HiPP Babysanft, Krem ochronny na wiatr i niepogodę 

Krem kupilam dla córeczki w celu ochrony przed mrozem. Krem ma dobry skład, ładnie pachnie i jest wydajny. Niestety w naszym przypadku nie sprawdził się. Po powrocie ze spacerów w chłodniejsze dni córka miała mocno zaczerwienione i wysuszone policzki. Nie były to duże mrozy -1 -2 stopnie. Nie wrócimy już do niego.

Cena niewysoka, bardzo przyjemny zapach. Ladnie sie rozprowadza i wchlania. Nie zostawia smug. Co do dzialania - na zime na pewno nie polecam, na chlodniejsze dni i wiatr jak najbardziej

Kupilam go dla synka w promocji i nie zamienie go na zaden inny. pieknie pachnie, łatwo i szybko sie rozsmarowuje i jest wydajny. minusow nie widze zadnych. warto kupic ten produkt. po raz kolejny hipp nie zawiodl. Używam tego produktu od: Krócej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1

Mam go kupionego dla córki ale jak była brzydka pogoda sama się smarowałam. +ładnie się wchłania +nie pozostawia tłustego filmu jak inne kremy dla dzieci +skórka mięciutka i nawilżona zawsze do niego wracamy i u córci smarujemy też nim łapki jak zimno bo rękawiczki przeszkadzają.... Używam tego produktu od: 15 m-c Ilość zużytych opakowań: chyba 6 albo 7

Dziś po raz pierwszy wyjęłam z szafki ten krem, z którym pożegnałam się wczesną wiosną na konto wysokich filtrów. Myślę, że wiele mam/nastolatek szuka teraz czegoś dla swojego maluszka lub/i dla siebie z powodu wiadomego - wystarczy wyjrzeć przez okno lub wrócić zmarzniętemu ze spacerku. Krem według mnie godny polecenia: treściwy, odżywczy, skład oczywiście świetny jak to u hippa, czyli bez parabenów, pegów, parafiny i innych takich... Na jesień w każdym razie niezastąpiony. Co do zimowej pory to mam wątpliwości, ponieważ w mrozy krem nie spisywał się na piątkę, chronił moją skórę tylko kilka godzin, kiedy wracałam z pracy czułam już trzaskający mróz na twarzy. Tak , wiem, niektórzy powiedzą co za problem posmarować się po kilku godzinach... problem jest, bo trzeba by było zrobić w pracy demakijaż i nałożyć krem... Jestem przeciwniczką parafiny w kosmetykach, ale w tym przypadku wydaje mi się, że nie zaszkodziłaby chyba... Podsumowując: - bardzo dobry na jesień i dla dzieci i dla posiadaczek nawet tłustych cer - dobrze odżywia skórę i w domu i na dworze w przyzwoitych warunkach pogodowych - można używać jako zwykłego kremu na co dzień jako nawilżacz - na mrozy dałabym mu 3,5 gwiazdki, chyba że na spacer godzinny dla dziecka lub kiedy będziemy ponawiać aplikację na sobie po kilku godzinach, wtedy 5 - niska cena - łatwo dostępny - śliczny zapach Aha, na wielkie mrozy używałam Penaten, który ma bdb ocenę OKO TEST, również świetny skład, ale jest bardziej tłusty ( choć też nie ma parafiny) niż Hipp i zostawia tłustawą powłoczkę na buźce dziecka i może to dlatego mam wrażenie, że jest lepszy na sążniste mrozy

Kupiłam go specjalnie na zimę. Nie ukrywam, że nieźle naszukałam się kremu ochronnego w sklepach! W końcu przeniosłam swoje poszukiwania do internetu i natknęłam się właśnie na krem ochronny HiPP. Przy najbliższej wizycie w supermarkecie dopadłam dział dziecięcy i kupiłam ten krem. Oczywiście wcześniej chyba z pięć razy sprawdzałam skład, bo nie mogłam uwierzyć, że to, co jest napisane na opakowaniu (brak parabenów, konserwantów, PEG itd.) to prawda. A jednak! ;) Nie podoba mi się tylko jedna substancja w składzie, ale przymykam oko, bo jest prawie na samym końcu. Skład zdziwił mnie, in plus oczywiście, ponieważ dzisiaj nawet w kosmetykach dla dzieci można znaleźć mnóstwo chemii. Delikatny zapach tego specyfiku mnie oczarował. To zapewne zasługa olejku migdałowego. Dzięki niemu kosmetyk pachnie bardzo ładnie i subtelnie. Na samym początku bardzo trudno było mi się przyzwyczaić do konsystencji. Miałam problemy z rozsmarowywaniem kremu na twarzy. Wydawał mi się zbity, ciężki. Jednak po pewnym czasie zaczynało mi iść to coraz lepiej. Skóra też jakby przyzwyczaiła się do niego i odetchnęła od tablicy Mendelejewa. Krem z powodzeniem stosowałam pod makijaż. Gdy wracałam po południu do domu i był mróz czułam, że nie działa równie skutecznie, jak rano. To na minus. Opakowanie - tubka - jest przyjemne i funkcjonalne. Zawiera 50ml kremu - na początku trochę kręciłam nosem, że cena nie jest adekwatna do ilości (mimo że zdarzało mi się kupować droższe kremy do twarzy), jednak po kilku miesiącach stosowania mogę stwierdzić, że jak najbardziej adekwatna do jakości, ba, jak na taką jakość cena jest po prostu śmieszna. Krem tak mi się spodobał, że zaczęłam go stosować również na noc. Nie podrażnia, nie wywołuje u mnie żadnych niespodzianek, a nawet je leczy (to zapewne dzięki tak naturalnemu składowi). Dobrze nawilża, a w dzień chroni przed szkodliwym wpływem środowiska. Jednak skuteczność ochrony obniża się wraz z ilością czasu jaka minęła od jego nałożenia. Myślałam, żeby sobie kupić jakiś lżejszy krem HiPP, ale pielęgnacyjny do twarzy i ciała zawiera methylparaben, niestety. Jednak pielęgnacyjne mleczko chyba nie zawiera żadnych chemikaliów, dlatego być może się skuszę! Jednak do tego kremu ochronnego na pewno kiedyś wrócę :). Polecam dla dzieci i dla dorosłych! Używam tego produktu od: około czterech miesięcy Ilość zużytych opakowań: około 1/3 opakowania

Szukałam kremu, który nie zatyka porów, jest doskonały do cery wrażliwej, alergicznej ze skłonnościami do wyprysków i ten krem się świetnie sprawdza. Kupiłam go przed wyjazdem w góry i muszę powiedzieć, że przy minusowej temperaturze świetnie zdał test! Polecam wszystkim, którzy wybierają się w zimie w góry. Super nawilża skórę przez długi czas, skóra się nie zaczerwienia pod wpływem niskiej temperatury. Jest wydajny:) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupiłam dla 5,5 msc. synka a zaczęłam używać razem z Nim ponieważ pięknie pachnie, bardzo delikarnie. Ma bogatą konsystencję, doskonały na mroźną pogodę - zabezpiecza skórę przed mrozem i przesuszeniem. Nie zatyka porów, po kilku minutach można spokojnie nałożyć podkład i nie spłynie. Dziecko po powrocie ze spaceru ma odpowiednio nawilżoną buźkę a to chyba najważniejsze. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego