Używałam już tak wiele masek, że raczej wyszłam z założenia, że nic mnie nie zaskoczy. A już tym bardziej w kwestii działania przeciwtrądzikowego, przecież to jest proces aby leczyć zmiany, które pojawiają się. Przy okazji zakupów w aptece Pharmacerisa koło kasy stały sobie chyba 3 rodzaje tych masek i choć kusiła mnie ta do skóry wrażliwej, tak jakoś stwierdziłam, że wezmę tą do cery trądzikowej. Nie mam problemów z trądzikiem jako takich, dbam bardzo o skórę, natomiast ostatnio zaczęłam trochę eksperymentować z dietą i wróciłam do nabiału, a to oznacza kilka nowych nieprzyjacielów, i niestety właśnie dlatego nie mogę jeść nabiału. W każdym razie maska jest czymś wręcz cudownym, mnie zachwyciła, więc użyłam potem jeszcze raz i tak będzie ze mną myślę na długo.
Przede wszystkim forma to żelowa maska. Nie żadny tam papier czy materiał, ale taki żelowy płat. Po wyjęciu z opakowania widać, że z jednej strony jest taki biały papier, który producent napisał aby zdjąć i tą stroną kładzie się maskę na twarz, potem z drugiej strony jest taka siateczka fioletowa, którą zdejmuje dopiero jak już maska przylega do skóry. I to przyleganie jest idealne. Idealnie dopasowuje się do skóry, bez jakiejkolwiek obawy, że się zsunie, druga skóra trochę, takie mam wrażenie, więc można w niej bez problemu robić coś innego, choćby kolację :D, i będzie siedziała cały czas. Druga kwestia to jej wymiary. Pierwsza maska, która dla mojej twarzy jest idealna. Otwory na oczy są nie za duże, na nos jest taki paseczek, że pokrywa cały nos a nie połowę, tak samo te przecięcia koło nosa są super, nie ma za dużo przestrzeni tam. Rozmiar jest taki, że nie brudzę włosów lecz pokrywa moją całą twarz. Wycięcie na usta tak samo, jest małe i dzięki temu w zasadzie maska przykrywa skórę wszędzie tam, gdzie powinna. Ale jest to taka forma, że jak ktoś ma usta powiększone, czy duże oczy to spokojnie można delikatnie naciągnąć żel i też będzie ok. Dla mnie to rewelacja.
Produktu w saszetce jest bardzo dużo. Zostało jeszcze po wyjęciu jej tego żelopłynu tak jakby na dwie aplikacje (jakbym to miała z kremem porównać) więc wklepałam dłońmi po zdjęciu maski i dodatkowo rollerem masowałam twarz. Także od razu zrobiłam sobie małe spa :) I konsystencja płynu to raczej taki żel ale nie jest lepki, nie zostawia warstwy na skórze, wchłania się całkowicie, i zostawia skórę normalną, matową. Nie czuję zapachu jakoś szczególnie, jest bardzo delikatny.
Działanie jest jednak chyba najważniejsze. Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to, to, że po zdjęciu maski nie byłam czerwona, zero podrażnień. Natomiast skóra była matowa, taka normalna, zdrowa. Pory widocznie się zmniejszyły, i rano efekt zwężenia porów dalej się utrzymywał. Uspokoiły mi się stany zapalne, które miałam po próbach wygniatania krostek. Skóra też była widocznie nawilżona, uspokojona, totalnie ukojona. Z późniejszej mojej obserwacji mogę powiedzieć, że wynika to, że maska koi, łagodzi, nawilża, nie zostawia ściągniętej ani napiętej skóry, raczej taką normalną, ukojoną. Zwęża pory i uwaga, nowe krostki trądzikowe zmniejszyły mi się o połowę na drugi dzień a te, które były już "starsze" to prawie całkowicie zanikły. Przebarwienia, te kropki po wyciskanych krostkach też są mniej widoczne. Także dla mojej skóry ta maska to cudo. Nie wiem czy ktoś będzie miał tak samo, ale u mnie działa cuda w tak krótkim czasie. I z rozgardiaszu na twarzy (dzięki nabiałowi) moja skóra wróciła do zdrowego stanu, wyglądu. Jest na tyle delikatna, że nie podrażnia np skóry z rogowaceniem. Także to mój hit.
Absolutnie uwielbiam za delikatność, skuteczność przeciwtrądzikową, formę żelową. Przyjemnie używa się jej oraz i przyjemnie jest widzieć potem rzeczywiste efekty.
Zalety:
- zwęża pory
- łagodzi zmiany trądzikowe
- normalizuje
- nawilża
- wygładza
- redukuje zmiany trądzikowe
- antybakteryjna
- niweluje błyszczenie się
- forma żelowa idealnie przylega do skóry, nie zsuwa się
- delikatna dla skóry takiej nawet wrażliwej
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie