Inglot Inglot x Powerpuff Girls, Lipgloss Błyszczyk do ust

Jest to najlepszy błyszczyk jaki mam. Kupiłam wersję zieloną, jest to coś innego oryginalnego. Baza jest przezroczysta, ale daje taki glow, że szok. W błyszczyku są zielone drobinki brokatu, przez co wygląda on przepięknie na ustach. Daje on także niesamowite uczucie nawilżenia. Po prostu wow!!!!!

Posiadam Bajkę, jest przezroczysta z mega błyszczącymi drobinkami! Boski blask, lepszy od błyszczyków Fenty, który również mam. Nie lepi się tak jak Fenty. Trochę szybko zjada się, ale tak to bywa z błyszczykami. Jeśli zależy wam na mega brokacie to Bajka jest najlepszym wyborem z serii atomówek. Piękny słodki zapach.

Z błyszczykami się zbytnio nie lubię: kleją się, są mało trwałe, rozlewają się oraz mam bardzo jasne usta, które lepiej wyglądają gdy je mocniej podkreślę. Kupiłam praktycznie wszystko z serii Inglot z Atomówkami (pomijając sypki rozświetlacz i paletki cieni) i jestem ze wszystkiego zadowolona. Zdecydowałam się na błyszczyk w kolorze Straight Talker P12. W opakowaniu widać sporo drobinek i jest lekko beżowy ale w ciepłej tonacji. Na ustach wygląda jak przeźroczysty jednak kolor moich ust jest bardziej podkreślony i nie wyglądam na chorą. Trwałość i komfort w noszeniu jest sztos! Błyszczyk nie znika z ust, nie zostawia przesuszonych ust... On po prostu ciągle na nich jest jeśli nic nie jemy. Wykazuje także właściwości pielęgnacyjne. Jest dosyć klejący więc nie polecam na wietrzny dzień dziewczynom z rozpuszczonymi włosami. Nie ciągnie się jednak gdy otwieramy usta. Nigdy nie miałam tak trwałego błyszczyku jak ten. Jestem bardzo zadowolona i na dniach kupię kolejną sztukę gdyż dosyć szybko się zużywa.