Ziaja Barierowy krem do rąk i na nadgarstki intensywnie regenerujący 

Krem kupiłam w aptece za 5,90. Zaintrygowała mnie obietnica producenta informująca o intensywniej regeneracji, barierowej ochronie i skład - 95 % naturalny. Moje dłonie suche, z tendencją do pękania stale wymagające nawilżenia, odżywienia i regeneracji. Opakowanie kremu to miękka, biała plastikowa tubka z motywem niebieskiej dłoni zakończona nakrętką. Konsystencja produktu - lekka, kremowa, nie jak sugeruje producent "gęsta", barwa - biała, zapach - apteczno- ziołowy, wyczuwalny rozmaryn i kamfora. Krem łatwo rozprowadza się na dłoniach , dość szybko wchłania i nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy. To co wyczuwalne jest bezpośrednio po aplikacji to zapach, specyficzny, zielarski, długo utrzymujący się na skórze i otoczka (niewidzialna ale wyczuwalna warstwa ochronna utrzymująca się do kolejnego mycia rąk). Tuż po zastosowaniu dłonie nie są wybitnie nawilżone i odżywione ale kilkukrotna aplikacja poprawia ich kondycję, wygładza i sprzyja regeneracji. Podsumowując krem odżywia, nawilża, wygładza, zmiękcza i regeneruje skórę i doskonale się sprawdzi u osób o zdrowej, lekko przesuszonej skórze, ale w przypadku suchej, odwodnionej i szorstkiej skóry jego działanie jest krótkotrwałe i niewystarczające.

Ziaje bardzo lubie ale niestety ten krem bardzo mnie zawiódł. Opakowanie to dość duża tubka. Zamykanie to nakrętka. Duża nakrętka więc jest pewność że się nie zgubi. Szata graficzna typowa dla ziaji. Bardzo prosta i przejrzysta. Konsystencja trochę rzadka. Szybko się wchłania. Nie klei się. Zapach delikatny szybko się ulatnia. Ale to by było na tyle dobrych rzeczy. Teraz niestety trochę o działaniu. Po tym kremie barierowy spodziewałam się czegoś więcej. Owszem nawilża ale bardzo słabo. Nie zauważyłam żeby jakoś szczególnie chronił dłonie. Po zostosowaniu skóra jest lekko szorstka.

+ wydajny + duża zakrętka, nie odkręca się bez powodu +/- zapach to takie jakby kwaskowate zioła, co kto lubi… - jego działanie polega w głównej mierze na nakładaniu na skórę tłustego filmu, który ma dawać uczucie miękkości i wygładzenia… aż do następnego umycia rąk, i wtedy właśnie czujemy, jak ten film schodzi ze skóry - łatwo jest przesadzić z jego ilością i ciężko go rozsmarować - tubka się łatwo gniecie i rysuje, i wygląda przez to średnio estetycznie Pomógł przy lekko przesuszonych dłoniach, jednak przy mocniej przesuszonych i zniszczonych dłoniach sobie po prostu nie poradzi. Może być dobry na zabezpieczenie dłoni przed np. mrozem. Raczej nie regeneruje ich.