzień, nie miałam problemu z suchymi skórkami czy jakąkolwiek formą dyskomfortu skóry w ciągu dnia. Podoba mi się skóra w dotyku po zastosowaniu tego produktu, jest taka gładka, miękka a nałożony makijaż dobrze się na takiej pielęgnacji utrzymuje.
To co warto jeszcze zaznaczyć, to olejek ma boski zapach cytrusów, który pobudza skórę do życia. Nadaje jej takiego zdrowego blasku a jeśli chodzi o moje samopoczucie to niczym wypicie filiżanki kawy :) To taki zastrzyk energii dla skóry i przygotowanie jej na aktywny dzień.
Podsumowując koncentrat biorewitalizujący udał sie marce Phlov, nie ma co tego ukrywać. Nie ma co się zrażać małą pojemnością, bo jest na tyle wydajny, że wystarczy na długi czas. Dodatkowo, o czym powinnam była już chyba powiedzieć wcześniej, skład jest bardzo wartościowy. Zawiera skwalan, olej z pestek moreli, olejek jojoba, olejek arganowy, olej z nasion słonecznika, ekstrakty owocowe: z aceroli, rokitnika, żurawiny, guarany, ma też witaminę C, która działa rewitalizująco, przeciwstarzeniowo i zmniejsza widoczność drobnych przebarwień. No dla mnie to produkt, po który sięgało się z przyjemnością i kiedyś na pewno do niego wrócę <3
Zalety:
- konsystencja suchego olejku, który łatwo wnika w skórę i dobrze łączy się z resztą pielęgnacji
- wartościowy skład
- nawilża skórę, wygładza, pomaga utrzymać ją w komforcie przez cały dzień
- rewitalizuje i pobudza skórę do życia
- ma piękny, cytrusowy zapach
- wygodne, estetyczne opakowanie
- wydajność
- cena może nie jest niska, ale wspomniana wydajność nieco nam to wynagradza
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie