Moonish Natural Lunar Light Foundation Podkład do twarzy

Kupiłam ten podkład na kosmicznej promocji w Kontigo za około 20 złotych (cena regularna to zdecydowana przesada) i bardzo się cieszę, że się na to zdecydowałam. Mam cerę mieszaną z wiecznym problemem trądziku, zatkanych porów i przebarwień. Nieustannie obserwuję kosmetyczne nowinki by znaleźć idealną kolorówkę z dobrym naturalnym składem. I ten kandydat wypada naprawdę dobrze! Mam odcień najjaśniejszy - i uwaga - wiele recenzji mówi, że kolory są zbyt jasne, nie wiem czy coś zmieniło się po zmianie opakowania, ale według mnie są one dosyć ciemne. Jestem bladą blondynką i najjaśniejszy kolor jest dla mnie deczko za ciemny, gdyby kolor był taki jaki zaraz po nałożeniu to byłoby okej, ale niestety trochę ciemnieje i trzeba mieć to na uwadze. Mimo to, po przypudrowaniu pudrem transparentnym wygląda dobrze nawet na mnie więc będzie to kwestia bardzo indywidualna. Skład - bajka. Oby więcej takiej kolorówki. Na twarzy wygląda bardzo dobrze! Po rozprowadzeniu go gąbeczką wygląda bardzo naturalnie, cera jest nawilżona i wygląda zdrowo. Krycie bardzo zadowalające, trzeba dokorektorować jedynie bardziej czerwone miejsca i wypryski. Trwałość również oceniam bardzo dobrze, wytrzymał 12 godzinny dzień pracy jedynie z małą poprawką przy większych wypryskach i dopudrowaniu noska po kilku godzinach. Póki jestem blada jak ściana, będę używała Felicei, ale chętnie do niego wrócę na lato, polubimy się :)

Jaka jest moja cera: Mieszana z tendencją do przetłuszczania się strefy T. Niedoskonałości pojawiają się sporadycznie i nie są uciążliwe. Na skórze widoczne są zaczerwienienia (naczynka) i rozszerzone pory. Moja cera jest jasna. Czego oczekuje od produktu: Wyrównania kolorytu cery w naturalny sposób i co ważne nieobciążający skórę. Opakowanie produktu: Szklany słoiczek z „łopatką” Jaki jest: Podkład posiada konsystencje, która nie spływa i dobrze się rozprowadza. Odcień jaki stosowałam to jasny i jest neutralny. Dobrze się stapia z cerą przez co wygląda ładnie i naturalnie. Koloryt cery jest stanowczo wyrównany, jednak jego trwałość nie jest najlepsza ale nie można mieć wszystkiego. W ciągu dnia wystarczy, że nadmiar sebum ściągnę chusteczką. Jak stosowałam/używałam: Zawsze na wcześniej przygotowaną skórę. Zazwyczaj używałam serum + krem. Podkład polubił się z każdym kremem/serum i większych problemów z nim nie miałam. Podkład aplikowałam gąbeczka. Czy jestem zadowolona Bardzo! Podkład spełnił moje oczekiwania. Dostępność Kontigo.

Kupiłam go w kontigo na jakiejś kosmicznej promocji za 25 zł, cena regularna wynosząca prawie 90 zł jest dość zaporowa. Nie miałam co do niego zbyt wysokich oczekiwań, kupiłam z ciekawości i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Krycie jest mocne, formuła bardzo przyjemna. Zapach ma neutralny, nie utrzymuje się długo na skórze. Daje bardzo ładne, naturalne wykończenie i jest niesamowicie trwały. Wytrzymał w nienaruszonym stanie cały dzień wraz z mocnym treningiem na siłowni. Dobrze i naturalnie się wyświeca, nie wygląda tłusto, nie zbiera się w zmarszczkach mimicznych. Na ten moment mój ulubiony podkład, używam go zamiennie z podkładem firmy Felicea. Mam go w dwóch kolorach, najjaśniejszym oraz średnim, ten drugi zabiorę ze sobą na wakacje i na pewno będę z niego zadowolona :)

Podkład zakupiłam w kontigo na prompocji za 25 zł i jak za te cene jest spoko ale w cenie regularnej to nie. Podklad poczatkowo ladnie wyglada na skórze , krycie srednie nie smurzy. Mankamentem jest w moim przypadku to ze nie umiem budowac nim krycia, jakby nie lacza sie dodatkowe warstwy. Nie nalezy do podkladow dlugotrwalych po paru godiznach wymaga poprawek. W cenie promocyjnej warto sprobowac

Dziwi mnie dosyć niska ocena tego produktu na forum, podklad jest genialny, ma piękny jasny kolor, przypudrowany trzyma się cały dzień a co najważniejsze kryje wszelakie niedoskonałości (podklad jest widoczny na twarzy, na pewno nie jest z tych lekkich zwłaszcza jak się nałoży go więcej). Aplikowało mi się go bardzo szybko , nie waży się , nie robi smug i nie podkreśla suchych skórek - dla mnie bomba :) zapłaciłam za niego na promce około 25zl ale efekt daje produktu z wyższej półki :)

Produkt zamknięty w bardzo ładnej szklanej butelce z plastikową szpatułka (ostatnio polubiłam takie opakowanie). Dostępny w 3 kolorach - i tu już zaczynają się schody ponieważ wszystkie 3 kolory są bardzo jasne - najciemniejszy kolor (true beige) był dla mnie nie pograniczu bycia za jasnym w okresie zimowym kiedy w ogóle nie jestem opalona. Jedyna opcja, żebym mogła go używać to z pudrem "z kolorem" transparentny czy w jakiś jasnych kolorach rozjaśniłby mi jeszcze bardziej podkład. Podkład jest gęsty, kremowy. Na ogół najpierw rozprowadzam podkład palcami a następnie używam gąbeczki, ale w tej wersji podkład mi się w ogóle nie sprawdzał. Postanowiłam dać mu drugą szanse i używałam tylko przy pomocy gąbeczki i ta opcja jest dla niego najlepsza. Krycie jest średnie, wykończenie delikatnie świetliste - ale nie przesadnie błyszczące.

Podkład sprawdził mi się bardzo dobrze. Mam skórę normalną, z niewielkimi przebarwieniami potrądzikowymi i okazjonalnymi wypryskami. Najjaśniejszy odcień jest neutralny i wystarczająco jasny dla bladych cer. Konsystencja jest raczej gęsta i kremowa, ale nie ciężka. Nawet niewielka ilość zapewnia przyzwoite krycie, ładnie rozprowadza się na skórze. Nadaje się zarówno na podkład codzienny i na wieczór. Nie używałam na niego pudru, bo zależało mi na efekcie glow i oceniam go jako trwały (spokojnie wytrzyma dzień pracy bez przypudrowania w nienagannym stanie). Cera wyglada zdrowo i świeżo. Daje delikatny efekt dewy skin (nie ma mowy o błyszczeniu sie jak pączek w maśle, po prostu ładna, zdrowa skóra). Nie wchodzi w załamania, nie ciastkuje się i nie warzy, ładnie wyglada pod okiem. Dobrze współpracuje z różem zarówno w kamieniu, jak i kremie. Używałam go nieregularnie przez zajęcia zdalne i przerwę w wakacje, starczył mi na ponad rok - uważam, ze bardzo wydajnie (pewnie dzięki dosyć gęstej formule). Na lato był jednak dla mnie odrobinę za mocny i zamieniłam go na krem bb. Produkt przeniosłam szpatułką na umytą gąbeczkę, opakowanie choć zaskakujące nie przeszkadzało mi w użytkowaniu. Uważam, ze to naprawdę solidny podkład. Być może kupię go ponownie, teraz szukam czegoś jeszcze bardziej „mokrego” na buzi.

Jestem wierna minerałom ale poszukuję też czegoś płynnego - moja natura odkrywcy nie daje mi spokoju. Miałam probkę bliźniaczego podkładu Felicea-odcień trochę za jasny więc stwierdziłam, że Moonish może będzie bardziej beżowy i trafiony (odcień beige). Niestety, na mojej twarzy był zbyt pomarańczowy więc go skreślam od razu. Zrobiłam test: pół twarzy Felicea, drugie pół Moonish. W jednym i drugim przypadku krycie bardzo dobre, rozprowadzanie podobne (tępe, trzeba to robićmiejscowo i z wyczuciem - nie od razu całą twarz, bo podkład zasycha i nic się z nim nie da już zrobić)trwałości na suchej skórze świetna. Niestety przy Moonish wyskoczyły okropne (jak dla mojej różowej twarzy) pomaranczowe tony, dodatkowo w okolicy nosa Felicea ładnie się rozporowadzila a Moonish dziwnie i brzydko powchodzil w pory na nosie. Nie lubię też zabawy w odkręcanie opakowań - zdecydowanie wolę pompkę.

Podkład znajduje się w szklanym opakowaniu, a do nakładania mamy dość nietypową szpatułkę, co jest niehigienicznym rozwiązaniem. Produkt ma bardzo dobre krycie przy lekkiej konsystencji. Daje ładne, naturalne wykończenie, ani to przesadny glow, ani suchy mat. Na mojej tłustej cerze nie utrzymuje się długo, wymaga ze 3 przypudrowań w ciągu dnia, żeby nie zjeżdżał z twarzy przy najdelikatniejszym dotknięciu. Nie zauważyłam, żeby zapychał moją cerę.