Komfortowe w stosowaniu, rozpieszcza skórę , ale z mocnym makijażem sobie nie radzi.
Mleczko oczyszczające przypadło mi do gustu od pierwszego użycia, stosuje je drugi miesiąc z rzędu i choć nie spełnia ono wszystkich obietnic producenta to i tak jestem zadowolona z jego działania.
Opakowanie jest proste , higieniczne i bardzo wygodne w stosowaniu, zamontowana pompka zasysająca , odpowiednio odmierza dawkę na jedno zastosowanie i umożliwia zużycie mleczka do ostatniej resztki. Butelka jest przeźroczysta z z dużym białym przyciskiem dozującym i zabezpieczającą go dodatkowo zatyczką. Grafika znajduje si e na opasającej butelkę etykiecie, jest jej niewiele, znajduje się tu charakterystyczne logo firmy i nazwa produktu.
Konsystencja jest biała, lekka , kremowa z delikatną tłustością.
Zapach roślinny, ziołowy kojarzący mi się z naturalnymi kosmetykami. ma w sobie delikatna słodka cytrusową nutkę. Intensywny podczas mycia twarzy, na skórze nie pozostaje zbyt długo.
Skład oprócz wody, substancji konsystencjotwórczych zawiera: olej sezamowy, gliceryna , olej z czarnej porzeczki, olejek słonecznikowy, bisabolol - działa silnie przeciwzapalnie i łagodząco, oryzanol, ekstrakt z rokitnika, ekstrakt z kwiatów nagietka, witamina E, olejek mandarynkowy, olejek z rumianku rzymskiego, olejek kamforowy, olejek geraniowy, ekstrakt z kopru włoskiego, ekstrakt z rozmarynu.
Ren ma w 100 % naturalne kosmetyki , mało tu konserwantów , jednak pojawia się owiany złą sławą fenoksyetanol, reszta jest jak najbardziej na plus.
Mleczko jest mega przyjemne w stosowaniu, otula buzie kremową warstwą, w ogóle się nie pieni, nie emulguje po zmieszaniu z wodą, daje wrażenie jakby na twarz aplikowało się krem. Stosowałam je do porannego oczyszczania skóry i wieczorem po uprzednio wykonanym demakijażu. Nie przepadam za efektem rozmazania kolorówki po całej twarzy, zawsze do jej usunięcia stosuje płyn micelarny, a takie produkty służą mi wyłącznie do oczyszczenia skóry. Ponieważ producent zapewnia że można usunąć nim makijaż to jeden raz by to sprawdzić nałożyłam kosmetyk bezpośrednio na pomalowana twarz. Masuje , masuje i twarz mam całą czarna , co związane jest z moim mocno wykonywanym makijażem oczu. Duża ilość olejków w składzie sprawia że makijaż szybko się rozpuszcza, ale usunięcie czarnej kredki, linera czy tuszu wymaga długotrwałego tarcia i koniec końców i tak musiałam sięgnąć po płyn micelarny i wacik. W tej kwestii nie do końca byłam zadowolona. Oceniając produkt pod względem oczyszczania skóry suchej to tutaj nie mam zastrzeżeń. Nie dość że samo mycie buzi było dla mnie przyjemnością to skóra po takim zabiegu była w świetnej kondycji. Mimo tłustej konsystencji mleczka nie pozostaje po nim lepki ani tłusty film, skóra jest widocznie oczyszczona, odświeżona, gładka i jedwabista w dotyku. Zero przesuszeń, podrażnień a wręcz przeciwnie cera jest nawilżona a wszelkie zmiany wyciszone. Plusem jest również fakt że mleczko jest delikatne dla oczu, nie podrażnia ich i nie powoduje ich zamglenia.
Podsumowując to naprawdę bardzo komfortowy w użyciu kosmetyk do oczyszczania twarzy i usuwania delikatnego makijażu, który odpowiednio pielęgnuje suchą skórę. U mnie ma prawie same plusy, zakupie go ponownie.
Zalety:
- lekka kremowa konsystencja
- przyjemny ziołowy zapach
- nie pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy
- dobrze oczyszcza i odświeża cerę
- usuwa pozostałości makijażu
- zmiękcza skórę, nadaje jej jedwabistej gładkości
- koi i łagodzi wszelkie niepożądane zmiany skórne
- nawilża
- naturalny skład z wieloma olejkami
- nie podrażnia skóry ani oczu
- nie przesusza skóry, nie ściąga jej
- duża wydajność
- wygodne opakowanie z higieniczna pompka dozującą
Wady:
- ma problem z usunięciem mocnego makijażu
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie