Alverde Glanz, Shampoo mit Rohrzucker Szampon nabłyszczający z trzciną cukrową

Szampon z tej serii na pewno wypada lepiej od odżywki, ale to nie mój typ. Przede wszystkim jest on przeźroczysty i dosyć gęsty. Naprawdę dobrze się pieni jak na szampon naturalny i jak na szampon z Alverde, bo niektóre ich szmapony niemal się nie pienią. Wystarczył mi na jakieś 2 tyg. Ma całkiem ładny zapach. Czuć cukier brązowy oraz nutę charakterystyczną dla wszystkich kosmetyków Alverde. Moje włosy są długie, bo prawie do talii, jest ich sporo, lubią się kręcić, są niesforne, przetłuszczają się od nasady a na końcach są dosyć suche. Szampon bardzo dobrze myje, bez problemu zmywa oleje i to za jednym myciem. Włosy po jego użyciu są trochę skrzypiące, jednak nie są super tępe w dotyku. Raczej nie lubię takiego efektu przy każdym myciu włosów, bo później cięzko mi te włosy ogarnąć, bo są też trochę poplątane a wiadomo, im dłuższe tym trudniej je ogarnąć. Włosy są naprawdę dobrze oczyszczone, nie sa oklapnięte od nasady, ale też nie mają większej objętości. Nie przetłuszczają się szybciej po tym szamponie, więc nadal mogę je myć co 2/3 dni. Jednak po myciu proszą się o odżywkę , bo są takie wymyte ze wszystkiego. Szampon nie dodaje im blasku a trochę na to liczyłam, Moim zdaniem wypada lepiej niż odżywka z tej serii, jednak dosyć mocno myje a ja wolę jak szampon pozostawi włosy trochę gładsze, bo później łatwiej je ułożyć. Nie zapewnia nabłyszczenia włosów ani wygładzenia. Po prostu myje. Jak ktoś szuka czegoś mocniej myjącego i tyle to może być całkiem spoko.