Cantu Anti-Shedding Honey Styling Gel Żel do stylizacji z miodem

Zel kupiłam z ciekawości,wcześniej używałam Cantu Maximum Hold Strengthening Styling Gel with Jamaican Black Castrol Oil i sprawdzał się na moich włosach całkiem niezle. Zel bardzo ładnie definiuje włosy lecz na krótko,pod koniec dnia mam wrażenie ze moje włosy spuszone. Opakowanie bardzo duże , plastikowe z charakterystyczną zakrętką w pomarańczowym kolorze. Zapach bardzo ładny,delikatny. Żel bardzo dobrze sprawdza sie u mnie przy reanimacji loków,lecz nie używam go codziennie tylko co ileś dni na przemiennie z innymi zelami, ponieważ tak jak już wspomniałam puszy mi włosy. Nigdy nie używam go solo tylko zawsze z ulubionym kremem curl la la. Nie wiem czy wzmacnie cebulki gdyż zazwyczaj nie kłade żeli od skóry głowy.

Kupiony w sklepie miłościwie nam włosowym świrom panującej pani Agnieszki. Nie wiedziałam o marce Cantu wtedy znowu tak wiele, po prostu skończył mi się poprzedni żel do stylizacji loków, którego było znacznie mniej, chciałam kupić żel o większej pojemności, żeby nie musieć znowu dokupować czegoś porządnego przez Internet... Oj długo nie kupię następnego. Wystarczy ociupinka żelu nałożona na palec. Mam małe dłonie i palce, w przypadku kogoś kto ma większe dłonie poleciłabym nawet powinien nakładać na mały palec by nie przesadzić. Łatwo jest przesadzić i uzyskać efekt włosów oblepionych żelem, ale przy odpowiedniej ilości żelu nie czuć i nie widać, a hold (przynajmniej u mnie) pozostaje na drugi dzień (!!). Wierzę, że żel nie jest tak mocny przy włosach (w stronę) niskoporowatych, natomiast ja mam włosy wysokoporowate i dość suche. Na drugi dzień loki nie są może identyczne, ale ujęłabym to tak, że zostaje z nich jakieś 80% sprężystości (oczywiście lepiej jest po tej stronie głowy "na której" nie spałam), co jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się w przypadku żadnego innego kosmetyku. Jeśli czyjeś włosy się łatwo natłuszczają/przetłuszczają może nie być aż tak dobrze, ale u mnie jest to efekt nieziemski. Dodatkowo zapach jest całkiem przyjemny. Żel jest gdzieś na pograniczu gęstego kisielu i galaretki. W recenzji aktywatora skrętu od Cantu użytkowniczka ajatakanieuczesana słusznie zauważyła, że kosmetyki od tego producenta mają tak niesamowicie ogromną pojemność i jednocześnie są bardzo wydajne, stosuje się absolutne minimum by nie przedobrzyć, że najlepiej by było stosować je w dwie osoby. Mój chłop też ma piękne loczki, piękniejsze od moich (i to bez tych włosomaniackich cyrków), może go namówię na układanie swoich włosów...? Bo, nie wchodząc w szczegóły, chyba prędzej razem zamieszkamy niż sama to zużyję. Po dwóch miesiącach nie wykorzystałam nawet 1/10. Taka ilość dla jednej osoby może skończyć się tym, że prędzej kosmetyk przekroczy termin ważności niż go zużyjemy, więc polecam właśnie albo użytkować w 2 osoby lub kupić mniejszą pojemność. Biorąc pod uwagę nie tylko jakość, ale też wydajność cena nie jest według mnie zawyżona o ani grosz.

ja: Mam dużo cienkich, kręconych włosów w typie wurly (zmieszanie fali i loka czyli typ 2c/3a). Średniporowate w kierunku niskoporowatych, długości do ramion. W okresie zimowym lubią się plątać nad karkiem i mają tendencje do wypadania. Często bywają matowe i szorstkie. Opakowanie: Duże, plastikowe opakowanie. Dobrze się wyciąga z niego produkt, odpowiednio się odkręca. Zakrętka jest dość delikatna i przy upadku niestety się łamie. Widać zużycie produktu Skład: Mocno humektantowy, bez emolientów. Nawilża, ale nie ma zamknięcia pielęgnacji. Może puszyć włosy. Wrażenia: Po otwarciu, przyjemny lecz nienachalny zapach. Konsystencja żelowa, galaretkowata. Wystarczy niewielka ilość kosmetyku do stylizacji. Wgniatałam na ociekające wodą włosy jak i na włosy zwilżone. W obydwóch przypadkach się sprawdził. Ładnie podbił skręt włosów, ale efekt niestety był na jeden dzień. Utrwalenie jest marne. Włosy są sypkie, mięsiste, ładnie zdefiniowane. Przyjaciółka z mocniejszym skrętem (3b) bardzo zachwala, ja jako fan Cantu aktywatora musiałam się skusić i przetestować nowość. Produkt jest dla mnie w porządku, ale używam go głównie do zreanimowania fryzury na któryś dzień po myciu. Jak za tą pojemność i tą wydajność produkt się opłaca. Czy kupię kolejny raz, sama nie wiem. Najpierw muszę wykończyć obecne opakowanie, a to pewnie potrwa wieki :)