Jest to produkt tego typu, na który zawsze się uśmiechnę będąc w sklepie. Tak mi się przyjemnie kojarzy. A to przecież tylko zwykła pasta do zębów... no właśnie! Niby zwykła, a dla mnie jednak niezwykła. Przede wszystkim lubię w niej to, że tak super się pieni, genialnie odświeża (i na długo), bardzo ładnie nabłyszcza zęby. Te kryształki też mnie uwiodły chyba. Wybielanie mogłoby być ciut lepsze, ale mam do niej taki sentyment, że ode mnie dostaje pełne mocne 4 gwiazdki. Używam już drugie opakowanie tej pasty i tak myślę, że na takiej ilości nie poprzestanę. A, prawie bym zapomniała - jest tania. Nic tylko brać z półki.
Opakowanie
Tubka pasty jest miękka, śliska, wystarczy lekki nacisk palców, żeby wydobyć z niej produkt. Zamykanie jest na klik - uwielbiam to. Przez nie brudzi wszystkiego wokół, dla mnie najwygodniejsza forma zamykania past do zębów. No przecież robimy jedno pstryk, wydobywamy pastę, robimy drugie pstryk i pasta zamknięta, a my szczęśliwi. Korki na zakręcanie to dla mnie udręka, szczególnie z rana (nie jestem rannym ptaszkiem, z rana odczuwam większą irytację na takie pierdółki. Nie pytajcie :>). Na odwrocie znajduje się stos malutkich napisów, których nigdy nie umiem doczytać, bo tyle tego. Ale zauważyłam, że to norma przy tego typu produktach. Przywykłam. Z przodu znajdziemy zapewnienie o tym, że ta pasta ma głównie odświeżać przez łagodną miętę w składzie. Otoczka etykiety ma ciekawą grafikę, jasnofioletowy odcień, czuć ten kryształ, czuć.
Pojemność pasty to 75g, więc raczej mniejsza. Zapłaciliśmy za nią około 6-7 złotych w Hebe, co nie było jakimś majątkiem. Używamy ją w dwie osoby rano i wieczorem, codziennie od około 1,5 miesiąca i została nam jakoś połowa tubki. Wcześniej używałam jej solo, w domu rodzinnym i schodziła mi dłuuugo.
Konsystencja i zapach
Pasta ma bardzo ładny smak, miętowy. Rodzaj z moich ulubionych, jak zielone Orbit. Naprawdę nie odczuwam żadnego bólu języka podczas mycia nią zębów. Dla mnie przyjemniaczek.
Sama konsystencja jest gęsta, pasta ma fioletowy kolor, a w niej producent umieścił niebieskie kryształki, które wyglądają całkiem ciekawie. Szybko się rozpuszczają, nie uszkadzają szkliwa, nie odnotowałam zwiększonej wrażliwości zębów podczas stosowania tej pasty. Nie ma też ślizgania się produktu zarówno na szczoteczce sonicznej jak i zwykłej, nic nie skapuje i nie brudzi umywalki.
Działanie
Colgate twierdzi, że jest to pasta wybielająca, która powoduje, że zęby stają się bielsze i gładsze. No z tym wybieleniem to bym się tak nie rozpędzała. Owszem, zęby po regularnym stosowaniu są gładkie, ale raczej moje utrzymują nadal naturalną barwę. Jestem fanką kawy i herbaty, teraz jesienią szczególnie. Nie zauważyłam przykrych przebarwień, całkiem możliwe, że to efekt działania pasty. Za to plus. Ale no niestety nie odnotowałam pokaźnej bieli. Bardziej bym szła w określenie, że jest to odświeżająca pasta. Bo to, jak ona cudnie rano daje kopa to jest nic innego, jak fakt. I efekt trzyma się długo. Zawsze będę też pochwalała zawarcie fluorku sodu w składzie, ochrona przed próchnicą i wspieranie szkliwa (tak drogiego :>) jest bardzo ważne. Zęby po umyciu ewidentnie są lśniące, dobrze umyte, a ja mam lepsze samopoczucie.
PS. Warto zerknąć na każdy składnik, jaki zawiera pasta - wszystko jest opisane na stronie producenta. Ciekawe znalezisko i cała masa informacji. Pasta nie jest tylko pastą, a jednak zlepkiem różnorodnych składników. O większości bym nie pomyślała, patrząc na jej tubkę w sklepie tak o. Zawsze warto dowiedzieć się czegoś nowego :)
Polecam je osobom, które tak jak ja, są wielkimi fankami dobrego i utrzymującego się uczucia odświeżenia zębów. Spektakularnych efektów pod kątem wybielenia tutaj się nie znajdzie, ale ja i tak tę pastę lubię. To ciekawa propozycja Colgate.
Zalety:
- delikatny, miętowy smak. W ogóle nie pali w język, dla mnie turbo przyjemna w używaniu
- gęsta konsystencja z widocznymi kryształkami, które szybko się rozpuszczają, nie podrażniają szkliwa, nie wzmagają nadwrażliwości - to one są odpowiedzialne za świetne nabłyszczanie (polerowanie) zębów w trakcie mycia
- wybitnie się pieni, ja to mega lubię
- wygodna, miękka tubka, z której bez problemu wyciska się pastę. Etykieta ciekawa graficznie, pomimo dużej ilości napisów, raczej wszystko jest dla mnie jasne
- zamykanie na klik, dla mnie najwygodniejsza forma zamykania tubek z pastą do zębów
- cena niska, wydajność świetna
- bardzo dobrze czyści zęby, zostawia je gładkie i lśniące
- świetne działanie odświeżające. Efekt trwa długo
- posiada w składzie fluorek sodu, który ma chronić szkliwo. Za to zawsze plus
Wady:
- efekt wybielenia nie jest spektakularny, ale mam wrażenie, że pasta zapobiega powstawaniu nowych przebarwień (twierdzę to jako fanka kawy i herbaty)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie