Natasha Denona, Love Glow Cheek Palette (Paleta różów i rozświetlaczy)

Paletka zawiera jeden róż kremowy (bez drobinek), jeden róż rozświetlający typu bauncy, o konsystencji pomiędzy pudrem a kremem. Ponadto jest jeszcze rozświetlacz o szampańskim odcieniu z różowym shiftem oraz różowy rozświetlacz drobinkowy.

Muszę przyznać, że kolorystyka tej palety jest prześliczna, dziewczęca i ożywiająca lico. Zachwyciła mnie.

1. Kremowy róż - ma bardzo uniwersalny odcień. Nakładam go gąbeczką na przypudrowaną twarz. Nic złego się nie dzieje w sensie warzenia podkładu, co jest wymagającym testem dla kremowych produktów. Pigment jest dobry, ale nieprzesadzony. Róż lekko przystyga.

2. Róż rozświetlający bouncy. Bardzo ladny odcień rose gold. Daje jednolitą strukturę, bez wyraźnych drobinek. Nie jest perłowy, dzięki czemu nie podkreśla porów i nierówności na skórze. Piękny odcień.

3. Rozświetlaczo-róż z większą drobiną. Jedyny produkt z palety do którego nie pałam entuzjazmem. Nie jest to brokat, ale jednak błysk drobinkowy. Choć kolor jest piękny, nie lubię takiego efektu na policzkach, więc używam jako rozświetlający cień. Tu się sprawdza.

4. Rozświetlacz. Tu już mamy najgładszą i najdrobniejszą konststencję. Jest to typowa tafla w szampańskim odcieniu z lekkim, różowym, ale neutralnym shiftem (dodatki różu w rozświetlaczach zwykle są chłodne). Kolor pasujący do każdej karnacji. Nie robi siniaków :) piękna, gładka tafla, która nie podkreśla niedoskonałości.

Produkty są wysokiej jakości, dają bardzo ładny, nieprzesadzony efekt. Rozświetlenie można stopniować, od delikatnego do mocnego. Produkty nie podkreślają niedoskonałości. Wykończenie nie jest perłowe, jak najbardziej na plus. Dodatkowo produkty "mokre" mają zabezpieczającą pokrywkę, dzięki czemu nie przyklejają się babole :)

Jedyny minius jak dla mnie, to produkt drobinkowy, ale zakładam, że niektórzy lubią taki efekt.

Ogólnie paletka bardzo mi się podoba, nie mam takich odcieni w kolekcji, więc cieszy mnie zakup, jak i użytkowanie :)