Holika Holika Honey Sleeping Pack 'Blueberry' Całonocna miodowa maseczka do twarzy

Produkt to całonocna maseczka. Maseczka znajduję się w szklanym, solidnym słoiczku o kształcie pszczelego ula, opakowanie zdecydowanie przyciąga wzrok. Ma konsystencję gęstego, lekko pomarańczowego transparentnego żelu. Regularnie używam maski całonocne. Ta jakoś mnie nie zachwyciła. Nałożona maska potrafiła spłynąć ze skóry, zwłaszcza jeśli skóra była lekko mokra lub był nie niej jakiś inny produkt. W ogóle się nie wchłaniała i w większości zostawała na poduszce. Nawilżenie mam wrażenie, że było bardziej spowodowane tym, że tworzyła ona przez noc barierę, przez którą nic nie mogło uciec. Trochę jak silikonowa baza pod makijaż. Rano po zmyciu, żadnego spektakularnego efektu nawilżenia. Ma bardzo ładny zapach, owocowy tak jakby można było ją zjeść. Może dla bardziej wrażliwych być zbyt duszący na noc, ale dla mnie duży plus. Ogólnie żadnego efektu pielęgnacyjnego, zbędny produkt.

Maska na noc... Zdecydowanie fajnie jej się używa na noc. Bardzo lubię nakładać tego typu produkty w większej ilości na twarz. Wówczas mam wrażenie większego zaopiekowania się mój skóra twarzy. Produkt ten jest w fajnym sloiczku, który posłuży na cokolwiek po zużyciu maski. Zapach jest dla mnie oryginalny, delikatny z nuta miodu ale czegoś jeszcze czego nazwać nie wiem jak. Może domieszka ziół. Niepozorny sloiczek a jest on nie do zużycia! Używam tej maski chyba od roku a na prawdę ubyło jej niezbyt dużo. Zatem wydajność jest totalna! Działa tak samo dobrze jak na początku, nawilża, koi skórę i się nią opiekuje przez noc. Konsystencja jest rzadka, świetna jako baza pod masaż twarzy. Może bez efektu Wow bo wtedy bym oznaczyła jako hit ale daje takie 4.5

Ja: Mam cerę suchą i odwodnioną. Naczyniową, wrażliwą i skłonną do podrażnień. Oczekiwania: Dobre nawilżenie skóry, brak uczuleń i podrażnień. Wysoka wydajność. Opakowanie: Szklany słoik, zakręcany plastikową nakrętką. Ma przypominać miód, sam w sobie jest bardzo ciężki. Jednym się podoba, inni uważają ten słoiczek za okropny. Dla mnie jest dość neutralny. U góry naklejka mówiąca o wersji kosmetyku i nadrukowanej dacie przydatności. Od dołu wypisany skład, bardzo małymi literami i trudny do odczytania. Pojemność jest bardzo duża, bo aż 90 ml (standardowo kremy mają od 20 do 50 ml). Opakowanie jest bardzo solidne, ale nieporęczne w podróży przez swoją wagę. Wrażenia: Maseczka całonocna, to nic innego jak kosmetyk do nałożenia na noc na twarz. Po pierwszym użyciu moja skóra uznała, że należy wchłonąć całość w tempie ekspresowym. Ale od początku. Maseczka marki Holika Holika tym razem w wersji jagodowej. Ma za zadanie wzmocnić nawilżenie twarzy, zmiękczyć i wygładzić skórę. Wyciąg z jagód ma działać odmładzająco. Producent mówi, że o kosmetyk dedykowany skórze mieszanej, tłustej i trądzikowej. Ja mam skórę odwodnioną i nie zauważyłam by maska mi zaszkodziła. Wręcz przeciwnie. Po użyciu skóra jest miękka, sprężysta, nawilżona dogłębnie. Zapach jest miodowy, nie czuć w nim borówki. Konsystencja jest dość lejąca, ale wystarczy odrobinę wprawy. Maska nie jest na tyle lejąca żeby spływać z twarzy. Wiadomo, że wydajność jest uzależniona od użytkowania. Mnie wystarcza niewielka ilość by pokryć całą twarz i szyję z dekoltem. Maski używam drugi miesiąc i w pudełku nie ubywa jej w zastraszającym tempie, więc uznaję, że to kosmetyk szalenie wydajny. Używam 2-3 razy w tygodniu, żeby skóra nie przyzwyczaiła się za bardzo do maski. Osobiście jestem bardzo zadowolona z zakupu, choć na minus dostępność – niby jest w sieciowych drogeriach (widziałam maskę w SuperPharm i Kontigo) ale stanowczo lepsze ceny ma w Internecie. Jak kiedyś uda mi się wykończyć swoje opakowanie to z pewnością wrócę po kolejne, bo naprawdę warto.

Bardzo ciekawie pachnie. Ma przyjemną konsystencję - jak gęsty kisiel. Fajnie rozprowadza się na skórze. Wchłania się całkowicie, pozostawiając skórę gładką, miękką i mocno nawilżoną. Rano twarz wygląda promiennie, a skóra jest przyjemna w dotyku. Maska jest idealna, by następnego dnia wyglądać perfekcyjnie - nawet bez makijażu.

Kolejny kit z dziedziny masek całonocnych. Przejdę do rzeczy - ten produkt wcale nie nawilża. Zawiera trochę gliceryny, ale widać formuła jest na tyle niedopracowana, że to nawilżenie nie jest głębokie ani tym bardziej trwałe. Rano skóra *wygląda* na nawilżoną, ale po umyciu twarzy emulsją/żelem ten efekt od razu znika. Maseczka po prostu obkleja skórę, dając to uczucie gładkości i mokrego glow, jednak nie ma żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Dobry produkt nawilżający sprawia, że skóra wygląda bardziej promiennie, jest bardziej odporna na warunki zewnętrzne, jest sprężysta. I efekt taki trwa dłużej niż do zmycia produktu (!!!). Tutaj jest na tyle słaba formuła, że efekt jest tylko tymczasowy. W dodatku regularne używanie tej maseczki sprawiło, że moja skóra zrobiła się bardziej reaktywna i szybciej się odwadniała. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ekstremalnie niski komfort użytkowania - produkt się strasznie klei, jak syrop. Jeszcze czasem mogę to wybaczyć kosmetykom naturalnym gdzie wiadomo, że są ograniczone możliwości tworzenia formuł, ale tu mamy produkt naładowany syntetykami a konsystencja jak w domowej maseczce z miodu. Testowałam maseczkę w różnych konfiguracjach (solo, pod krem, na krem etc) przez parę miesięcy. Ostatecznie zużyłam tylko połowę słoika i resztę wyrzuciłam.

Pierwsze opakowanie zakupiłam z ciekawości, w popularnej drogerii kilka lat temu, nie wiedząc jeszcze, jak bardzo potrzebuję tego produktu. Słoiczek bardzo przyjemny dla oka, aż chce się jeździć dłońmi po jego uformowaniu ;) "Miękka" konsystencja, w miodowym kolorze o miodowo-jagodowym zapachu. Wystarczy naprawdę niewielka ilość, by rozprowadzić na całą twarz. Nie ma nieprzyjemnego uczucia sklejenia rąk po nałożeniu produktu, nie ma uczucia ściągnięcia. Szybko się wchłania, nie brudzi pościeli. Buzia rano jest nawilżona i wypoczęta. Produkt bardzo wydajny: 1 opakowanie zużywam w ciągu przynajmniej 1,5 roku! Na pewno kupię ponownie i polecam go kupić każdemu, kto nie miał z nim styczności ;)

Wybrałam wersję z borówkami ponieważ producent wskazał ją, jako pomocną w walce z niedoskonałościami. W maseczce w ogóle nie czuję zapachu borówek, najwyraźniej producent skupił się na ekstrakcie który ma pomóc w walce z trądzikiem a nie na borówkowym zapachu, dlatego na pierwszy plan wysuwa się znajomy zapach miodu. Osobiście bardzo lubię kosmetyki miodowe, podczas ich stosowania ogarnia mnie takie przyjemne, otulające uczucie, które pomaga się zrelaksować. Do maseczki dostajemy szpatułkę dzięki której nie brudzimy sobie maseczki palcami. Konsystencja jest dość lejąca ale na szczęście nie na tyle, żeby spływać z twarzy, nałożymy maseczkę i możemy siedzieć czy chodzić po mieszkaniu bo siedzi ona w jednym miejscu. Jeśli chodzi o samą maseczkę to nie dziwi mnie, że jest ona dość lepiąca bo w końcu miodowa maseczka ma prawo się lepić. Z tego powodu lepiej jest nałożyć ją jakąś godzinę przed pójściem do łóżka, żeby skóra miała czas ją wchłonąć a nie wytrzeć ją w poduszkę czy przykleić wszystkie włosy do twarzy. Tą maseczkę używam w dwojaki sposób – jako maseczkę całonocną albo na kilka godzin wieczorem. W obu przypadkach maseczka mnie nie zapchała a wręcz przeciwnie, buzia była zmiękczona, pulchna i rozjaśniona. Maseczka nie zostawia na twarzy silikonowej warstwy, za co daję jej ogromny plus bo silikon w maseczkach całonocnych to najgorszy dramat dla skóry. Jeśli chodzi o wpływ na trądzik czy niedoskonałości - na ile znam moją cerę zauważyłam, że po używaniu maseczki nie wyglądała na zmęczoną oraz nie była zapchana. Wiem też że jeśli moja cera jest nawilżana to spada jej tendencja do szaleństw w postaci niedoskonałości i zakładam, że tutaj te warunki były spełnione. Cena maseczki jest dość wysoka biorąc pod uwagę niewielki słoiczek ale warto szukać okazji w drogeriach internetowych, tam ceny są dużo bardziej korzystne i dodatkowo możemy trafić na promocje.

Kupiłam ze względu na polecenie tego specyfiku przez znajomą, która bardzo sobie ją chwaliła. Zwróciłam także uwagę na zapewnienia producenta, który pisze, że maska wpływa na zmniejszenie produkcji sebum oraz redukuje widoczność porów. Pomyślałam, że to super rzecz dla mnie. Niestety, po jej stosowaniu na twarzy zawsze mam jeszcze więcej wypryskow, A raczej te łagodne pod jej wpływem zamieniają sie w ropne krosty. Nie jest to uczulenie, więc bardzo się zawiodłam na tym produkcie, ale wydaje mi się, że sporo zależy od cery użytkownika. Mi nie pomógł, A zapłaciłam ok 60 zł w Hebe.

Przepiękny zapach, dobrze się nakłada, nie pozostawia uczucia lepkości tylko gładka wręcz satynową powierzchnię. Skóra rano jest odżywiona, pryszcze są mniej widoczne a koloryt skóry jest jednolity. Nie mogłabym wyobrazić sobie lepszej maski dla mojej cery!

Od 7 miesięcy mam problemu z cerą gdyż zapchał mnie podkład (z czego nie zdawałam sobie sprawy przez ten cały czas kiedy go używałam). Moja cera z każdym miesiącem się pogarszała a ja używałam go coraz więcej bo tylko on wszystko zakrywał... 2 miesiące go odstawiłam i cera się poprawiła natomiast nie doszła w pełni do siebie i musiałam o nią zawalczyć... Zostało mi na twarzy mnóstwo plam potrądzikowych (na lewym policzku wygląda to fatalnie i przebija to przez każdy podkład). Nie mam już grud podskórnych jakie miałam, od czasu do czasu mi coś wyskoczy. Zachęcona recenzjami zakupiłam ten produkt. Daje wspaniałe efekty i ma się wrażenie, że on wręcz karmi naszą twarz składnikami. Skradł moje serce i nie wyobrażam sobie już pielęgnacji bez niego. Uwielbiam to, że jest na noc, a co za tym idzie jego działanie jest intensywniejsze. PLUSY: + produkt zapakowany jest w uroczy słoiczek przypominający miodek, jest bardzo ciężki i masywny + produkt am bardzo dużą pojemność i starcza na bardzo długo (nie widzę zużycia przy prawie codziennym stosowaniu) + konsystencja jest idealna, odrobinę kleista, po wklepaniu super się wchłania ale pozostawia delikatny film. myślałam, że będzie zbyt ciężka dla mojej tłustej cery natomiast tak nie jest. + rano twarz jest niebywale gładka, rozpromieniona, przede wszystkim uspokojona i ukojona + widać, że dzięki tej masce poprawia się wygląd mojej skóry (w połączeniu z innymi produktami, które stosuje takimi jak Bioliq na noc na przebarwienia, krem ze ślimaka z Mizon oraz serum z kwasami z The ordinary, produkt ten rozjaśnia przebarwienia i powoduje, że wypryski powstają dużo rzadziej) + przebarwienia już po 2 tygodniach są jaśniejsze + cena bardzo dobra jak za takie działanie i za tą pojemność MINUSY: - zapach sfermentowanych jabłek może przeszkadzać niektórym osobom ale nie jest on aż tak intensywny, żeby go za to nienawidzić

Super zapach, maska dobrze nawilża i pozostawia skórę gładką, używam jej codziennie na noc, ma żelowa przyjemna konsytencję i daje ulgę mojej skórze. Polecam!

Pierwszy raz w życiu używam maseczki przeznaczonej na noc i jestem pozytywnie zaskoczona. Skóra rano jest nawilżona, a blizny potrądzikowe po 3 użyciu prawie zniknęły, muszę zaznaczyć, ze moje blizny nie są duże (mam cerę mieszaną). Łagodzi również podrażnienia. Niestety nie zauważyłam zwężenia porów. Po nałożeniu trochę się kleji ale jak lekko podeschnie można spokojnie się z taką maską położyć, nie brudzi.

Maseczkę używam już od jakiegoś czasu,staram się raz w tygodniu nałożyć na noc po pielęgnacji twarzy i radzi sobie znakomicie.Rano buzia jest bardzo mięciutka i gładka.Opakowanie jest tak wydajne że nie wiem czy kiedykolwiek zużyje ją całą :D po nałożeniu troszę się klei,ale ja mam w zwyczaju ją wklepywać dopóki się nie wchłonie i nie trwa to wcale długo bo moja twarz ją "pije" bardzo przyjemna maseczka ,jako dodatek ,urozmaicenie od normalnych maseczek

Tym bardziej, że wiemy co tam jest i możemy dodać co nam potrzeba (cytrynę, aloes czy jakiś hydrolat). Tą dostałam w prezencie, opakowanie cieszy oko i jest solidne, zapach jest specyficzny i ciekawy, konsystencja całkiem miła. Odczułam lekki dyskomfort na twarzy także nie kupię jej sama, obyło się bez uczulenia, ale i tak ryzyko zawsze jest. Lekko nawilżyła, ściągnęła pory i rozjaśniła, blizn nie posiadam więc się nie wypowiem.

Maskę kupiłam w Tkmaxxie za ok. 45 zł. Był to mój pierwszy produkt z koreańskiej pielęgnacji. Kuszą tymi opakowaniami, oj kuszą. Słoiczek jest wykonany z grubego szkła i ma uroczy design. Maska ma dziwny zapach (fermentujących jabłek). Jak ją zastosuję na noc, to po przebudzeniu skóra jest gładka. Jednak po jej oczyszczaniu jest podrażniona i widać na niej pojedyncze plamki. Można to wytłumaczyć w ten sposób, że kosmetyk oblepia twarz i nie ma żadnego pozytywnego wpływu na cerę. Zdarzyło mi się parę razy, że nałożyłam maskę na kilka godzin w któryś wolny dzień i wtedy lekko nawilżyła skórę. Za to plus, ale nie jest to powód, żebym w przyszłości szukała tego kosmetyku. Niestety nie zauważyłam żadnego spłycenia i rozjaśnienia blizn itd. Ot taki umilacz pielęgnacji, choć u mnie nie działa super pozytywnie. To taka loteria.

PLUSY: +urocze opakowanie +zapach +cena +wydajność +dobrze nawilża Niestety podstawowego zadania u mnie nie spełniła- nie rozjaśniła blizn trądzikowych, czy też nie wpłynęła w żaden sposób na zmniejszenie ilości zaskórników. Fajna po prostu jako nawilżająca maska całonocna.

Uwielbiam ten produkt, jestem pewna, że zagości w mojej łazience na bardzo długo, bo jego działanie jest niesamowite! Zalety: -piękne opakowanie, bardzo poręczne -zapach, aż miło nakładać maseczkę na twarz -jest bardzo wydajna, wystarczy niewielka ilość by pokryć całą twarz, a już cienka warstwa daje świetny efekt po nocy -szybko się wchłania, pozostaje przez chwilę tłusty film, ale już po kilku minutach twarz jest miękka i się nie lepi -jest to jedyny chyba produkt po którego aplikacji rano nie mam na buzi żadnych nowych wyprysków, ani niedoskonałości -wyrównuje koloryt cery -nawilża niesamowicie, cera nigdy wcześniej nie była tak nawilżona i miękka -cera nabiera naturalnego blasku, jest przyjemnie rozświetlona Wady: brak! Z pewnością będę po maseczkę sięgała w drogerii jak tylko zużyję jeden pojemniczek (:

Kiedyś miałam skórę bardzo tłustą, trądzikową z licznymi zmianami. Punktem zwrotnym w moim życiu było uświadomienie sobie jak wielki robię błąd, używając kosmetyków wysuszających, maści z alkoholem etc. Jak wielki błąd popełniam słuchając rad dermatologów, którzy mówili mi, że wysuszanie to podstawa. Od kiedy zmieniłam swoją pielęgnację na nawilżającą, odeszłam kompletnie od kosmetyków, które dedykowane są skórze trądzikowej. Obecnie moja skóra jest tłusta w stronę mieszanej, a po trądziku zostały tylko blizny. Miałam bardzo duże obawy dotyczące tej maseczki, ponieważ ona jest dla takowej skóry przeznaczona. Okazało się jednak, że nie mam się czego bać: + mimo zawrotnej ceny około 50 zł, ten niepozorny słoiczek maseczki jest bardzo wydajny ( mam swoją od trzech miesięcy, zużyłam dopiero połowę słoiczka, a maseczkę stosuję jeden raz w tygodniu) + bardzo dobrze nawilża, ujędrnia i rozświetla skórę + niweluje pojawiające się zmiany (rano jakieś pojedyncze krostki są widocznie zmniejszone bądź w ogóle ich nie ma) + ma bardzo ładny miodowy zapach + w sklepach internetowych jest bardzo łatwo dostępna (np. minti) +/- dla niektórych mankamentem może być fakt, że maseczka po nałożeniu bardzo się lepi, a rano skóra bardzo się świeci. Trzeba uważać na włosy podczas snu, żeby ich nie utłuścić Maseczka jest godna polecenia. Nie przesusza skóry, bardzo dobrze nawilża. Myślę, że ograniczenie jej do skóry problematycznej jest błędem i może używać jej każdy.