Ronney Professional, Babassu Oil Mask Energizing Therapy for Coloured & Matte Hair Enegretyzująca maska do włosów farbowanych i pozbawionych blasku

Maskę poleciła mi fryzjerka. Używam jej już ponad rok i jest super. Włosy po niej ładnie się błyszczą, są miłe w dotyku, wyglądają na zdrowsze, nie obciążają włosów. Maska chroni kolor, mam rozjaśniane włosy i ten blond po użyciu wygląda ładnie. Produkt ma ładny zapach, jest w dużym opakowaniu, które wystarcza na naprawdę długi okres.

Po maskę sięgnęłam z braku laku, a konkretnie z powodu braków magazynowych mojego ukochanego Kallosa Al Latte. Przyznaję, nie bez obaw - martwiłam się o możliwe obciążenie włosów, wszak olej babassu to emolient ciężkiego kalibru. Na szczęście mogę zapewnić posiadaczki włosów cienkich i przerzedzonych: nic z tych rzeczy - włosy po użyciu maski są sypkie i nie tracą na objętości. Coś za coś, spektakularnych efektów też nie ma. Maski może i jest bardzo dużo w opakowaniu, ale wydajność jest średnia. Włosy chłoną ją jak gąbka, konsystencja samej maski nie jest zbita, przez co produktu trzeba dokładać i realnie zużywa się go dość sporo na jedno mycie. U mnie (włosy za łopatki) dwie garści. Maskę zazwyczaj trzymam pod czepkiem foliowym kilkanaście minut, co zazwyczaj gwarantuje mi bezproblemowe rozczesanie. Niestety nie stało się tak po zastosowaniu tej maski - włosy były plątliwe i ciężko je było rozczesać. Maska nieco zrekonwalidowała się efektem końcowym: włosy po wysuszeniu były sypkie, tworzyły gładką taflę, nie straciły wizualnie na objętości, ładnie błyszczały. Dopiero na drugi dzień ujawniły się moje tendencje do skrętu w najbardziej zniszczonych miejscach, ale generalnie włosy wciąż tworzyły taflę. Moja ocena końcowa wypada tak, że nie uważam tej maski za złą - jest w porządku, ładnie nabłyszcza włos i nie obciąża. Nie jest jednak w żadnym wypadku najlepszą maską jaką stosowałam, nie znajdzie się nawet w czołówce, i dlatego drugi raz raczej po nią nie sięgnę. Nie przemawia za tym ani cena (bo kuleje wydajność), ani efekty, które nie są do końca satysfakcjonujące.

Ta odżywka to zdecydowanie jedno z moich najlepszych odkryć i bardzo chętnie do niej wrócę, gdy tylko znów będzie dostępna w mojej drogerii. Największymi i chyba najważniejszymi plusami jest to, że praktycznie wcale nie obciążała moich włosów i faktycznie chroniła kolor, bo ten wypłukiwał się znacznie wolniej i mogłam dłużej się cieszyć takim efektem, jakby były świeżo po koloryzacji. Do tego włosy były po niej bardzo elastyczne, lśniące, milutkie w dotyku, łatwo dawały się rozczesywać i miewały też tendencję do tzw. "taflowania", co w ich przypadku nie zdarza się jakoś zbyt często. Dobrze i łatwo się układały, oraz nie utraciły swojej podatności na falowanie, co dla mnie jest ważne, bo tylko wtedy wyglądają świeżo. Produkt, dzięki swojej konsystencji bardzo łatwo rozprowadzał się na włosach, a wielkość opakowania sprawia, że dla jednej osoby wystarcza ono nawet na ponad pół roku.

bardzo fajny polecam, jest prosty w nałożeniu, nie przetłuszcza włosów, dość lekki, posiada bardzo ładny zapach oraz strukturę. ładne eleganckie opakowanie dumnie prezentuje się na łazienkowej półce. polecam wszystkim

Ta maska, tak samo jak jej poprzedniczka z tej firmy, wylądowała w moim koszyku po usunięciu z Hebe moich ukochanych Kallosów. Niestety jej również nie udało się skraść mojego serca. Coś tam robi na włosach, ale to nie jest to co bym chciała.

Maska kupiona na próbę i od razu się sprawdziła. Używam na drugie O, na domknięcie, bo jest typowo emolientowa. Włosy są po niej elastyczne i pełne energii. Ładnie się błyszczą i rozczesują, są sypkie i miękkie. Nawet fajnie dociąża włosy. Wydaje mi się dużo lepsza niż Kallos. Duże opakowanie 1litr. Jest dostępna w drogerii Hebe za 14,99zł.

Moje włosy falują i puszą się, a ja lubię je wygładzać, dlatego świadomie sięgam po maski/odżywki emolientowe z silikonami. Przy odpowiednich produktach i umiejętnym suszeniu moje włosy są proste i wygładzone bez użycia prostownicy. Ta maska sprawdziła się całkiem nieźle. Chociaż jej konsystencja jest dość rzadka, więc bardziej wypada jako odżywka. Przed aplikacją polecam dobrze odsączyć włosy, bo może potem spływać. Mimo to działa całkiem w porządku. Daje wygładzenie i odżywienie. Skład jest bardzo krótki i prosty, tylko jeden olej. Dla wzbogacenia dodaję do niej czasem kilka kropel innego oleju i bardzo dobrze się to łączy, Nie obciąża włosów, łatwo się spłukuje. Dla moich włosów średnioporowatych jest ok na codzień, ale czasem muszę sięgnąć po coś bardziej treściwego lub tuninguje tą poprzez dodatek oleju, np. z czarnuszki. Nie powinna obciążyć cienkich włosów, ale dla wysokoporów będzie na pewno za słaba w wersji solo. Możenie daje spektakularnych efektów, ale co najmniej takie zadowalające. Jako taka podstawowa odżywka sprawdza się dobrze. Uważam, że za taką cenę warto wypróbować.

Farbuję włosy od dawna i takiej właśnie pielęgnacji i ochrony koloru mi potrzeba. Maska dobrze regeneruje włosy, odżywia, podtrzymuje kolor, ułatwia rozczesywanie i nie obciąża włosów. Nie podrażnia skóry głowy, jest bardzo wydajna i w dobrej cenie. Polecam.