Bielenda Professional SUPREMELAB Exclusive Revitalizing Eye Cream Ekskluzywny revitalizujący krem pod oczy

Krem miał być ekskluzywny i mocno rewitalizujący, a robi .. niewiele. Lubię kosmetyki Bielendy i wiem, że mają super działanie. Ten produkt jednak nie zrobił na mojej skórze super efektów. Używam go codziennie od 2 miesięcy i zgodzę się, że strefa w okolicy oczu jest przyjemnie nawilżona i krem nadaje się pod makijaż, ale to właściwie wszystko. U mnie w ogóle nie napina skóry, nie zmniejsza opuchlizny i cieni, a zmarszczki nawet w najmniejszym stopniu nie zmniejszyły widoczności. Czy używam tego kremu czy nie, niewiele widać różnicy. Plus za składy (żeń-szeń, kofeina, kwas hialuronowy, świetlik, olej awokado) i konsystencję, bo jest przyjemnie kremowa i szybko się wchłania. Buteleczka z pompką również na duży plus.

Produkt spełnia tylko połowę obietnic producenta, dlatego nie będę go wychwalać. Przeznaczony dla osób raczej, które nie oczekują wiele. Przede wszystkim nie zmniejszył linii zmarszczek ani nie zmniejszył cieni pod oczami (na czym zależy mi najbardziej).

Jaka jest moja skóra pod oczami: Z całą pewnością potrzebuje nawilżenia w szczególności pod makijaż. Nie mam cieni pod oczami i problemów mi nie sprawia. Czego oczekuje od produktu: Odpowiedniego nawilżenia na dzień i tym samym pod makijaż. Lubie kremy które sprawdzają się na dzień a także na noc. Opakowanie produktu: Szklane z pompeczką. Jaki jest: Krem posiada lekką i rzadką konsystencje, która jak dla mojej skóry pod oczami, która nie jest tak wymagająca wypada naprawdę słabo. Nawilżenie jakie otrzymałam na dzień było zbyt lekkie a na noc tym bardziej. Po krótkim okresie stosowania krem używałam wyłącznie na dzień. Pod makijażem wyglądał dobrze, jednak widziałam, że nie był on wystarczający i mogłoby być lepiej. Krem wygładzał skórę ale nie był to efekt wow. Taki zwykły krem… Zużyć zużyłam do końca ale był to ostatnio mój najgorszy krem pod oczy. Co producent obiecuje: Krem za sprawą kofeiny i żeń-szenia pobudza mikrokrążenie w skórze wokół oczu, a wspólnie ze świetlikiem istotnie wpływa na redukcję cieni i obrzęków. Efekt? Rozjaśniona, wygładzona, nawilżona skóra wokół oczu oraz mniej widoczne "worki" oraz "sińce" pod oczami. Jak stosowałam/używałam: Rano na oczyszczoną skórę a wieczorem na serum pod oczy. Czy jestem zadowolona: Nie. Myślałam, że krem będzie posiadał bogatsze nawilżenie. Cena 15 ml - 59,99 zł Dostępność Online i stacjonarnie.

Bardzo fajna szklana buteleczka z dobrym dozownikiem , wydajność produktu jest duża jedna pompka pozwala fajnie rozprowadzić produkt pod oczami . Plusem jest również możliwość nakładania serum pod makijaż . Produkt fajnie się wchłania i dobrze nawilża . Fajnie pobudza skórę pod oczami . Co do zmarszczek nie zauważyłam różnicy .

Dla tego kremu założyłam konto na wizażu. Pozdrawiam cieplutko wszystkich. Krem zakupiłam na promocji. Myślałam, że to kolejny krem pod oczy, który za wiele nie zdziała. A tu proszę, zaskoczenie. Zużyłam 3/4 opakowania i zauważyłam różnice! Pierwsze zmarszczki wokół oczu się wygładziały a skóra zrobiła się napięta. Czasami używałam na całą twarz. Przyjemnie koił.

Opakowanie kremu to mały, szklany słoiczek z bardzo fajną pompką, która dozuje produkt. Konsystencja kremu jest lekka, a zapach bardzo delikatny i świeży. Krem bez problemu aplikuje się na skórę i szybko się wchłania. Dobrze nawilża i świetnie "zdejmuje" poranną opuchliznę z powiek, ale nie zauważyłam by w jakimkolwiek stopniu wpływał na poprawę kolorytu cieni pod oczami.

Ten krem całkiem nieźle nawilża, dobrze się wchłania, nadaję się do używania pod korektor i tyle :) Żadnych innych efektów, więc sprawdzi się raczej u osób do 30 roku życia. Nie wpływa w żaden sposób na obrzęki albo cienie pod oczami, chociaż nawilża naprawdę bardzo przyzwoicie.

Zacznę od tego, że bardzo lubię markę Bielenda, mają w swojej ofercie sporo perełek za dobre pieniądze. Jednak ten krem do nich nie należy. Ekskluzywny jest tylko z nazwy, osoba, która wymyślała nazwę chyba nigdy nie używała kremu ekskluzywnego. Jeśli chodzi o opakowanie to jest bardzo przyzwoite, szklana buteleczka z pompką. Pompka nie zacina się, wyciska trochę za dużą ilość produktu. Jeśli chodzi o design to wiadomo kwestia gustu. Mi się podoba, nie jest nachalne, wygląda dobrze. Konsystencja jest lekka, ale bardzo rzadka. Zapach jest raczej neutralny, ja nie czuję w sumie nic. Krem szybko się wchłania. Jednak pompka to zdecydowanie za dużo na raz, ja nakładam go dużą ilość, nie podrażnia nawet przy dużej ilości, super się wchłania, nie pieką oczy ani nie łzawią. Niestety cudów nie ma co się spodziewać, krem oprócz lekkiego nawilżenia nie robi nic. Może sprawdzić się przy młodej skórze, bez żadnych problemów. Nie ma w nim nic ekskluzywnego. Producent twierdzi, że krem dzięki składnikom aktywnym, które są naturalnymi (są to kwas hialuronowy, świetlik, kofeina i żeń szeń) będzie miał działanie wspomagające redukcję obrzęków, rozświetlające, nawilżające, wygładzające i w końcu zapobiegające powstawaniu nowych zmarszczek, zmniejszające obecne i stymulujące produkcję kolagenu. Nic takiego niestety nie zauważyłam. Ani nie zadziałał na cienie, ani na obrzęki, zero efektu wygładzającego czy rozświetlającego. Tak jak już wspominałam tylko lekko nawilża. Krem dobrze zachowuje się pod makijażem, nic się nie roluje, skóra nie jest wysuszona. To nie jest zły krem, jednak ja oczekuję czegoś więcej niz delikatnego nawilżania. Krem może bardziej sprawdzić się przy młodej bezproblemowej skórze.

zacznę do tego co jest super - czyli opakowanie. Super pompka, kremik świetnie sie naklada, buteleczka ładnie wygląda. NO ALE w kosmetykach przede wszystkim chodzi o działanie, a nie o fajne opakowanie. Pachnie ładnie i deliktanie. Z plusów dalej - ładnie nawilża, ale... to by było na tyle. Nie zauważyłam rozświetlania ani jakiegos efektu przeciwzmarszczkowego. Kupiłam taki krem zarówno sobie jak i mojej mamie. Ona jest z kremu zadowolona, ale rowniez nie chwali go za znikajace zmarszczki, a za nawilżanie.

Zachwycona opakowaniem tego kremu kupiłam go i niestety może nie żałuję ale na pewno nie jest to krem pod oczy warty swojej ceny i nadania mu miana ekskluzywnego. Poza pompką i opakowaniem nie ma w niczego ponad przeciętnego, tak bardzo zachwycającego, ale to nie znaczy, że jest zły. Ma rzadką konsystencję i cała jedna pompka to już taka ilość na 5 razy normalnego kremu.. ale tutaj spokojnie nakładam grubą warstwę pod oko i nie ma żadnych niepożądanych skutków. Zapachu nie wyczuwam żadnego w sumie, taki totalnie bezzapachowy jest dla mnie. Nakładam go w dużej ilości, właśnie całą jedną pompkę pod oczy, dlatego, że standardowa ilość to zdecydowanie za mało. Skóra dopiero czuje jakieś odżywienie przy grubej warstwie choć to i tak nie da efektu jakiego chciałabym się spodziewać. Ale wiecie, to nie jest tak, że to beznadziejny krem. Jest w porządku, ja po prostu spodziewałam się cudu.. Ale nie zawodzi mimo wszystko, nie podrażnia nawet przy dużej ilości, super się wchłania, nie pieką mnie oczy ani nie łzawią.. Producent obiecuje, że krem dzięki składnikom aktywnym, które są właściwie naturalnymi (są to kwas hialuronowy, świetlik, kofeina i żeń szeń) będzie miał działanie wspomagające redukcję obrzęków, rozświetlające, nawilżające, wygładzające i w końcu zapobiegające powstawaniu nowych zmarszczek, zmniejszające obecne i stymulujące produkcję kolagenu. Taki opis sprawia, że krem mógłby być ekskluzywny, ale nie jest to mocne działanie. Radzi sobie z nawilżaniem, moja skóra od używania korektorów i przebywania w pomieszczeniach klimatyzowanych, wymaga ostatnio więcej nawilżenia, jest nieco przesuszona, i krem radzi sobie bardzo dobrze z nawilżaniem, ale nie daje takiego efektu nawodnienia, więc te okolice oka są w porządku tyle, że nie wyglądają na wypoczęte. I tutaj ja nie zauważam aby skóra była rozświetlona, wróciły mi moje "sine" odcienie. Co do działania przeciwzmarszczkowego to zauważyłam, że nie powstają nowe a obecne są mniej widoczne więc za to chwała. Ogółem jet to mocne 3/5 ale w tej cenie są lepsze kremy niż ten. Markę Bielenda Professional bardzo lubię, wiele ich kosmetyków mi się sprawdza i na ten moment nie pamiętam, aby któryś mnie zawiódł. Ten krem nie zawodzi ale to nie taki szałowy efekt.. Ładnie się prezentuje. Używam go obecnie na zmianę z innymi, ale zrobiłam sobie taki dłuższy test kiedy tylko używałam tego i super sprawdza mi się pod makijaż, rano, na noc używam innych.

Krem pod oczy Supremelab marki Bielenda kupiłam zachęcona opiniami koleżanek. Opakowanie to szklany słoiczek o pojemności 15 ml z pompką, która według mnie sprawuje się świetnie. Wydobywam tyle ile mi potrzeba a wystarczy odrobinka pod oczy co sprawia, że krem jest dość wydajny. Konsystencja jest w sam raz, bardzo dobrze się nakłada i szybko wchłania. Zapach jest bardzo ładny i delikatny. W składzie są m.in. kofeina, żeń szeń, kwas hialuronowy i świetlik. Te wszystkie składniki mają za zadanie pobudzić mikrokrążenie, zredukować cienie i obrzęki, nawilżyć oraz zredukować zmarszczki. Z większą częścią się zgadzam. Faktycznie krem bardzo fajnie nawilża okolice oka przez co małe zmarszczki są mniej widoczne, natomiast nie zauważyłam szczególnego rozjaśnienia cieni pod oczami. Krem dobrze zachowuje się pod makijażem, nic się nie roluje, skóra nie jest wysuszona. Nie powoduje podrażnień czy innych niepożądanych efektów. Mimo tego, że nie zlikwidował mi cieni jak tego oczekiwałam to polecam go, ponieważ świetnie nawilża.

Krem pod oczy z serii profesjonalnej otrzymałam w jednym z pudełek kosmetycznych, sama z siebie nie wiem czy zakupiłabym ten konkretnie kosmetyk. Tutaj zachęcająca jest na pewno polska marka, według mnie dość średnia ale liczyłam na coś więcej gdyż jak już napisałam to seria profesjonalna. Samo opakowanie- buteleczka jest bardzo zachęcająca, szklana, przezroczysta, estetyczna, z dobrą pompką, ja z nią nie miałam większych problemów i spokojnie mogłam dawkować tyle kosmetyku ile potrzebowałam a raczej sobie nie żałuję. Krem jest bardzo rzadki, lekki, pachnie bardzo delikatnie, jest prawie bezzapachowy. Aplikuje się bardzo dobrze i wystarczy niewielka ilość ale wchłania już średnio a co najgorsze pozostawia po sobie lekki film i mam poczucie ściągnięcia, czego bardzo nie lubię. Dobrze współgra z kosmetykami kolorowymi, nie zauważyłam niczego niepoprawnego. Działanie kremu oceniam jako znikome, po jakimś czasie po aplikacji w zasadzie nie odczuwam jakbym stosowała na te miejsca jakiś krem, na pielęgnację nocna krem u mnie całkowicie odpada. Według mnie ten produkt bardziej nadaje się dla młodszych cer za to będzie dobry na lato, w czasie upałów. Stopień nawilżenia oceniam dość słabo, cieni i obrzęków raczej nie posiadam ale krem fajnie chłodzi na początku- może to działanie świetlika i to by było na tyle.

Opakowanie jest bardzo fajne i praktyczne: mały, szklany, przezroczysty słoiczek. Konsystencja kremu to mam wrażenie rozwodniona substancja. Nakłada się ją, wchłania się szybko, ale ja mam za każdym razem wrażenie, że jest go za mało. Dodatkowo wysusza mi okolicę pod oczami, jednocześnie pozostawiając zawsze po sobie lepki, tłusty film. Tak, jakbym rozsmarowała wazelinę pod oczami, która się lepi i świeci, ale efektu nawilżenia nie daje. "Kosmetyk wygładza skórę, zapobiega zmarszczkom i pomaga zmniejszyć już istniejące", "...pobudzają mikrokrążenie, pomagają w redukcji cieni i obrzęków". Zastanawiam się kto wpadł na pomysł zrobienia takiego psikusa potencjalnym kupującym? Ze zmarszczkami nie robi zupełnie nic, po nocy i nałożeniu rano kremu nie redukuje obrzęku w ogóle. Cieni pod oczami praktycznie nie mam, więc się nie wypowiem. Ja się nabrałam i nie zrobię już więcej tego błędu ;)

Opakowanie: Bardzo solidne, szklane, z pompeczką. Pompka aplikuje jednorazowo trochę za dużo produktu. Jest to wada, bo dużo kremu się marnuje. Aczkolwiek sam produkt, jak na 15ml, jest bardzo wydajny. Opakowanie jest przezroczyste, łatwo jest zobaczyć ilość pozostałego produktu w opakowaniu. Zapach: Delikatny, praktycznie niewyczuwalny. Konsystencja: Rzadkiego kremu. Bardzo łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania. Pozostawia skórę aksamitną. Działanie: Głębokie nawilżenie. Silna regeneracja. Wygładzenie drobnych zmarszczek i załamań, lekkie działanie rozjaśniające, ale naprawdę bardzo lekkie, a podobno produkt jest przeznaczony dla skóry suchej, szarej i zmęczonej. Na pewno nie działa na cienie pod oczami, ale za to działa na obrzęki i ładnie drenuje okolicę pod okiem. Rano po obudzenie spojrzenie jest bardziej świeże, skóra długotrwale nawilżona. Polecam. Cena: W tej kategorii cenowej, to naprawdę wielozadaniowy krem pod oczy, raczej dla kobiet dojrzałych niż bardzo młodych.