Kupiłam z polecenia jednej z infuencerek. Trafił mi się akurat przeceniony zestaw trzech pełnowymiarowych produktów- tonik, krem do twarzy oraz krem do demakijażu w cenie 49.99, więc aż żal było nie wziąć. To moja pierwsza styczność z tą marką. Mam cerę mieszaną, odwodnioną oraz wrażliwą.
Opakowanie jest całkiem udane. To tubka wykonana z miękkiego, ale wytrzymałego plastiku. Poręczna, bardzo wygodnie leży w dłoni. Zawiera 50 ml. Plastik jest taki miły w dotyku. Szata graficzna prosta i czytelna, przywodzi na myśl dermokosmetyk. Zatyczka na klik. Bardzo wygodna w użyciu. Otwór dozujący może trochę zbyt duży, co jakiś czas wokoło zbiera sie nadmiar produktu, który trzeba wytrzeć. To jednak drobnostka i nie wpływa na moją ocenę. Zatyczka zabezpieczona przed pierwszym otwarciem kawałkiem plastiku, który trzeba wyłamać i od razu widać, czy była ona otwierana, czy nie. Jednyna małą wada, jaką zauważyłam, to fakt, że do tak gęstej formuły tubka nie jest najlepszym wyborem. Pod koniec miałam małe problemy z wydobyciem kremu, bo dużo go osadza się na ściankach. Trzeba ściskać i kombinować, a po rozcięciu i tak jest go jeszcze w środku dużo.
Krem w zasadzie nie ma zapachu. Formuła ma biały kolor. Nie do końca podoba mi się konsystencja. Jest gęsta, niby gładka i aksamitna, ale taka trochę jak pasta do zębów. Dość ciężko się rozsmarowuje, tak topornie. Niezbyt szybko się też wchłania. Pozostawia leciutką warstwę, odrobinę się lepi. Wydajność średnia. Niełatwo jest nałożyć produkt cienką warstwą. Moje opakowanie dość szybko się skończyło. Data ważności to 6 miesięcy od pierwszego otwarcia.
Co do działania, to mam trochę taki meh.
Co prawda całkiem dobrze sobie radzi z odżywieniem, wygładzeniem. Porządnie też nawilża, co doceniam szczególnie teraz, kiedy moja cera jest naprawdę odwodniona. Niestety jednak moja cera nie do końca go polubiła. Nie wiem, od czego to zależy, ale po prostu czasami mnie zapychał. Od razu kiedy go zaczęłam używać, to zauważyłam takie podskórne, grube wykwity. Odstawiłam, przeszło, potem wróciłam, i od tego momentu pojawiały się co jakiś czas, w losowo wybranych dniach. Niby nie było to jakoś szczególnie widoczne, ale jednak mnie zapychał. Faktem jest, że mam cerę wrażliwą, może po prostu mojej skórze nie przypasował jakoś składnik, a może nakładałam go za dużo. Poza tym niezbyt lubię go używać rano. Jest ciężki, przez co mam wrażenie, że czasem skracał mi trwałość makijażu. Fajnie sobie radzi w okolicy oka, nie podrażnia ich ani nie wywołuje szczypania ani łzawienia. Podsumowując, może nie jest zły, chyba po prostu nie podpasował potrzebom mojej cery. Z ulgą zdenkowałam.
Zalety:
- nawilża
- odżywia
- wygładza
- bez zapachu
Wady:
- potrafi zapchać
- ciężka, toporna konsystencja
- nie lubię używać go pod makijaż
- do tak gęstej konsystencji tubka średnio się sprawdza, szczególnie pod koniec użycia
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie