Nacomi Energetic Tropical Souflee Brightening Kremowy suflet rozświetlający

Z recenzji poniżej werdykt 50/50, a moja przechyli na 'tak' dla tego produktu :) Kupiłam go głównie z powodu deklaracji producenta, że rozświetla i wyrównuje koloryt (coś, czego moja skóra potrzebuje w zimowe miesiące) i z mojego doświadczenia dostarcza ten efekt, co jest dużym plusem :) Przyznaję, że krem jest trochę ciężki, w moim odczuciu trochę zapycha (ale może nie można mieć wszystkiego!), choć w mojej obecnej sytuacji pracy zdalnej nie sprawia mi to kłopotu, gdyż rzadko nakładam makijaż, a gdy mam taką potrzebę, to używam innego kremu. Mi osobiście zapach się podoba - szczególnie w te zimne, szarobure miesiące! Jeśli potrzebujesz kremu wyrównującego koloryt to warto dać temu kremowi szansę :)

Markę Nacomi lubię za serie next lvl, ktora otworzyła Polkom droge do składników aktywnych w przystępnych cenach. Dzięki nim tysiące z nas stosuje świadomą pielęgnacje. Krem ten nie należy jednak do ich hitów. Zapach bardzo słaby - sztucznych, plastikowych kosmetyków prosto z Chin lub bazaru pod chmurką. Konsystencja bardzo gęsta, powinien byc bardziej lekki niczym taka pianka, mus. Krem po nałożeniu na twarz roluje sie (stosuje z kremem SPF, wiec możliwe ze to spf sie roluje, ale winny jest temu ten krem bo samo spf mi sie nie roluje). Uniemożliwia nam to wiec nałożenie makijażu. Nie zauważyłam efektu rozświetlenia. Nie poprawiło to wyglądu mojej cery, na szczescie nie zrobiło tez nic złego (brak zapchania). Opakowanie jest oszukane- konkretnie jego pojemność. Mamy wielki krem o podstawie kwadratu, a w środku zwykły okragly słoiczek ktory sie szybko kończy.

Zakochałam się w tym kosmetyku od pierwszego użycia :) Cudownie nawilża skórę, nie obciąża jej (mimo że mam cerę mieszaną i ciężko mi dobrać odpowiedni kosmetyk). Dodatkowo pachnie obłędnie i ma fajną konsystencję - nie trzeba dużo go nakładać, dzięki czemu jest bardzo wydajny. Opakowanie jest naprawdę spore, jak na krem w tej cenie. Ja jestem zachwycona i na pewno kupię go ponownie!

Super konsystencja, moja skóra jest otulona, nie czuję żadnego ściągnięcia w ciągu dnia, nie przetłuszcza się. Podkład bardzo fajnie na nim leży. I to opakowanie! Nawet nakładanie to sama przyjemność. Skład jest bardzo w porządku - nie doszukałam się żadnych niebezpiecznych składników

Krem ten kupiłam jak tylko.pojawil się stacjonarnie w Hebe wraz z jego bratem sufletem wygładzającym. Jak dla mnie to po prostu zwykły krem a producent celem chwytu reklamowego nazwał go cudacznie sufletem.Niestety ale poza nazwą ,pastelowo-pomarańczowym fikuśnym opakowaniem to coś niema żadnych zalet.Zapach sztuczny i chemiczny jak plastelina .Konsystencja kremu nawet nie jest typowo tłusta i bogata jak to mają nieraz bogate odżywcze kremy tylko dziwnie śliska i gęsta.Po nałożeniu niby twarz gładka ale to zasługa dodatku mikroplastiku w składzie,nie czułam nawilżenia tylko dziwne oblepienie skóry.Makijaż niby dobrze nakładal się na ten krem ale po zmyciu i demakijażu na koniec dnia moja skóra była po prostu zmęczona .Żadnych efektów rozświetlenia nie zauważyłam po pierwsze wątpie żeby nawet po długim stosowaniu ten suflet cokolwiek zdziałał gdyż jest tak sztuczny jak tylko to możliwe może być Po drugie po kilku zastosowaniach oddałam w inne ręce do wypróbowania.Stracone 36zl które wydałam na niego.Na mojej suchej teraz w zimie skórze się nie sprawdził więc nie wyobrażam sobie jaki efekt zrobil by na problematycznych mieszanych czy tlustych cerach.Strach pomyśleć jakie szkody by wyrządził tą tłustą oblepiającą konsystencją.Nie kupujcie bo niewart nawet złotówki .