Luba Odświeżające chusteczki nawilżające `Aloes` 

Chusteczki te kupiłam w jednej z drogerii internetowych, płacąc około 3 złotych za opakowanko zawierające 15 sztuk zawartości. Paczuszka jest idealnej wręcz wielkości do wrzucenia do każdej torebki. Ja jestem z tych osób, które lubią mieć tego typu produkt przy sobie w sytuacji, gdy nie ma dostępu do wody i mydła, bo szybko można oczyścić dłonie i tym samym poczuć się higienicznie. Przechodząc jednak do bardziej szczegółowej charakterystyki. Opakowanie jest klasyczne dla tego typu produktów, czyli prostokątne, z nalepką w miejscu wyciągania chusteczek. Klej na szczęście trzymał bez zarzutu, dzięki czemu wnętrze nie wyschło zbyt szybko. Rozmiar chusteczek jest wystarczający na oczyszczenie rąk. Również nasączenie płynem jest optymalne, dzięki czemu usuwanie drobnych zabrudzeń idzie sprawnie. Po oczyszczaniu na dłoniach nie pozostaje żadna lepka warstewka, produkt całkowicie odparowuje. Nie ma także wrażenia suchości czy innego rodzaju dyskomfortu. Drobnym mankamentem jest niestety zapach, który w mojej opinii przez swą intensywność przytłacza. Co zaś do składu, jak bodaj w większości tego typu produktów, nie jest idealnie. Mamy tutaj multum konserwantów, w tym mocno kontrowersyjny phenoxyethanol, do tego PEGi i właściwie zero ekstraktów czy ciekawej pielęgnacji. Jednak, co najważniejsze, chusteczki spełniają swoje zadanie, czyli w szybki sposób w sytuacjach awaryjnych oczyszczają skórę. Jedyny minus za według mnie nadmiernie intensywny zapach oraz za nie najlepszy skład. Daję 4 gwiazdki i polecam mimo wszystko je mieć do każdej torebki czy plecaka :)

Od lat noszę w torebce komplet składający się z żelu antybakteryjnego (z powodu pandemii został zastąpiony antywirusowym, tzn. z minimum 70% zawartością alkoholu) oraz mokrych/nawilżanych chusteczek. Pierwsze przydają się po skorzystaniu z wszechobecnych już terminali samoobsługowych, a drugie gdy dłonie po prostu się lepią po posiłku na mieście. W tej kategorii produktów nie jestem przywiązana do jednej marki, kupuję najczęściej to, co akurat jest w promocji. Tak właśnie trafiły do mnie odświeżające chusteczki nawilżające Luba. Opakowanie typowe, zamykane na naklejkę, rozmiar w sam raz do torebki. Chusteczki są dobrze nasączone, wielkości ciut mniejszej od chusteczek higienicznych - akuratnej do przetarcia dłoni. Trudno mi coś powiedzieć o właściwościach nawilżających, nie da się tego stwierdzić przy sporadycznym stosowaniu, nie zgodzę się natomiast z obiecywanym "delikatnym zapachem aloesu" - dla mnie chusteczki pachną jabłkiem i tyle. Recenzowany produkt służył mi głównie do odświeżania rąk, raz w ramach eksperymentu potraktowałam nim twarz i skóra wymagała spłukania wodą, ponieważ się kleiła. Z dłońmi chusteczki radziły sobie lepiej, po chwili skóra była sucha. Polecam jako wyjście awaryjne, gdy zajdzie potrzeba odświeżenia dłoni w podróży czy po posiłku, do twarzy już mniej. Nie kupię ponownie nie dlatego, że to zły produkt, ale jak wspomniałam często zmieniam markę takich drobnostek. Obecność w torebce albo plecaku tego typu chusteczek jest moim "must have" i te firmy Luba są porównywalne z sąsiadami z drogeryjnej półki.

Chusteczki odświeżające tej marki dostępne są w aptekach, jak i w niektórych drogeriach. Opakowanie jest typowej wielkości dla tego rodzaju produktów: plastikowa folia z dużą nalepką po środku, która pełni jednocześnie rolę zamknięcia. Szata graficzna jest zwykła, niczym nie wyróżniająca się, taka jakich wiele. Otwór pod nalepką, przez który wydobywa się chusteczki jest odpowiedniej wielości - łatwo z niego wyjąć pojedynczą chusteczkę, a nawet z powrotem wsadzić gdy jednak zmieniliśmy zdanie, nic się nie dzieje. Chusteczki są klasycznej wielkości dla tego rodzaju produktów, wystarczające by dokładnie oczyścić dłonie, a nawet i twarz gdy zachodzi taka potrzeba. Mają dobry stopień nawilżenia. Klej jest mocny, dobrze trzyma i nie wysycha z czasem, więc chusteczki pozostawione w opakowaniu nie wysychają . Jedynym minusem jest zapach - aloes tutaj jest "dziwny", nie taki świeży jak w innych kosmetykach, przełamany jakby alkoholową nutą. Nie jest to może zapach odstręczający, ale i nie jest zbyt przyjemny. Poza tym bez zastrzeżeń.